Poruszająca opowieść człowieka, który mówi o swojej bezdomności podbiła serca internautów. Reportaż nakręcony przez licealistów zaledwie w kilka dni obejrzało już ponad 120 tys. osób. - To trudny i mało popularny temat - przyznają początkujący dziennikarze, którzy mimo niewielkiego doświadczenia postanowili zorganizować także akcję pomocy bezdomnym.
- Ludzie zamykają oczy na zjawisko bezdomności, zwłaszcza w małych miastach. Często przechodzą obok obojętnie. My jednak postanowiliśmy z tym skończyć i poruszyć niewygodny dla innych temat. Mamy nadzieję, że dzięki reportażowi uda nam się przybliżyć problem, zwłaszcza młodzieży, która często nie zastanawia się nad jego przyczynami. Sam film jest jedynie początkiem akcji pomocy bezdomnym - zapowiadają twórcy filmu ze Świdnicy na Dolnym Śląsku i zachęcają do obejrzenia reportażu.
"Bałam się, że ich nie zrozumiem"
Głównym bohaterem filmu jest Leszek Herliczka. Bezdomny należy do grupy filmowców amatorów z domu św. Brata Alberta we Wrocławiu. Podczas jednego z festiwali filmowych młodzież miała okazję poznać jego historię.
- I od tej rozmowy wszystko się zaczęło - wspomina 17-letnia Eliza Kucharska, początkująca dziennikarka portalu naszaswidnica.pl. - Na początku nie byłam przekonana do tego tematu. Myślałam, że nie zainteresuje młodych ludzi, czyli naszych potencjalnych odbiorców.
To niezwykle mądry i ciepły człowiek - dodaje.
Mężczyzna zgodził się wystąpić przed kamerą. Opowiedział nastolatkom o swoich młodzieńczych latach, nałogu i życiowych perypetiach oraz o tym, jak 12 lat temu trafił do schroniska. To właśnie na jego historii oparty został cały reportaż.
"To było mocne przeżycie"
- Temat na tyle nas wciągnął, że postanowiliśmy się w niego wgłębić. Sprawdzić jak wygląda problem bezdomności w Świdnicy - wyjaśnia Mariusz Kalista, opiekun i pomysłodawca niekomercyjnego portalu naszaswidnica.pl, który aktywizuje lokalną młodzież.
Wynikiem kilkutygodniowej pracy i spotkań z osobami ze schroniska jest kilka reportaży o bezdomności. Eliza z mikrofonem, a Wojtek Lewandowski i Mariusz Kalista z kamerą ruszyli w miasto. Młodym dziennikarzom pomagali Gosia Kępa, Wiktor Olszewski, Andrzej Pidanty i Wiktor Bąkiewicz. Ekipa odwiedziła nie tylko miejscowe schronisko, ale także opuszczony szpital. To właśnie tam, w dawnym prosektorium, nocują ci, którzy nie potrafią porzucić nałogu.
- Wiadomo, że w schronisku trzeba być trzeźwym. I z tymi ludźmi rozmawiało się zupełnie inaczej. Mieszkańcy schroniska chcą coś zmieniać. Widać, że starają się. Wiedzą, na to czym polega i widzą swój problem. Z kolei bezdomni ze starego prosektorium żyją z dnia na dzień. Wydaje się, że im nie przeszkadza to, że nie mają pieniędzy ani jedzenia. Bardzo mnie zdziwił ten kontrast. Nie ukrywam, że było to dla mnie bardzo mocne przeżycie - mówi Kucharska.
Film i zbiórki na pomoc bezdomnym
Licealiści nie ukrywają, że nie zdawali sobie sprawy z tego jak naprawdę wygląda codzienne życie osób bezdomnych. Przekonali się, że bezdomnym można zostać nie tylko z powodu nałogu, ale z różnych przyczyn. Realizacja tematu dużo im dała i zmotywowała do działania - chcą nagłośnić akcję pomocy bezdomnym.
- Chcemy uświadomić młodzież, jak można pomóc takim osobom. Planujemy zbiórki żywności i odzieży, którą potem rozdamy w schronisku - zapowiada Mariusz Kalista, opiekun młodych dziennikarzy.
- Nasz reportaż będzie miał także swoją drugą część, w której pokażemy historię pewnego świdniczanina. Przez 17 lat prowadził restauracje, żył na dobrym poziomie, a teraz mieszka w domu św. Brata Alberta. Z tych wszystkich rozmów nauczyliśmy się jednego: stać się osobą bezdomną nie jest łatwo, ale może spotkać każdego. Każdy z nich był młody, miał marzenia, ale w pewnym momencie powinęła mu się noga i teraz jest jak jest - dodaje 17-letnia Eliza.
Autor: balu / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: naszaswidnica.pl