W Łagiewnikach (woj. dolnośląskie) w busa, którym podróżowało siedem osób, w tym czwórka dzieci, wjechał samochód osobowy. Według ustaleń śledczych nie był to przypadek. Prokuratura potwierdza, że za kierownicą audi siedział ojciec dzieci, które podróżowały busem. W środę usłyszał zarzuty, a dzień później został aresztowany.
Do wypadku doszło we wtorek po godzinie 7 na drodze krajowej nr 8 w Łagiewnikach. W busa, którym jechało siedem osób, wjechał kierowca audi.
- Kierującym audi był mężczyzna w wieku 32 lat. Busem kierował 58-latek, a podróżowały nim jeszcze dwie osoby dorosłe oraz czwórka dzieci w wieku od 4 do 10 lat - mówi komisarz Marcin Ząbek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie.
Busem w kierunku Wrocławia razem z dziećmi jechała ich matka i babcia. Policjant zaznacza, że kierowcy zostali przebadani alkomatem, obydwaj byli trzeźwi. Nikomu nic poważnego się nie stało.
32-latek usłyszał zarzuty
W środę prokuratura postawiła 32-letniemu Patrykowi W. zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym i narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu uczestników wypadku. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzutów.
Prokurator skierował do sądu wniosek o aresztowanie 32-latka na trzy miesiące. Śledczy obawiali się, że pozostawanie podejrzanego na wolności może mieć wpływ na tok postępowania, a także na życie prywatne rodziny, w tym być może na zeznania jej członków. Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie w czwartek przychylił się do tego wniosku i tymczasowo aresztował Patryka W. Grozi mu kara do ośmiu lat więzienia.
Kierowca audi to ojciec dzieci z busa. "Zajechał drogę z premedytacją"
Od początku lokalne media podawały, że kierujący audi to ojciec dzieci, które znajdowały się w busie. Dzieci, wraz z mamą, miały jechać do mieszkania swojej babci, a mężczyzna chciał im to najprawdopodobniej uniemożliwić. - Według wstępnych ustaleń uderzenie było celowe - zaznaczył Marcin Ząbek, ale nie chciał podawać szczegółów.
W czwartek dowiedzieliśmy się, jak najprawdopodobniej wygląda tło sprawy. Jak wynika z zeznań kobiety, pożycie między małżonkami się nie układało, w grę wchodził alkohol.
- Para się nie dogadywała. Pani stwierdziła, że chce się przenieść do swojej matki, wynajęła w tym celu kierowcę z busem, no i chciała się przenieść. Zrobiła to w godzinach porannych, kiedy jej mąż był w pracy. On dowiedział się o tym od swojej najbliższej rodziny, że matka z dziećmi się pakują i wyjeżdżają, więc natychmiast ruszył, żeby ich spotkać. Doszło do tego w miejscowości Łagiewniki. Wszystkie relacje, jakie mamy, poza podejrzanym, wskazują na to, że zajechał on drogę z premedytacją - tłumaczy Tomasz Fedorszczak, Prokurator Rejonowy w Dzierżoniowie.
Prokurator wymienia dalsze czynności, które jeszcze przed śledczymi, takie jak badanie psychiatryczne podejrzanego, badanie jego krwi pod kątem obecności substancji psychoaktywnych, ocena stanu jego pojazdu, rekonstrukcja wypadku, czy przesłuchanie dzieci. Prawdopodobnie nie całej czwórki, zapewne tylko tych starszych.
Źródło: TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvsudecka / Kontakt 24