37-letni kierowca samochodu dostawczego miał niemal promil alkoholu w organizmie, gdy na jednym ze skrzyżowań w Lubinie (województwo dolnośląskie) nie ustąpił pierwszeństwa i uderzył w przejeżdżający samochód osobowy. Dwie osoby trafiły do szpitala. O dużym szczęściu może mówić pieszy, którego sekundy dzieliły od uderzenia przez samochód.
Do wypadku doszło w poniedziałkowy poranek na skrzyżowaniu ulic Jana Pawła II z Hutniczą w Lubinie. - Z ustaleń pracujących na miejscu policjantów wynika, że kierujący busem nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującej samochodem osobowym. Kierujący busem wypadł z drogi, uszkodził dwa sygnalizatory, przewrócił się na bok i wylądował na przeciwległym pasie ruchu - relacjonuje Sylwia Serafin z policji w Lubinie. To, co stało się na skrzyżowaniu, widać na nagraniu z kamery monitoringu miejskiego. Chwilę przed tym, jak kierowca busa uderza w samochód osobowy, przez pobliskie przejście dla pieszych przechodzi mężczyzna. - Ułamki sekund dzieliły go od tragedii i tego, by zostać uderzonym przez zepchniętą osobówkę - podkreśla policjantka. OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>>
Kierowca pijany i z zarzutem
Mniej szczęścia miała kobieta jadąca volkswagenem. 45-latka i jej 19-letni syn trafili do szpitala. Kobieta była trzeźwa. Kierowca busa miał niemal promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna został zatrzymany, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty. - Będzie odpowiadał za spowodowanie wypadku. Konsekwencje jazdy pod wpływem alkoholu mogą być różne, ale za spowodowanie wypadku drogowego grozi mu od grzywny przez ograniczenie wolności i odebranie prawa jazdy aż po więzienie - wylicza Serafin.
Źródło: TVN24/policja Lubin
Źródło zdjęcia głównego: policja Lubin