Dwie dziewczynki zginęły w wypadku, młody kierowca prawomocnie skazany

Źródło:
TVN24 Wrocław
Mamy dziewczynek krótki skomentowały wyrok sądu (wideo z kwietnia 2021 roku)
Mamy dziewczynek krótki skomentowały wyrok sądu (wideo z kwietnia 2021 roku)TVN24 Wrocław
wideo 2/9
Mamy dziewczynek krótki skomentowały wyrok sąduTVN24 Wrocław

Przed Sądem Okręgowym w Legnicy zapadł prawomocny wyrok w sprawie spowodowania śmiertelnego wypadku, w którym zginęły dwie dziewczynki w wieku 10 i 11 lat. 21-letni kierowca, który miał odwieźć Olę i Wiktorię do ich domów, został skazany przez sąd II instancji na trzy lata więzienia.

Proces w sprawie tragicznego wypadku ruszył 1 lipca 2020 roku przed Sądem Rejonowym w Legnicy. Tamtego dnia sąd wysłuchał relacji części świadków zdarzenia, które potwierdzały ustalenia śledczych. Natomiast oskarżony Szczepan W., podobnie jak w toku śledztwa, nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Mówił o okolicznościach poprzedzających wypadek. Twierdził, że samego zdarzenia nie pamięta.

- Razem ze swoim klientem chcemy w tym postępowaniu przede wszystkich wyjaśnić wszystkie okoliczności tego zdarzenia, które mogły mieć wpływ na taki tragiczny skutek. Na chwilę obecną tak naprawdę nie jestem w stanie powiedzieć nic więcej. Niestety, oskarżony nie pamięta samego przebiegu zdarzenia i trudność w weryfikacji tych przyczyn również tkwi w stanie niepamięci oskarżonego - mówił adwokat oskarżonego Łukasz Kłak.

Obrońca oskarżonego podkreśla, że jest to tragedia trzech rodzin
Obrońca oskarżonego podkreśla, że jest to tragedia trzech rodzin- Razem ze swoim klientem chcemy w tym postępowaniu przede wszystkich wyjaśnić wszystkie okoliczności tego zdarzenia, które mogły mieć wpływ na taki tragiczny skutek. Na chwilę obecną tak naprawdę nie jestem w stanie powiedzieć nic więcej. Niestety oskarżony nie pamięta samego przebiegu zdarzenia i trudność w weryfikacji tych przyczyn również tkwi w stanie niepamięci oskarżonego - mówi adwokat Łukasz Kłak.TVN24 Wrocław

Na kolejnej rozprawie obrona przedstawiła swoje wnioski dowodowe, jednak po zapoznaniu się z nimi sąd dość nieoczekiwanie odrzucił je wszystkie. Uznał, że nic nie wnoszą do sprawy i przeciągałyby proces w czasie. Sąd zamknął przewód, poprosił strony o wygłoszenie mów końcowych, po czym zapowiedział ogłoszenie wyroku.

Kara - trzy lata więzienia

Po trzymiesięcznym procesie 29 września 20-letni wówczas mężczyzna skazany został na trzy lata więzienia. Orzeczono wobec niego także dziesięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Sąd w uzasadnieniu przyznał, że wina oskarżonego nie podlega dyskusji i że świadomie złamał on zasady bezpieczeństwa na drodze. Posiadał prawo jazdy ledwie rok, zabrał dziewczynki z własnej inicjatywy i nie zadbał, aby dojechały bezpiecznie do swoich rodziców. Spieszył się, choć było mokro i ślisko na drodze. Sąd zaznaczył też, że wbrew temu, o czym wcześniej informowała prokuratura, młody kierowca nie używał w trakcie jazdy telefonu, choć otrzymywał wtedy SMS-y.

Sąd nie skupiał się specjalnie na tym, czy oskarżony pamięta szczegóły zdarzenia, czy nie. - Zanim doszło do wypadku, mężczyzna był zdrowy i to jego brawura i lekkomyślność doprowadziły do tragedii, a nie jakieś inne czynniki - zaznaczył sędzia. Sąd podkreślił również, że nie padło z jego strony słowo "przepraszam".

Strony odwołały się od wyroku.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Wyrok utrzymany w mocy

We wtorek 13 kwietnia Sąd Okręgowy w Legnicy podtrzymał w całości wyrok sądu I instancji wobec młodego kierowcy. Za spowodowanie wypadku, w którym zginęły dwie dziewczynki, oskarżony ma spędzić w więzieniu trzy lata. Do tego przez 10 lat nie będzie mógł prowadzić pojazdów. Wyrok jest prawomocny.

W uzasadnieniu sędzia Marek Poddębniak odniósł się do zarzutów podniesionych w apelacji przez obronę oskarżonego. Odrzucił hipotezę jakoby do wypadku mogło dojść przez wcześniejszą kolizję czy kontakt samochodu oskarżonego z innym pojazdem. Sąd stwierdził, że ustalenia sądu I instancji co do okoliczności samego zdarzenia były trafne.

Obrońca w apelacji mocno skupiał się na stanie zdrowia swojego klienta. We wniosku dowodowym znalazła się również teza, że Szczepan W. mógł stracić przytomność chwilę przed wypadkiem.

- Wstępna kontrola tego zarzutu pozwoliła ustalić, że nie było możliwości, aby uszkodzenie, czy przerwanie aorty brzusznej, mogło stanowić podstawę do utraty przytomności. Biegły przeanalizował także materiał związany z leczeniem oskarżonego po wypadku i nie dostrzegł tam żadnych okoliczności związanych z jego stanem zdrowia, które mogłyby uzasadniać przyjęcie, że z jakiegokolwiek powodu doszło do utraty przez niego przytomności tuż przed wypadkiem - mówił sędzia Poddębniak.

Sędzia zwrócił uwagę, że oskarżony przed spowodowaniem wypadku nie miał problemów z prawem. Podkreślał również jego młodociany wiek.

- Młody człowiek idzie na trzy lata do zakładu karnego i z pewnością jest to dla niego bardzo dolegliwa kara. Wymierzona przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności, którego go obciążają. Wymiar środka karnego, który orzeczony został w wyroku sądu pierwszej instancji, w ocenie sądu należało zaakceptować - skonkludował sędzia.

"Ja córki już nigdy nie przytulę"

Po rozprawie, na korytarzu sądowym, mamy obu dziewczynek porozmawiały z dziennikarzami.

- Tak jak po wyroku sądu pierwszej instancji nadal podtrzymuję to, co powiedziałam kiedy wyszliśmy z tamtego sądu. Nie ma wyroku, który będzie dla nas sprawiedliwy. Nasze córki nigdy nie usiądą z nami do stołu. Jak długo będzie ten chłopak siedział w więzieniu, to kiedyś wyjdzie i jego mam go przytuli. Ja mojej córki już nigdy nie przytulę - powiedziała pani Joanna, mama Wiktorii.

- Miejmy nadzieję, że to go czegoś nauczy. Po prostu - dodała pani Agnieszka, mama Oli.

Deszczowy wieczór

4 października 2019 roku Ola i Wiktoria pojechały na "babski wieczór" do swojej koleżanki w Jaworze. Dzień później, około godziny 19, miały zostać odwiezione do domu przez matkę dziewczynki. Jak ustalili śledczy, przed wyjazdem 19-letni wówczas syn kobiety zaproponował, że odwiezie dziewczynki i przy okazji spotka się w Legnicy z koleżankami. To był deszczowy wieczór.

Chwilę przed 19 ruszyli z Jawora. Równo o 19 młody kierowca skontaktował się z jedną z koleżanek. Rozmawiał z nią 20 sekund. O 19.02 wpisał w telefonie adres jednej z dziewczynek. Kwadrans później wjeżdżali już do Legnicy. Do wypadku doszło dokładnie o godzinie 19.16 na ulicy Jaworzyńskiej, w obszarze niezabudowanym. Było ciemno. Mokrą jezdnię doświetlały lampy drogowe.

Z przeciwka, z prędkością 47 km/h, nadjeżdżał dostawczy mercedes. W pobliżu jechały jeszcze dwa inne samochody. Ich kierowcy zeznawali później jako świadkowie zdarzenia.

- Jechałem za pojazdem, który uderzył w tamten samochód. Ślisko, mżawka, ciemno. Nie umiem stwierdzić, jaki był powód zjechania z przeciwległego pasa. Ułamek sekundy, wszystko jak w jakimś filmie się wydaje. Wezwałem służby ratownicze. Pobiegłem do pierwszego samochodu, później do samochodu, który był w rowie. Czekałem na przyjazd służb. Próbowałem się dostać do tego samochodu - relacjonował pan Rafał, jeden ze świadków.

Po zderzeniu samochód wpadł do rowulca.pl

Zderzenie z busem

W akcie oskarżenia znalazł się szczegółowy opis wypadku. Śledczy ustalili, że młody kierowca, jadąc ulicą Jaworzyńską, wyprzedzając autobus, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Na tym odcinku obowiązywało ograniczenie do 70 km/h. Biegły ocenił, że fiat jechał z prędkością w przedziale 95-115 km/h. Do tego padało, nawierzchnia była mokra. Oskarżony stracił panowanie nad pojazdem, wjechał na przecinający jezdnie pas zieleni, a następnie na pas ruchu dla przeciwnego kierunku jazdy. Tam zderzył się z nadjeżdżającym busem. Po zderzeniu auto wpadło do rowu. 10-letnia Ola zginęła na miejscu. 11-letnia Wiktoria zmarła w szpitalu po pięciu dniach. 19-latek również trafił do szpitala - w niespełna miesiąc go opuścił.

Biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych stwierdził w opinii, że "zaistnienie wypadku jest konsekwencją nieprawidłowego i niebezpiecznego działania kierującego samochodem osobowym fiat punto". Wskazał, że oskarżony złamał przepisy ruchu drogowego i zasady bezpieczeństwa. Ekspert podkreślił, że gdyby młody kierowca stosował się do przepisów, zachował należytą ostrożność oraz prawidłową technikę jazdy, to miałby możliwość uniknięcia wypadku.

Nie stwierdzono, aby fiat posiadał jakieś usterki techniczne, które mogły mieć wpływ na całe zdarzenie. Nie stwierdzono także, aby kierowca mercedesa - drugiego uczestnika wypadku - jakkolwiek się do niego przyczynił.

W wypadku zginęły dwie dziewczynkilca.pl

"Wszystkie okoliczności wskazują na sprawstwo kierowcy"

Prokurator ustalił, że "naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez oskarżonego miało charakter umyślny". Jak mówił nam w lutym 2020 roku Radosław Wrębiak, szef Prokuratury Rejonowej w Legnicy, z opinii biegłego informatyka, który przebadał telefon kierowcy, wynikało, że w trakcie jazdy, za pośrednictwem komunikatora internetowego, prowadził konwersację z trzema koleżankami. Po odwiezieniu swoich pasażerek miał się z nimi spotkać w Legnicy. Ustalenia sądu tego nie potwierdziły.

W trakcie śledztwa kierowca fiata był dwukrotnie przesłuchiwany w charakterze podejrzanego. Konsekwentnie odmawiał złożenia wyjaśnień, zasłaniając się niepamięcią. Przyznał, że fiat należał do jego babci, a od momentu uzyskania prawa jazdy niemal codziennie poruszał się nim na drodze Jawor-Legnica.

Prokurator w akcie oskarżenia uznał, że wszystkie okoliczności sprawy jednoznacznie wskazują na sprawstwo młodego kierowcy.

Fiat po zderzeniu wpadł do rowuKMP Legnica

Jedziesz - myśl

Kiedy ruszał proces, kilkanaście osób z najbliższego otoczenia rodzin zmarłych dziewczynek miało na sobie koszulki z hasztagiem #jedzieszmyśl. To akcja wymyślona przez starsze siostry Oli i Wiktorii, mająca na celu propagowanie rozwagi za kółkiem.

- Chciałabym, żeby ta akcja jak najbardziej się rozszerzyła. Żeby jak najwięcej ludzi uświadomiło sobie, że brak myślenia może spowodować czyjąś śmierć lub kalectwo na całe życie - mówiła Agata, siostra Oli.

- Nie wiem, czy da się określić w kilku słowach, jak zmieniło się nasze życie. Wywróciło się o 180 stopni. Ola była naszym oczkiem w głowie, była moją najmłodszą siostrą - dodawała.

Tragiczne zdarzenia z października, ze swojego punktu widzenia, przedstawiła nam także pani Agnieszka, mama Oli. Przeczytaj poruszającą relację kobiety.

Przed sądem zebrali się najbliżsi rodzin ofiar wypadku
Pod sądem zebrali się najbliżsi rodzin ofiar wypadku- Większość osób, które dzisiaj tutaj przyszły to najbliższa rodzina, najbliżsi znajomi. Zainteresowanie akcją w mediach społecznościowych było ogromne. Zainteresowało się tym dość sporo mediów. Chciałabym, żeby ta akcja jak najbardziej się rozszerzyła. Żeby jak najwięcej ludzi zobaczyło nasz hasztag. Żeby jak najwięcej ludzi uświadomiło sobie, że chwila w braku myślenia może spowodować czyjąś śmierć lub kalectwo na całe życie - mówi Agata Szafrańska, siostra Oli.TVN24 Wrocław

Autorka/Autor:ib

Źródło: TVN24 Wrocław

Źródło zdjęcia głównego: lca.pl

Pozostałe wiadomości

Donald Trump podpisał rozporządzenie nakładające wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Władze Meksyku i Kanady już zapowiedziały cła odwetowe.

Trump nałożył cła. Sąsiedzi już zapowiedzieli odwet

Trump nałożył cła. Sąsiedzi już zapowiedzieli odwet

Źródło:
PAP

W Filadelfii rozbił się samolot pogotowia lotniczego. Zmarł pianista i kompozytor Wojciech Trzciński. Na A2 doszło do tragicznego wypadku. Donald Trump nałożył wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 2 lutego

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Źródło:
PAP, TVN24, tvn24.pl
"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku doszło na drodze krajowej numer 22 w pobliżu miejscowości Krasowiec niedaleko Gorzowa Wielkopolskiego. Samochód osobowy zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba.

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Źródło:
tvn24.pl

Pod dużym znakiem zapytania stanęła budowa drugiego etapu Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage w Toruniu. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które w znacznym stopniu współfinansuje wartą około sześćset milionów inwestycję, ma wątpliwości co do dalszego wydatkowania środków. Sama inwestycja wzbudza dyskusje. Jej przeciwnicy twierdzą, że jest projektem stricte politycznym, z kolei zwolennicy widzą w niej szansę na rozwój miasta i regionu.

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Sztab Generalny Ukrainy przekazał, że Rosjanie umyślnie przeprowadzili atak rakietowy na internat w mieście Sudża w obwodzie kurskim, które kontrolowane jest przez wojska ukraińskie. Napisano, że "rosyjska armia teraz zaczęła celowo zabijać własnych cywilów". Rzecznik ukraińskiej armii w tym regionie poinformował, że pod gruzami budynku znalazło się 95 ludzi.

Ukraiński Sztab Generalny: Rosja zaatakowała własnych obywateli

Ukraiński Sztab Generalny: Rosja zaatakowała własnych obywateli

Źródło:
PAP

Na autostradzie A2 zderzyły się dwa samochody osobowe. Jak przekazała policja w Żyrardowie, jedna osoba zginęła, a dwie są ranne. Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl ustalił nieoficjalnie, że jeden z kierowców jechał pod prąd.

Wypadek na A2. Jedna osoba nie żyje, dwie są ranne

Wypadek na A2. Jedna osoba nie żyje, dwie są ranne

Źródło:
tvn24.pl

Buta i arogancja - tak piątkowe zachowanie Zbigniewa Ziobry skomentowała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Anita Kucharska-Dziedzic, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy. Dodała, że wisi nad nim "miecz sprawiedliwości". Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej, stwierdził, że stawką w tej sprawie jest "zaufanie obywateli do instytucji państwa".

"Miecz sprawiedliwości" nad nim wisi, współpracownicy "już się ewakuowali"

"Miecz sprawiedliwości" nad nim wisi, współpracownicy "już się ewakuowali"

Źródło:
TVN24

1074 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja zbrojna na Ukrainę. Rosjanie ostrzelali Połtawę. Zabili siedem osób, a 14 - w tym dziecko - zostało rannych. Sztab Generalny w Kijowie oskarżył Rosję o umyślny atak rakietowy na internat w mieście Sudża w obwodzie kurskim, które kontrolowane jest przez wojska ukraińskie. Oto, co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Rosyjskie rakiety spadły na Połtawę. Nie żyje siedem osób, wśród rannych dziecko

Rosyjskie rakiety spadły na Połtawę. Nie żyje siedem osób, wśród rannych dziecko

Źródło:
PAP

W wieku 75 lat zmarł Wojciech Trzciński - kompozytor, pianista, aranżer i producent muzyczny, założyciel niezależnego ośrodka sztuki Fabryka Trzciny. Informację przekazał TVN24 jego syn, Stanisław Trzciński. 

Kompozytor Wojciech Trzciński nie żyje

Kompozytor Wojciech Trzciński nie żyje

Źródło:
TVN24, PAP

Stacja CNN opublikowała nowe nagrania z momentu zderzenia samolotu pasażerskiego linii American Airlines z wojskowym śmigłowcem Black Hawk. Obie maszyny spadły do rzeki Potomak w Waszyngtonie. Do katastrofy doszło w czwartek.

Moment zderzenia w powietrzu. Nowe nagrania

Moment zderzenia w powietrzu. Nowe nagrania

Źródło:
CNN

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Wynika z nich, że premier Viktor Orban w ciągu ostatniego roku zubożał o 4,3 miliona forintów, szef MSZ Peter Szijjarto nadal jest winien swoim rodzicom 30 milionów, a obłożony amerykańskimi sankcjami szef gabinetu premiera Antal Rogan rozpoczął nowy rok z majątkiem o wartości 609 milionów forintów.

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Orban zubożał

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Orban zubożał

Źródło:
PAP

Norwegia kończy z hodowlą zwierząt futerkowych. 1 lutego wszedł zakaz. Ostatnia ferma w kraju została zamknięta dwa lata temu. Na wypłatę odszkodowań w pełnej wysokości czeka jednak ponad połowa z 418 właścicieli zlikwidowanych zakładów.

Kolejny kraj bez hodowli zwierząt futerkowych. Wprowadzili zakaz

Kolejny kraj bez hodowli zwierząt futerkowych. Wprowadzili zakaz

Źródło:
PAP

11-letni Paweł zginął, a Kuba do dzisiaj leczy się z traumy po tym, jak w Humniskach na Podkarpaciu w chłopców samochodem wjechała 78-letnia kobieta. Dzieci szły poboczem, bo przy drodze nie ma chodnika. Miejscowi włodarze po tragedii obiecali jego budowę, ale na pytanie o to, kiedy powstanie, odpowiedzieć nie potrafią. Mieszkańcy są rozczarowani: - Mimo tragedii ta sprawa dla nikogo nie jest priorytetem - mówią.

Ponad rok temu na poboczu zginął 11-letni Paweł. Chodnik wciąż nie jest priorytetem

Ponad rok temu na poboczu zginął 11-letni Paweł. Chodnik wciąż nie jest priorytetem

Źródło:
tvn24.pl

Z analizy zdjęć satelitarnych analityka wywiadu MT Andersona wynika, że wszystkie rosyjskie statki i okręty wojenne opuściły swoją bazę w syryjskim porcie Tartus, na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego i płyną na zachód.

Rosyjskie statki opuściły bazę w Syrii. Płyną na zachód

Rosyjskie statki opuściły bazę w Syrii. Płyną na zachód

Źródło:
PAP

Serbscy studenci zorganizowali kolejny masowy protest i zablokowali mosty na Dunaju w Nowym Sadzie, gdzie trzy miesiące temu doszło do katastrofy budowlanej. Jeden z mostów został zablokowany na 24 godziny, do niedzielnego popołudnia. W demonstracji wzięły udział dziesiątki tysięcy osób.

Trzy miesiące od katastrofy w Nowym Sadzie. Protestujący zablokowali trzy mosty

Trzy miesiące od katastrofy w Nowym Sadzie. Protestujący zablokowali trzy mosty

Źródło:
Reuters, Associated Press

Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa był gościem podcastu "Szczyt Europy". W rozmowie z dziennikarzami TVN24 i Polskiego Radia mówił między innymi o kwestiach związanych z obronnością Europy, o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi oraz o wojnie w Ukrainie. Podkreślił również kluczowe znaczenie Polski w kontekście ochrony unijnych granic.

Szef Rady Europejskiej: Polska podejmuje ogromny wysiłek. Służy to nam wszystkim

Szef Rady Europejskiej: Polska podejmuje ogromny wysiłek. Służy to nam wszystkim

Źródło:
TVN24

Trzy i pół miliona złotych, a nie 40 milionów złotych wróciło do budżetu państwa z tak zwanego programu willa plus. To, co minister Przemysław Czarnek rozdał na siedziby różnych fundacji, trudno teraz odzyskać. Jednym z beneficjentów dotacji jest Fundacja "Dumni z Elbląga", w której siedzibie odbywają się teraz kursy numerologii i sensu egzystencji, a jej prezes przekonuje, że "jego stwórcą jest Allah".

Prezes Fundacji "Dumni z Elbląga" nie zwrócił 2 milionów złotych za "willę plus". Dziś wychwala Allaha i numerologię

Prezes Fundacji "Dumni z Elbląga" nie zwrócił 2 milionów złotych za "willę plus". Dziś wychwala Allaha i numerologię

Źródło:
Fakty TVN

Zbigniew Ziobro opowiada o okolicznościach swojego powrotu do Polski na krótko zanim został zatrzymany w piątek przez policję. - Zauważyłem, że jest za mną ogon w Brukseli. Mam podejrzenia, że to mogły być polskie służby - powiedział. Przyznał, że chodziło o to, "by wszyscy myśleli, że leci do Polski samolotem". Na pytanie, czy jego celem było zmylenie służb, odparł, że w przeszłości był krótko funkcjonariuszem operacyjnym. - Pewne doświadczenia się przydają - dodał.

