Śledczy z Jeleniej Góry (woj. dolnośląskie) sprawdzają jak doszło do pożaru na jednym z lokalnych wysypisk śmieci. Choć strażacy początkowo wykluczali, że doszło tam do podpalenia, to ze wstępnej opinii biegłego wynika, że prawdopodobnie ogień został podłożony.
17 czerwca kilkudziesięciu strażaków walczyło z pożarem na wysypisku śmieci w Kostrzycy. Jak relacjonowali strażacy paliło się około 160 ton odpadów zgromadzonych na około 150 metrach kwadratowych. - Ciężko mówić o przyczynie. Zakład jest ogrodzony, monitorowany i pilnowany. Udział osób trzecich jest raczej wykluczony - mówił wówczas mł. kpt. Krzysztof Zakrzewski z jeleniogórskiej straży pożarnej.
Prokuratura: to mogło być celowe podpalenie
To, co wydarzyło się na wysypisku odpadów bada teraz prokuratura. I przyznaje, że po oględzinach biegłego, najbardziej prawdopodobną hipotezą jest to, że na składowisku ogień pojawił się po celowym działaniu człowieka.
- Ze wstępnej opinii biegłego wynika, że pożar mógł zostać wywołany w wyniku celowego podpalenia - informuje Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. I dodaje, że biegły pojawił się na miejscu już w dniu pożaru. Śledczy zabezpieczyli też nagrania z monitoringu i przesłuchali pierwszych świadków.
Sprawdzają jak doszło do pożaru
Jak informuje prokuratura śledztwo prowadzone jest w kierunku sprowadzenia pożaru, który zagrażał mieniu w wielkich rozmiarach, a także nieprawidłowego postępowania z odpadami, co negatywnie wpłynęło na środowisko naturalne i zdrowie ludzi. - Wszystkie okoliczności tego zdarzenia muszą zostać zbadane i zweryfikowane - podkreśla Czułowski.
Sprawą początkowo zajmowała się prokuratura rejonowa, ale zgodnie z wytycznymi prokuratora krajowego śledztwo zostało przejęte przez prokuraturę okręgową. Wszystko dlatego, że w ostatnim czasie na terenie Polski, właśnie na wysypiskach śmieci, doszło do licznych podobnych pożarów.
Do pożaru doszło w Kostrzycy:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław