Dwa lata temu pracownik Kolei Dolnośląskich znalazł w pociągu plik funtów brytyjskich. Gotówka trafiła do depozytu biura rzeczy znalezionych. Właściciel zguby się nie odnalazł, więc kolejarze przeznaczą pieniądze na cel charytatywny.
Rok 2016, pociąg Kolei Dolnośląskich mknie po torach do Wrocławia. Jeden z kolejarzy, mniej więcej w połowie trasy, przystąpił do sprawdzania biletów. To właśnie wtedy zauważył gruby plik banknotów. Właściciela pieniędzy w pobliżu nie było.
- To była dość duża suma pieniędzy w funtach brytyjskich. Pracownik postąpił zgodnie z procedurami. Znalezisko zostało zgłoszone. W mediach ogłosiliśmy informację o tym, że takie pieniądze zostały znalezione. Przekazaliśmy je do biura rzeczy znalezionych w Urzędzie Miasta Legnicy - mówi Piotr Rafalski, prezes Kolei Dolnośląskich.
Miasto czeka, kolejarze już planują
- Pakunek trafił do nas w styczniu dwa lata temu. Został przekazany do depozytu i czekał na ewentualnego właściciela - wyjaśnia Ewa Szczecińska-Zielińska z Urzędu Miasta w Legnicy. Ten jednak do urzędników się nie zgłosił.
- Zgodnie z obowiązującą procedurą musiał przeleżeć tam dwa lata. Ten czas minął. Czekamy teraz na opinię prawnika, kto będzie mógł odebrać te środki - wyjaśnia Ewa Szczecińska-Zielińska.
Jednak kolejarze już teraz są pewni: zgodnie z prawem, po potrąceniu kosztów przechowywania pieniędzy, mamy prawo zrobić z nimi, co chcemy. Co więc zrobią? - Chcemy przekazać je na wybrany cel charytatywny. Tak by służyły całemu społeczeństwu - podkreśla Rafalski. Już teraz Koleje Dolnośląskie współpracują z domem dziecka i kilkoma schroniskami. - Te pieniądze wydamy na coś ważnego dla regionu i na coś, co przyda się wszystkim - zapowiada Katarzyna Odrowska z Kolei Dolnośląskich.
Znalazca zostanie nagrodzony
Dokładnej kwoty przedstawiciele przewoźnika zdradzać nie chcą. Wiadomo jedynie, że funty brytyjskie po przeliczeniu na złotówki dały sumę poniżej 10 tysięcy złotych. - Mogłoby się wydawać, że naszemu pracownikowi należy się znaleźne. Jednak on z tego zrezygnował, bo uznał, że warto te pieniądze przeznaczyć na inne cele - tłumaczy prezes KD. I zapowiada, że za taki gest jego pracownik zostanie dodatkowo wynagrodzony.
Pieniądze dwa lata przeleżały w depozycie biura rzeczy znalezionych w Legnicy:
Autor: tam/b / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Stefańczyk