66-latek uciekł z oddziału zakaźnego szpitala MSWiA we Wrocławiu. Kiedy policjanci zaczęli go szukać, mężczyzna sam wrócił na oddział.
Pacjent opuścił budynek szpitala MSWiA przy ulicy Ołbińskiej. Zgłoszenie postawiło policję na równe nogi. - Natychmiast podjęto działania zmierzające do ustalenia miejsca pobytu tego mężczyzny. Kontrolowaliśmy przyległe tereny zielone, a także miejsca, gdzie mógł się przemieścić - mówi Łukasz Dutkowiak, rzecznik wrocławskiej policji.
Sam wrócił
Nie wiadomo było, dlaczego 66-latek uciekł, gdzie się podziewał, ani kogo mógł spotkać, ale kiedy funkcjonariusze próbowali go namierzyć, personel szpitala przekazał nowinę, iż pacjent sam powrócił na oddział.
- Czynności procesowe z udziałem tego mężczyzny, które pozwoliłyby na wyjaśnienie kompleksowo tej sytuacji będą możliwe do wykonania dopiero w momencie, kiedy ustanie zagrożenie epidemiczne - zaznacza Dutkowiak.
66-latek zostanie przesłuchany, dopiero kiedy wyzdrowieje i - jak zapowiada policja - usłyszy zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa epidemiologicznego lub szerzenia choroby zakaźnej, za co będzie mu grozić do 8 lat więzienia. Jak na razie policjanci przesłuchują pracowników szpitala i starają się ustalić świadków zdarzenia.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław