Brutalne morderstwo dzieci, bezradna policja i naziści oskarżający Żydów

Jak wyglądało Breslau w 20-leciu międzywojennym? "Miasto stało się bankrutem. Przyciągało awanturników"
Jak wyglądało Breslau w 20-leciu międzywojennym? "Miasto stało się bankrutem. Przyciągało awanturników"
M. Cepin/ K. Połosak | fotopolska.eu, TVN24 Wrocław
Do dzisiaj niektórzy wierzą w to, że Żydzi naprawdę rytualnie zabijali chrześcijańskie dzieci. M. Cepin/ K. Połosak | fotopolska.eu, TVN24 Wrocław

W 1926 r. niemieckim Breslau wstrząsnęła makabryczna zbrodnia. W dwóch punktach miasta znaleziono poćwiartowane zwłoki dzieci: 8-letniego Ottona i jego starszej siostry Eriki. Mordercy nie udało się znaleźć. Po kilku latach dramat rodziny Fehse wykorzystał nazistowski tygodnik, oskarżając Żydów o mord rytualny. To koszmar, który tę społeczność prześladuje co najmniej od XII wieku. Choć wielokrotnie udowadniano, że takie oskarżenia to antysemickie pomówienia, to do dzisiaj niektórzy wierzą w to, że Żydzi naprawdę rytualnie zabijali chrześcijańskie dzieci.

Była sobota, 5 czerwca 1926 r. Przed południem 10-letnia Erika i jej dwa lata młodszy brat Otto zbiegli z trzeciego piętra kamienicy, która stała w okolicach Koenigsplatz (dzisiejszego placu Jana Pawła II). Spieszyli się, bo dziadek poprosił ich, by poszli odebrać przesyłkę na Pocztę Paczkową. Niedaleko, jakieś 30 minut marszu. Starszy pan pewnie przewidział, że dla ciekawskich wnuków, zatrzymujących się co chwilę przed wystawami sklepów i kramami handlarek, droga będzie trochę dłuższa. Nie mógł przypuszczać, że już więcej ich nie zobaczy.

"Miejsce nie do polecenia"

Jak pisze w "Encyklopedii Wrocławia" prof. Franciszek Biały, dzieci po raz ostatni widziano po południu na Dominikanerplatz. Przez kilka następnych godzin zaniepokojona matka i zdenerwowany dziadek nie wiedzieli, co się dzieje z Eriką i małym Ottonem.

Breslau lat 20. XX wieku nie był przyjaznym miejscem. Duże miasto, ośrodek przemysłowy, przyciągało różnego rodzaju awanturników. Zdarzało się, że dzieci ginęły bez śladu. W ślepym zaułku czy na korytarzu zapuszczonej kamienicy łatwo było wpaść w ręce typa spod ciemnej gwiazdy. - To zdecydowanie nie było bezpieczne miejsce - mówi dr hab. Tomasz Głowiński z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego.

To niedaleko Dominikanerplatz dzieci widziano po raz ostatnifotopolska.eu

Makabryczna przesyłka ze szczątkami wnuczki

Gdy matka odchodziła od zmysłów, nadeszła pierwsza przerażająca wiadomość: najpierw poćwiartowane zwłoki znaleziono obok miejscowej politechniki, później na rozrzucone zmasakrowane ciała natknął się ktoś w zalesionym Scheitniger Park (współcześnie Park Szczytnicki). Nie było wątpliwości, że to szczątki dzieci Fehse. Gdyby jednak zrozpaczona rodzina wciąż wierzyła w zaginięcie, dramatyczne potwierdzenie przyszło dwa dni później. 7 czerwca dziadek otrzymał paczkę z kolejnymi szczątkami wnuczki.

Próba wysunięcia oskarżeń przeciwko żydowskiej populacji Breslau zajmuje teraz uwagę najwyższych władz policji. Śledczy są na tropie organizatorów tej agitacji The Wisconsin Jewish Chronicle, "Ritual Murder Accusation Starts Stir in Breslau", 25.06.1926

To m.in. w Parku Szczytnickim znaleziono zwłoki zamordowanych dzieci fotopolska.eu

- Do pracy przystąpiła komisja morderstw wrocławskiej policji. Z Berlina ściągnięto Ernsta Gennata, szefa tamtejszej policji kryminalnej. Zbadano dokładnie trasę dzieci z ich mieszkania aż do samej poczty. Przepytano okolicznych mieszkańców - wylicza działania stróżów prawa Grzegorz Pietrzak, który opisał historię na blogu "Tajemniczy Wrocław".

Mieszkańcy Breslau: to Żydzi zabili te dzieci. Na macę

Śledztwo było zakrojone na szeroką skalę, ale nie przynosiło rezultatów. Zamiast tego wzmagały się tylko podejrzenia. W mieście aż huczało od plotek. Z ust do ust przekazywano sobie pogłoski o tym, że dzieci zostały pozbawione krwi, bo Żydzi potrzebowali jej do macy. "Sprawa stała się głośna, a prasa prawicowa oskarżała Żydów o mord rytualny" - czytamy w "Encyklopedii Wrocławia".

Jak mówi Głowiński, wszystko dlatego, że w tamtym czasie w Breslau panował specyficzny klimat. - To była m.in. kwestia atmosfery po pierwszej wojnie światowej. Niemcy przegrali wojnę i szukali winnego. Przy okazji zdarzeń niewyjaśnionych, takich jak np. zaginięcia dzieci, które nie były rzadkimi przypadkami, szukano kozłów ofiarnych. Podejrzenia najłatwiej było skierować na "innych" - opowiada naukowiec. Efekt? "Próba wysunięcia oskarżeń przeciwko żydowskiej populacji Breslau zajmuje teraz uwagę najwyższych władz policji. Śledczy są na tropie organizatorów tej agitacji" - informowały dzienniki zza oceanu.

Breslau o zbrodnie oskarżało społeczność żydowską
Breslau o zbrodnie oskarżało społeczność żydowskąM. Cepin/ K. Połosak | fotopolska.eu, TVN24 Wrocław

Bezsilny tropiciel seryjnych morderców

Śledztwo było skomplikowane. Sprawca zbrodni wydawał się nieuchwytny. Działania policji miesiącami nie przynosiły rezultatów Grzegorz Pietrzak, autor bloga "Tajemniczy Wrocław"

Kilkanaście dni później w Odrze znaleziono ciało żydowskiego robotnika o nazwisku Haase. To była woda na młyn dla antyżydowskich środowisk. Według relacji "The Wisconsin Jewish Chronicle" z 25 czerwca 1926 r. niektóre gazety wskazywały, że śmierć mężczyzny ma związek ze sprawą dwójki zamordowanych dzieci.

Policja musiała brać pod uwagę związek między tymi dwoma przypadkami. Śledczy nakazali przeprowadzenie sekcji zwłok. Okazało się jednak, że martwy Haase ze sprawą nie miał nic wspólnego. Sekcja wykazała, że mężczyzna popełnił samobójstwo. "W czasie morderstwa rodzeństwa na pewno nie było go w mieście" - donosiły dzienniki.

- Śledztwo było skomplikowane. Sprawca zbrodni wydawał się nieuchwytny. Działania policji miesiącami nie przynosiły rezultatów - opowiada Pietrzak. I dodaje, że doświadczony detektyw Gennat przyznał, że sprawa wrocławskiego mordu to "jedna z największych porażek w jego karierze".

Według Reginy Stuerickow, autorki książki "Berlin - Kriminalfaelle 1914-1933" jednym z problemów Gennata był brak kontaktów w miejscowym środowisku. W Berlinie miał ich mnóstwo, był sławą, która stworzyła określenie "seryjny morderca". W Breslau tak dobrze sobie nie radził i choć miał na celowniku kilku podejrzewanych, to zadowalających efektów śledztwa nie było. Z tego powodu sprawę na kilka lat odłożono na półkę.

Rodzina Fehse mieszkała w okolicach Königsplatzfotopolska.eu

Rzekoma babcia oskarża "światowe żydostwo"

Szczątki dzieci zostały znalezione na placu w Breslau. Ciała były zmasakrowane, pozbawiono je krwi. Brakowało genitaliów. Uważano, że sprawcą jest żydowski rzeźnik. Zniknął bez śladu "Der Stuermer", "Der Ritualmord zu Breslau", 1934/32

Na jej wznowienie zrozpaczona rodzina czekała osiem kolejnych lat. "Kiedy wczoraj szedłem do skrzynki na listy, zobaczyłem nowy numer tygodnika 'Stuermer' z nagłówkiem 'Mord rytualny w Breslau'. Wygrzebano starą kryminalną sprawę (...), aby oskarżyć o nią Żydów. A wszystko to dzień przed tak zwanymi wyborami. (...) Życie w centrum nieustannych wyzwisk jest (...) na dłuższą metę nie do zniesienia" - zapisał żydowski historyk Willy Cohn w swoim dzienniku pod datą 19 sierpnia 1934 r.

Co napisano w 32. numerze propagandowego pisma hitlerowców? "Szczątki dzieci zostały znalezione na placu w Breslau. Ciała były zmasakrowane, pozbawiono je krwi. Brakowało genitaliów. Uważano, że sprawcą jest żydowski rzeźnik. Zniknął bez śladu".

Autorzy tekstu żądali, by śledczy wrócili do sprawy. Na dowód, że takie kroki są niezbędne, przytoczono przesłany do redakcji list rzekomej babci dzieci. Wynikało z niego, że kobieta jest przekonana, że jej wnuki to ofiary mordu rytualnego dokonanego "przez światowe żydostwo".

Policja mówi: "basta" i zatrzymuje sadystę

Zastępca szefa wydziału morderstw miejscowej policji wpadł w szał. - Zwołał konferencję prasową. Powiedział, że zarzuty są śmieszne. Poinformował też, że sprawa rodzeństwa Fehse to typowe zabójstwo na tle seksualnym - przypomina rozwój wypadków autor "Tajemniczego Wrocławia".

Jedna z okładek nazistowskiego tygodnika "Der Stürmer" z 1934 rokuChris Bainbridge | Wikipedia public domain

- To nonsens. Miarka się przebrała - powiedzieli śledczy, którzy artykuł uznali za zniekształcenie faktów i obrazę policji kryminalnej. Skonfiskowano wszystkie numery tygodnika i zakazano wydawania go w Breslau. Swoje oburzenie wyraziła też Delegacja Żydów Niemieckich w Rzeszy. Śledczy wznowili jednak postępowanie i ponownie otworzyli 120 tomów akt.

- Tym razem przyniosło to bardzo dobre rezultaty. Zatrzymano dwóch głównych podejrzanych: 35-letniego doktora Arthura Engela i 32-letniego Herbert Hoella, czechosłowackiego studenta - opowiada Pietrzak. I dodaje, że Hoell został uznany przez biegłych za sadystę.

Rozemocjonowana prasa relacjonowała postępy pracy śledczych. Donoszono więc o tym, jak wkroczono do pokoju na poddaszu, w którym mężczyzna "żył jak brudne zwierzę". "Znaleziono tam nie mniej niż 6700 pocztówek zapisanych notatkami. Na kolejnych 1230 luźnych kartkach były zapiski o adresach, zwyczajach i nazwiskach dzieci z Breslau" - podał jeden z dzienników. Wśród zanotowanych zdań wielokrotnie pojawiało się imię zamordowanej dziewczynki.

"To nie ja"

32-latek zaprzeczył, by miał cokolwiek wspólnego ze zbrodnią. Jednak świadkowie, którzy po latach zgłosili się do policjantów, stwierdzili że feralnego dnia widzieli go w towarzystwie dzieci Fehse. Śledczy mieli tylko poszlaki, wciąż brakowało im mocnych dowodów. - Winy nigdy mu nie udowodniono. Skrupulatnie wykorzystali to zwolennicy Hitlera, którzy ponownie wysunęli antysemickie zarzuty. Do dziś ta zbrodnia wykorzystywana jest przez środowiska neonazistowskie jako przykład rytualnego żydowskiego mordu - wyjaśnia Pietrzak.

Pod koniec lat 20-tych XX wieku to w nowym gmachu Prezydium Policji wrocławscy śledczy rozwiązywali zagadkę śmierci rodzeństwa fotopolska.eu

Jedna z inspiracji do filmu

H. Mario Raimondo-Souto w książce "Motion Picture Photography. A History, 1891-1960" przypomina, że to m.in. historia zabójstwa wrocławskich dzieci w 1931 r. była jedną z inspiracji do stworzenia przez Fritza Langa pierwszego dźwiękowego filmu - "M - Morderca". "Fabuła była zainspirowana serią zbrodni, do jakich dochodziło wcześniej w Niemczech, m.in. historii wampira z Duesseldorfu, oraz takich, w których ofiary to małe dzieci, jak rodzeństwo Fehse z Breslau, Hilde Kopernich i sprawa Auffmanna" - twierdzi autor.

****

"W przeszłości zarzucano Żydom porywanie chrześcijańskich dzieci. Czy uważa Pan/Pani, że porwania takie miały miejsce?" - takie pytanie zadali badacze z Centrum Badań nad Uprzedzeniami w 2009 i 2011 r. Wyniki pokazały, że w Polsce wciąż dość znaczna grupa ludzi wierzy w mord rytualny. W 2009 r. około 10 proc. z 1000-osobowej reprezentatywnej grupy odpowiedziało na pytanie twierdząco, dwa lata później w badaniu internetowym pozytywnie na zadane pytanie odpowiedziało około 9 proc. osób.

Czym właściwie jest mord rytualny? O takie działania w starożytnym Rzymie podejrzewani byli chrześcijanie, później czarownice i heretycy, ale od XII wieku najczęściej oskarżano o nie Żydów. Ci mieli porywać bezbronnych chrześcijan, najczęściej dzieci.

Jak mówi prof. Marcin Wodziński, kierownik Zakładu Studiów Żydowskich na Uniwersytecie Wrocławskim, początkowo zakładano, że mordów dokonuje się na chłopcach, a nie na dziewczynkach, bo miało to być "odtworzenie mordu na Jezusie".

"Na oczy, na obrzezanie i przyprawy"

- Żydzi niemal do dziś oskarżani są za śmierć Jezusa, nie przyjęli boskości, więc oskarżeni o bogobójstwo, odtwarzali akt morderstwa na chłopcu chrześcijańskim. Wytoczenie krwi to symbol wytoczenia krwi Chrystusa - opowiada profesor. I dodaje, że powszechnie wierzono, iż krew chrześcijańskiego dziecka musi być dodana do macy na święto Pesach.

Antysemickie ulotki na początku XX wieku pojawiły się w Kijowie. Autor przestrzegał chrześcijańskich rodziców przed ŻydamiWikipedia public domain

- Mówiono też, że wykorzystywana jest do innych obrządków. Zgodnie z jednym z nich lud wierzył, że dzieci żydowskie, podobnie jak kocięta, rodzą się ślepe i dopóki nie posmaruje się ich oczu krwią chrześcijańską, nie będą widziały - przytacza naukowiec. Według innych ludowych podań chrześcijańska krew miała być m.in. dobra do tamowania krwi przy obrzezaniu, skrapiania sprzedawanych przypraw i wykorzystywana do czarów.

Oskarżenia o mord rytualny pojawiały się w przypadkach zagadkowych zaginięć dzieci. Gdy rodzice nie upilnowali swoich pociech, a w okolicy mieszkał Żyd, to właśnie on był głównym podejrzanym. Zaraz pojawiały się głosy, że dziecko zostało porwane i zabite.

W 1926 r., dwa miesiące przed zabójstwem dzieci Fehse, w Radomiu wykryto intrygę wymierzoną w tamtejszą społeczność żydowską. Pod osłoną nocy dwóch Polaków próbowało porzucić ciało małego chłopca do piekarni macy. W trakcie "transportu" zostali przyłapani przez policję. Jak informowały gazety, "żydowska populacja odetchnęła z ulgą".

Kontrowersyjny obraz

W katedrze w Sandomierzu do dziś wisi obraz XVIII-wiecznego malarza Karola de Prevot. Przedstawia dzieci pocięte na części, nabite gwoździami beczki z dziećmi, z których cieknie krew, i psa pożerającego członki pozbawione krwi. Od 2006 do 2014 r. obraz był zasłonięty. Wystawiono go ponownie na widok publiczny dopiero po zamontowaniu obok specjalnej tabliczki, na której wyjaśnione jest, że Żydzi mordów rytualnych nigdy nie popełniali. Zabrania im tego religia.

Po wojnie na skutek rozpuszczonej plotki o porwaniu 8-letniego chłopca w Kielcach doszło do pogromu. 4 lipca 1946 roku zginęło 37 Żydów.

Obraz Karola de Prevot z katedry w SandomierzuWikipedia public domain

Autor: Tamara Barriga

Źródło zdjęcia głównego: fotopolska.eu, Katedra Medycyny Sądowej UM we Wrocławiu, The Wisconsin Jewisch Chronicle, The Indiana Gazette

Pozostałe wiadomości

Powódź w Polsce trwa. Do Brzegu Dolnego (Dolnośląskie) dotarła fala kulminacyjna na Odrze. Jak podało IMGW, stan wody osiągnął tam 940 cm. O godzinie 2 w nocy zwołano posiedzenie gminnego sztabu kryzysowego w tym mieście. Stan Odry we Wrocławiu "jest bardzo wysoki, ale w tej chwili jest stabilny" - relacjonował nad ranem Piotr Borowski, reporter TVN24. - Fala kulminacyjna, która przechodzi teraz przez Wrocław, nie potrwa jeden dzień, ale kilka - dodał.

Fala kulminacyjna w Brzegu Dolnym. "Patrole krążą po wałach. Czekamy"

Fala kulminacyjna w Brzegu Dolnym. "Patrole krążą po wałach. Czekamy"

Źródło:
tvn24.pl, TVN24., PAP

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk powiedział w czwartek wieczorem, że na rzekach przepływających przez miasto sytuacja jest stabilna i nigdzie woda nie przelewa się przez koronę wałów. W województwie zachodniopomorskim trwa montaż zapór przeciwpowodziowych na Odrze, między innymi w Piasku (powiat gryfiński) i w Chlewicach (powiat myśliborski).

Fala idzie przez Dolny Śląsk, budują zapory w województwie zachodniopomorskim. Gdzie jest najtrudniej

Fala idzie przez Dolny Śląsk, budują zapory w województwie zachodniopomorskim. Gdzie jest najtrudniej

Źródło:
PAP, TVN24

Polska policja we współpracy z niemiecką namierzyła i ujęła sprawcę wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Mężczyznę czeka teraz procedura wydania Polsce w ramach Europejskiego Nakazu Aresztowania – wynika z nieoficjalnych informacji tvn24.pl. Wieczorem potwierdziła je Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej Łukasz Ż. zatrzymany w Niemczech

Sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej Łukasz Ż. zatrzymany w Niemczech

Źródło:
tvnwarszawa.pl

ABW przeprowadziła akcję wobec osób, które miały siać fake newsy związane z działaniem antypowodziowym. Premier Donald Tusk przekazał na wieczornym sztabie kryzysowym, że "zatrzymani używali munduru" Służby Kontrwywiadu Wojskowego i "siali dezinformację". - Uznali, badamy dlaczego, że ich celem jest sianie paniki głównie w odniesieniu do wysadzania wałów - mówił.

"Zatrzymani używali munduru i siali dezinformację". Głównie o "wysadzaniu wałów"

"Zatrzymani używali munduru i siali dezinformację". Głównie o "wysadzaniu wałów"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Służby z niepokojem obserwują sytuację w Brzegu Dolnym, gdzie stan Odry wciąż się podnosi i dochodzi do przecieków na wałach. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała przekazanie 10 miliardów euro z Funduszu Spójności dla krajów walczących ze skutkami powodzi. Z kolei polska policja, we współpracy z niemiecką, namierzyła i ujęła sprawcę tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 20 września.

Spektakularna akcja, miliardy dla Polski, seria wybuchów

Spektakularna akcja, miliardy dla Polski, seria wybuchów

Źródło:
PAP, TVN24

Portal Moscow Times donosi, że z rosyjskiej bazy sprzętu wojskowego Dacznoje w pobliżu Jużno-Sachalińska usunięto 40 procent pojazdów opancerzonych. Baza należy do korpusu, do którego głównych zadań należy obrona Dalekiego Wschodu i Kuryli.

Z rosyjskiej bazy przy granicy z Japonią zniknęło 40 procent sprzętu

Z rosyjskiej bazy przy granicy z Japonią zniknęło 40 procent sprzętu

Źródło:
PAP

Szefowa Wód Polskich Joanna Kopczyńska informuje, że jej pracownicy otrzymują groźby karalne. Premier Donald Tusk zapewnił, że w takich przypadkach podjęte zostaną zdecydowane działania. Zaapelował też o solidarność. - Pomagajmy sobie nawzajem - dodał.

Pracownicy Wód Polskich dostają groźby. Sprawa "przekazana służbom"

Pracownicy Wód Polskich dostają groźby. Sprawa "przekazana służbom"

Źródło:
PAP

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak przyznał, że tranzyt, który funkcjonuje w Krośnie Odrzańskim (Lubuskie), "jest utrudnieniem" dla miasta w przygotowaniach na falę powodziową, która nadciąga z południa Polski. - O godzinie 23 ruch zostanie przekierowany - oświadczył w czasie czwartkowego, wieczornego sztabu kryzysowego. To odpowiedź na wcześniejsze apele burmistrza Grzegorza Garczyńskiego, który podnosił, że przygotowania do ochrony miejscowości mogłyby iść sprawniej, gdyby nie korki spowodowane ruchem wahadłowym na moście na Odrze.

Dwie piękne rzeki, fala idzie. Po apelu minister zdecydował w sprawie Krosna Odrzańskiego

Dwie piękne rzeki, fala idzie. Po apelu minister zdecydował w sprawie Krosna Odrzańskiego

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Donald Trump nie spotka się w niedzielę z prezydentem Andrzejem Dudą w Doylestown w stanie Pensylwania - dowiedział się korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona. Według jego informacji zdecydować o tym miały względy bezpieczeństwa. Nie wiadomo na razie, czy planowane jest spotkanie z polskim prezydentem w innym miejscu. Donald Trump najprawdopodobniej nie spotka się też z Andrzejem Gołotą, z którym wcześniej planował zagrać w golfa.

Trump zmienia plany, nie będzie spotkania z Dudą w sanktuarium

Trump zmienia plany, nie będzie spotkania z Dudą w sanktuarium

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, Reuters

W wyniku powodzi pani Anna Winnicka z Lądka-Zdroju straciła dom. - Jest do rozbiórki - powiedziała w rozmowie z dziennikarzem TVN24 Janem Piotrowskim, ale jak przyznała - najtrudniej znosi utratę wózka inwalidzkiego.

"Dzisiaj utopił mi się wózek inwalidzki" Historia pani Anny z Lądka-Zdroju

"Dzisiaj utopił mi się wózek inwalidzki" Historia pani Anny z Lądka-Zdroju

Źródło:
TVN24

Nadbrygadier Michał Kamieniecki, który od środy przejął zarządzanie kryzysowe w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim, opowiadał w "Faktach po Faktach" w TVN24 o tym, na czym skupiają się teraz jego działania. - Skoordynowałem pracę sztabu, stworzyłem struktury dowodzenia poszczególnych poziomów, tak żeby ta praca szła sprawnie - mówił. Wskazywał również na to, co jest obecnie "ogromnym problemem".

Przejął zarządzanie kryzysowe. "Na miejscu to wygląda dużo gorzej niż w telewizji"

Przejął zarządzanie kryzysowe. "Na miejscu to wygląda dużo gorzej niż w telewizji"

Źródło:
TVN24

- Szacowałem, że może wchodzić w grę tego typu kwota. Jak sądzę, ona będzie wystarczająca - powiedział w "Kropce nad i" minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Odniósł się do informacji, że Polska ma otrzymać połowę unijnych środków przeznaczonych dla krajów dotkniętych powodziami. Klimczak mówił też, że szacunki strat trwają, ale same uszkodzenia zbiorników wodnych to już około miliarda złotych.

Miliardy euro na działania po powodzi. Kwota "będzie wystarczająca"

Miliardy euro na działania po powodzi. Kwota "będzie wystarczająca"

Źródło:
TVN24
"Samej powodzi to ja się nie boję. Rachunku za wodę się boję"

"Samej powodzi to ja się nie boję. Rachunku za wodę się boję"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Fala wezbraniowa na Odrze dotarła do Wrocławia. Jak obecnie wygląda stan rzeki w stolicy Dolnego Śląska - można to śledzić na żywo, dzięki kamerze internetowej z widokiem na rzekę oraz panoramę centrum miasta. Obraz live można oglądać w TVN24 GO.

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Wrocław. Fala powodziowa na Odrze - kamera na żywo

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Wybuchy należących do bojowników Hezbollahu urządzeń elektronicznych zostały zarejestrowane na nagraniu. Według libańskich władz, we wtorkowych i środowych wybuchach zginęło kilkadziesiąt osób, a kilka tysięcy zostało rannych.

