Ksiądz Mirosław Drapała, proboszcz parafii pod wezwaniem Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny w Legnicy opowiada, że system alarmowy poinformował o tym, że coś złego dzieje się na ternie parafii w sobotę (13 września) około godziny 5 rano. - Sprawcy za pomocą drabiny dostali się na dach i za pomocą narzędzi odcięli krzyż, który wieńczył kopułę. Wymiary krzyża to dwa na dwa metry. Jestem przekonany, że gdyby nie interwencja grupy z firmy ochroniarskiej, stracilibyśmy kolejne krzyże - opowiada duchowny.
Proboszcz podkreśla, że osoby, które wdrapały się na 15-metrową świątynię, wbijały kotwy w poszycie dachu. - W ten sposób zniszczyli ponad sto metrów kwadratowych połaci dachu. Natychmiast wezwałem firmę dekarską. Było to tym bardziej pilne, że zapowiadane są opady - zaznacza ksiądz.
O sprawie jako pierwszy poinformował portal lca.pl.
Proboszcz: motywacja niezrozumiała i bolesna
Duchowny podkreśla, że - jego zdaniem - sprawcy nie działali dla zysku.
- Skradziony został krzyż, który miał dużą wartość dla wiernych. Nie był jednak ze złota, tylko ze stali nierdzewnej. Osoby, które się tego dopuściły, zniszczyły dach z miedzianej blachy, która pewnie byłaby bardziej cenna. Motywacja sprawców jest dla nas niezrozumiała i bolesna - zauważa.
Wskazuje, że jego zdaniem doszło do znieważenia przedmiotu kultu religijnego.
- Wszystko wydarzyło się w wigilię święta Podwyższenia Krzyża Świętego. To coś więcej, niż cios dla naszej wspólnoty. Nie rozumiem, jak takie rzeczy mogą dziać się w kraju chrześcijańskim - przyznaje proboszcz.
To, że do kradzieży doszło w piątek rano, potwierdza oficer prasowa KPP w Legnicy komisarz Jagoda Ekiert.
- O godzinie 6.10 zostaliśmy powiadomieni o kradzieży krzyża ze szczytu dachu kościoła. Policjanci podjęli niezwłocznie czynności i przeprowadzili oględziny, zabezpieczyli ślady i materiał dowodowy. Prowadzimy czynności zmierzające do ustalenia sprawców tego przestępstwa - powiedziała komisarz Ekiert.
Interweniuje ambasada Ukrainy
Stanowisko w sprawie tego incydentu zajęła ambasada Ukrainy w Polsce.
"Ambasada Ukrainy w Rzeczypospolitej Polskiej już w trybie pilnym skierowała notę do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej, a Konsulat Generalny Ukrainy we Wrocławiu zwrócił się do miejscowych organów ścigania z żądaniem podjęcia wszystkich niezbędnych działań oraz pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności" - poinformowano na profilu internetowym Ambasady Ukrainy w RP.
Ambasador Ukrainy w RP Vasyl Bodnar napisał w sobotę na platformie X, że zwrócił się do organów ścigania Rzeczypospolitej Polskiej o podjęcie pilnych działań w związku z uszkodzeniem dachu oraz odcięciem krzyża na kopule Cerkwi Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w Legnicy.
MSZ: akt bezrozumnego wandalizmu
Rzecznik prasowy MSZ Paweł Wroński pytany o incydent w Legnicy nie wykluczył prowokacji związanej z próbą wzbudzenia antagonizmu między Polakami a Ukraińcami.
- Z naszej strony oceniamy to jako akt bezrozumnego wandalizmu, zbezczeszczenia świątyni i próby uderzenia w uczucia religijne, ale nie wykluczamy prowokacji, której celem jest doprowadzenie do waśni narodowych - powiedział rzecznik MSZ.
"Przekroczone granice jakiejkolwiek przyzwoitości"
Prezes Związku Ukraińców w Polsce Mirosław Skórka powiedział, że "podniesienie ręki na krzyż i na cerkiew oznacza, że zostały przekroczone granice jakiejkolwiek przyzwoitości". Przypomniał, że w niedzielę w Kościele greckokatolickim obchodzone jest święto Podwyższenia Krzyża Świętego a w sobotę w greckokatolickiej katedrze we Wrocławiu odbyła się chirotonia (sakra) biskupia ks. Mariusza Dmyterki.
- W przededniu tak ważnego wydarzenia ktoś doszedł do wniosku, że trzeba dokonać świętokradztwa i obciąć krzyż. To nas po prostu przeraża. Jest to gest ewidentnie symboliczny, pokazujący narastającą wrogość do społeczności ukraińskiej w Polsce - ocenił.
Zdaniem Skórki nie był to zwykły akt wandalizmu ani działanie złodziei, ponieważ na tym terenie znajdują się inne krzyże, które są znacznie łatwiej dostępne. Podkreślił, że ścięty został najwyższy krzyż, do którego bardzo trudno się dostać.
- Liczymy na to, że zajmą się tym służby a sprawcy zostaną znalezieni. Mamy nadzieję, że zostaną podjęte odpowiednie działania, żeby tego rodzaju rzeczy się nie powtarzały i żeby zaczęto wreszcie poważnie traktować kwestię narastających nastrojów antyukraińskich w Polsce - zastrzegł.
Według prezesa Związku Ukraińców w Polsce, wzrost nastroju antyukraińskich jest w tej chwili widoczny w sondażach a społeczność ukraińska zaczyna to boleśnie odczuwać.
- W mojej ocenie te działania są destruktywne dla Polski, niszczą solidarność społeczną i zagrażają naszemu bezpieczeństwu w sytuacji, kiedy do nas zaczynają przylatywać ruskie drony. Powinniśmy to sobie uświadomić. Apelujemy do wszystkich: opamiętajmy się, bo ktoś próbuje nam zepsuć to, co jest nam najbardziej potrzebne, czyli solidarność - podkreślił Skórka.
Autorka/Autor: bż, mjz/ tam
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: lca.pl