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Źródło:
tvn24.pl, RMF FM

Raz na cztery lata Jezioro Maltańskie w Poznaniu zmienia w się w "suchy krater". To czas na usunięcie mułu i zalegających śmieci. Za każdym razem, gdy ten popularny zbiornik staje się zupełnie pusty, pojawiają się pytania o "znaleziska". Lista nietypowych rzeczy już jest.

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Źródło:
TVN24

Mołdawia to jedno z najszybciej wyludniających się państw na świecie - powiedział analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Całus. Liczba mieszkańców tego kraju, nie wliczając separatystycznego Naddniestrza, wynosi obecnie 2,401 miliona. To spadek o 13,9 procent w ciągu dekady.

W tym kraju jest jeden z najgorszych kryzysów demograficznych na świecie

W tym kraju jest jeden z najgorszych kryzysów demograficznych na świecie

Źródło:
PAP

Policjanci z hrabstwa El Dorado w stanie Kalifornia przeprowadzili nietypową akcję ratunkową. Pomogli psu, który spadł 60 metrów w dół wodospadu. Jak podały lokalne media, zwierzę doznało obrażeń.

Spadł 60 metrów w dół wodospadu. Akcja ratunkowa w Kalifornii

Spadł 60 metrów w dół wodospadu. Akcja ratunkowa w Kalifornii

Źródło:
sacbee.com, CNN
Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W listopadzie 2024 roku samolot z Katowic do niemieckiego Dortmundu odleciał bez 42 pasażerów. Nie poczekał na osoby, które utknęły w kolejce do kontroli bezpieczeństwa. Do tej pory żaden z pasażerów nie otrzymał odszkodowania za stracony lot. - Nie ponosimy odpowiedzialności, nie możemy wypłacić odszkodowań - informuje lotnisko. Kto w takim razie odpowiedzialność ponosi?

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Źródło:
tvn24.pl

Samochód osobowy wypadł z drogi i dachował w powiecie nyskim (woj. opolskie). W środku było dwóch mężczyzn, nie udało się ich uratować. Policja wyjaśnia, jak doszło do wypadku.

Wypadli z drogi i dachowali. Dwie osoby zginęły

Wypadli z drogi i dachowali. Dwie osoby zginęły

Źródło:
TVN24

Jak działają kamery na rondzie Wojnara we Włochach? Ze statystyk drogowców wynika, że tylko w pierwszych kilkunastu dniach od uruchomienia zarejestrowały niemal 800 wykroczeń. Ich zadaniem jest wyłapywanie kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle.

28 kamer obserwuje skrzyżowanie. Zarejestrowały setki kierowców przejeżdżających na czerwonym

28 kamer obserwuje skrzyżowanie. Zarejestrowały setki kierowców przejeżdżających na czerwonym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zapewnień o rozliczeniu willi plus było dużo, ale kiedy zajrzymy do kasy państwa, to okaże się, że z 40 milionów złotych, które Przemysław Czarnek rozdał, wróciło 3,5 miliona - mówiła na antenie TVN24 Justyna Suchecka, dziennikarka tvn24.pl. - Widzimy, że te procedury się dłużą. Docierają też do nas sygnały o tym, że w ministerstwie istnieją pewne braki kadrowe osób, które mogłyby to skutecznie rozliczać - powiedział Piotr Szostak.

"Zaawansowany trolling, robienie sobie jaj z systemu sprawiedliwości". Co dalej z rozliczeniem willi plus

"Zaawansowany trolling, robienie sobie jaj z systemu sprawiedliwości". Co dalej z rozliczeniem willi plus

Źródło:
TVN24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz ludzie związani z Jarosławem Kaczyńskim są obecni nie tylko w studiach i na łamach gazet Tomasza Sakiewicza. Zajmują też posady w organach zarządzających jego mediami. Wszystkie one tworzą system naczyń połączonych: personalnie i kapitałowo.

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Źródło:
Konkret24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o filmie "Brutalista", serialu "Przesmyk" i fali hejtu po emocjonalnym nagraniu Seleny Gomez.

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

Źródło:
tvn24.pl