Wybuchy w różnych punktach miasta. Seria eksplozji na nagraniu

Wybuchy w różnych punktach miasta. Seria eksplozji na nagraniu

Źródło:
Reuters, PAP, BBC

Policjanci z warszawskiego Bemowa prowadzili nocny pościg za kierowcą, który nie zatrzymał się do kontroli. Mężczyzna w trakcie ucieczki staranował radiowóz. Po jego zatrzymaniu okazało się, że 41-latek był wcześniej notowany za jazdę po alkoholu.

Nie zatrzymał się do kontroli, staranował radiowóz i uciekł

Nie zatrzymał się do kontroli, staranował radiowóz i uciekł

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwie osoby poniosły śmierć na miejscu po tym, jak pojazd typu SAM uderzył w drzewo i spłonął w Słuchowie (woj. pomorskie). Okoliczności wypadku wyjaśnia policja.

SAM uderzył w drzewo i spłonął. Nie żyją dwie osoby

SAM uderzył w drzewo i spłonął. Nie żyją dwie osoby

Źródło:
PAP

W samolocie amerykańskich linii Delta Air Lines w czasie lotu doszło do awarii, w wyniku której wystąpiły problemy z ciśnieniem. Okazały się one na tyle poważne, że części pasażerów zaczęła lecieć krew z uszu i nosa. Samolot bezpiecznie wylądował, według przewoźnika nikt nie odniósł poważnych obrażeń.

Awaria w samolocie, krew płynęła pasażerom z nosa i uszu

Awaria w samolocie, krew płynęła pasażerom z nosa i uszu

Źródło:
CNN, Washington Post

Gdy 75-latka z Białegostoku podniosła słuchawkę, usłyszała płacz mężczyzny, który podawał się za jej syna. Powiedział, że potrącił kobietę w ciąży i potrzebuje 150 tys. zł, aby nie pójść do więzienia. Kiedy do seniorki przyszedł 45-letni "policjant" po odbiór pieniędzy, 75-latka razem ze swoim 80-letnim mężem zamknęła go w mieszkaniu i zadzwoniła na policję. 45-latek wyszedł w kajdankach.

Chciał oszukać małżeństwo seniorów. Zamknęli go w mieszkaniu i zadzwonili na policję

Chciał oszukać małżeństwo seniorów. Zamknęli go w mieszkaniu i zadzwonili na policję

Źródło:
tvn24.pl

Poziom wody w rzekach na południu i południowym zachodzie Polski nadal pozostaje bardzo wysoki. Stan alarmowy jest przekroczony na ponad 40 stacjach hydrologicznych. Obowiązują też ostrzeżenia hydrologiczne IMGW.

Lista i mapa rzek, na których jest przekroczony stan alarmowy

Lista i mapa rzek, na których jest przekroczony stan alarmowy

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW, PAP

Ursula von der Leyen zapowiedziała w czwartek pomoc w wysokości 10 mld euro dla krajów poszkodowanych przez powódź. Jak przekazał szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec, połowa tych środków ma trafić do Polski.

Połowa unijnych środków na odbudowę dla Polski. Są szczegóły

Połowa unijnych środków na odbudowę dla Polski. Są szczegóły

Źródło:
PAP
Jeszcze w piątek "nie było powodów do paniki". Dlaczego premier przekazał taką opinię?

Jeszcze w piątek "nie było powodów do paniki". Dlaczego premier przekazał taką opinię?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wystarczyła chwila, aby niewielkie miasto w Kotlinie Kłodzkiej, Lądek-Zdrój (woj. dolnośląskie), znalazło się pod wodą. W sieci pojawił się film, który pokazuje moment, gdy służby informują, że zarządzona została natychmiastowa ewakuacja. Zaraz ulica, przy której ludzie spacerowali spokojnie pod parasolkami, zmieniła się w rwący potok. 

Ludzie spacerują z parasolami, po chwili ulica zamienia się w rwący potok. "Ależ siła żywiołu"

Ludzie spacerują z parasolami, po chwili ulica zamienia się w rwący potok. "Ależ siła żywiołu"

Źródło:
tvn24.pl
"Wie pan, o co chodzi. Polityka. Im więcej wody wyleje się tutaj, tym mniej dopłynie do Wrocławia"

"Wie pan, o co chodzi. Polityka. Im więcej wody wyleje się tutaj, tym mniej dopłynie do Wrocławia"

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Tam, gdzie była droga płynie rzeka. Tam, gdzie była rzeka są ruiny

Tam, gdzie była droga płynie rzeka. Tam, gdzie była rzeka są ruiny

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Politycy Prawa i Sprawiedliwości mają nowy przekaz w sprawie ściganego listem gończym byłego prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Ma być ścigany za... stosowanie obowiązującego w sytuacjach nadzwyczajnych prawa i procedur. Sprawdzamy, jakie zarzuty ma w rzeczywistości.

Horała: prezes RARS jest ścigany za przestrzeganie procedur. To nieprawda

Horała: prezes RARS jest ścigany za przestrzeganie procedur. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Według polityków opozycji dofinansowanie ochotniczych straży pożarnych z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej spadło z 247 milionów w ubiegłym roku do 42 milionów w tym roku. Dane uzyskane z NFOŚiGW tego nie potwierdzają.

Opozycja: pięciokrotnie mniej pieniędzy z NFOŚ dla OSP. Nie, to złe kwoty

Opozycja: pięciokrotnie mniej pieniędzy z NFOŚ dla OSP. Nie, to złe kwoty

Źródło:
Konkret24

Południowo-zachodnia Polska mierzy się z powodzią. Na wielu terenach trwa walka z żywiołem, w innych miejscach mieszkańcy przygotowują się do nadejścia wielkiej wody lub usuwają skutki kataklizmu. Są miejscowości niemal doszczętnie zniszczone. Jak o tej dramatycznej sytuacji rozmawiać z dziećmi? O czym pamiętać, by nie wzmagać w nich lęku? Na te pytania odpowiada w rozmowie z tvn24.pl Marta Wojtas, psycholożka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Jak rozmawiać z dziećmi o powodzi? Psycholog wskazuje "kluczowy element"

Źródło:
tvn24.pl

W trosce o bezpieczeństwo uczniów w czwartek odwołano zajęcia w ponad 430 placówkach edukacyjnych w kraju. Ministerstwo Edukacji Narodowej uruchomiło też specjalną linię telefoniczną, gdzie uczniom, nauczycielom i rodzicom oferowane jest wsparcie. Działań pomocowych jest więcej.  

MEN uruchomił telefon wsparcia psychologicznego dla uczniów i nauczycieli z terenów powodziowych

MEN uruchomił telefon wsparcia psychologicznego dla uczniów i nauczycieli z terenów powodziowych

Źródło:
tvn24.pl, gov.pl

W oscarowym wyścigu w najbliższych miesiącach Polskę reprezentować będzie "Pod wulkanem" Damiana Kocura. - Ta bardzo autorska wypowiedź jest niezwykle inkluzywna i uniwersalna - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Mikołaj Lizut, producent filmu. Dodał, że jest "przeszczęśliwy" w związku z werdyktem komisji oscarowej. Dyrektorka PISF-u Karolina Rozwód zapewniła, że w budżecie instytutu "są zabezpieczone pieniądze" na kampanię oscarową filmu. Kwoty jednak nie zdradziła.

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Film "szalenie delikatny", dotyka "najtrudniejszych tematów"

Źródło:
tvn24.pl

Jesień daje szansę na spędzenie nieco więcej czasu w alternatywnych światach i wcielenie się w jedną z niezliczonych wirtualnych postaci. Przedstawiamy kilka najlepszych na tę porę roku gier, które wymagają od gracza albo zręczności i logicznego myślenia, albo emocjonalnego zaangażowania w przygody bohaterów.

Najlepsze gry na jesień. Lista tytułów na coraz krótsze dni

Najlepsze gry na jesień. Lista tytułów na coraz krótsze dni

Źródło:
tvn24.pl

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie świętuje 10. urodziny - z tej okazji przygotowano urodzinowy program, w ramach którego w dniach 26-30 września odbędą się koncerty, autorskie oprowadzania, noc filmowa, debata i warsztaty.

Koncert, warsztaty, pokazy filmów, debata. Muzeum POLIN hucznie świętuje 10. urodziny

Koncert, warsztaty, pokazy filmów, debata. Muzeum POLIN hucznie świętuje 10. urodziny

Źródło:
PAP