Prowadził samochód, ale w pewnym momencie stracił przytomność. Nie miał tętna, nie oddychał. Z pomocą kierowcy przyszli policjanci z Legnicy (Dolnośląskie). Konieczna była reanimacja.
Policjanci z Legnicy, patrolując ulice, zauważyli samochód, który blokował jeden z pasów jezdni.
- Ford miał włączone światła awaryjne i tamował ruch przed sygnalizatorem świetlnym. Inne pojazdy były zmuszone omijać auto - relacjonuje sierż. sztab. Przemysław Ratajczyk z biura prasowego dolnośląskiej policji. I dodaje, że żaden z kierowców nie zatrzymał się, by sprawdzić, czy ktoś nie potrzebuje pomocy.
"Nie dawał oznak życia"
Sytuację zarejestrowała kamera monitoringu miejskiego. Na nagraniu widać, jak ze stojącego samochodu wysiada kobieta, a przejeżdżający radiowóz zatrzymuje się i cofa. Policjanci podchodzą do samochodu i wyciągają z niego kierowcę. Policja relacjonuje to tak: - Mundurowi podjechali do stojącego auta i zauważyli, że za kierownicą samochodu siedzi blady mężczyzna z zamkniętymi oczami, który nie dawał oznak życia. W pojeździe byli również pasażerowie, którzy próbowali go ocucić.
Mężczyzna nie miał wyczuwalnego tętna i nie oddychał. - Policjanci polecili pasażerce powiadomić pogotowie ratunkowe. Jeden z nich wyciągnął poszkodowanego z pojazdu i rozpoczął resuscytację - przekazuje Ratajczyk. Ta była prowadzona aż do przybycia karetki pogotowia. Kierowca został przetransportowany do szpitala.
Do zdarzenia doszło na ulicy Piastowskiej w Legnicy:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska w Legnicy