Traktory, przyczepy i sprzęt budowlany warte łącznie ponad 2 miliony złotych. Według policji ginęły w Niemczech, a sprzedawane były w Polsce. Funkcjonariusze ze specjalnej grupy rozbili szajkę podejrzewaną o proceder.
- Funkcjonariusze ze specjalnej polsko-niemieckiej grupy "Nysa", zatrzymali cztery osoby podejrzewane o kradzież i paserstwo ciągników rolniczych i maszyn budowlanych - informuje asp. Antoni Owsiak ze zgorzeleckiej policji (woj. dolnośląskie). Sprawę prowadzi jeleniogórska prokuratura.
Kradli, przerabiali, sprzedawali?
Według policjantów, działanie mężczyzn było proste. Mieli kraść maszyny z Niemiec i przewozić je na teren woj. dolnośląskiego. Tam przerabiali m.in. numery silników, po czym sprzedawali sprzęt do kilku powiatów województwa.
- Policjanci wytypowali kilka gospodarstw, w których miały się znajdować maszyny. W jednym z zabudowań funkcjonariusze znaleźli dwa ciągniki rolnicze, które miały przerobione cechy identyfikacyjne - przyznaje Owsiak.
Podczas dalszych poszukiwań, policjanci znaleźli kolejne dwa ciągniki i koparkę. Według szacunków, to sprzęt o wartości 2,3 mln zł.
- To typowa zorganizowana grupa przestępcza. Teraz ustalamy, czy zatrzymani mężczyźni mają na koncie jeszcze inne tego typu przestępstwa - mówi funkcjonariusz. Za kradzież i paserstwo odpowiedzą przed sądem, grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.
Autor: mir, dr/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KWP we Wrocławiu