Jeszcze w styczniu zostali wezwani do stawienia się w najbliższy czwartek na kilkudniowe ćwiczenia wojskowe w jednej z wrocławskich jednostek. - Mam obowiązek stawić się na ćwiczeniach, ale obawiam się zamknięcia 700 osób w jednym miejscu, gdy tyle mówi się o zagrożeniu koronawirusem. Czy to jest mądre? - napisał na Kontakt 24 zaniepokojony internauta. Wojsko ćwiczenia żołnierzy rezerwy w całym kraju odwołuje. Ma wszystkich obdzwonić.
KORONAWIRUS SIĘ ROZPRZESTRZENIA. RAPORT TVN24.PL >>>
Ćwiczenia w Jednostce Wojskowej nr 1245, czyli 10 Wrocławskim Pułku Dowodzenia miały rozpocząć się 12 marca. Przez kilka dni - jak wynika z informacji naszego rozmówcy, wezwanego na te ćwiczenia rezerwisty - przez jednostkę miało przewinąć się około 700 osób.
- Byłem już nieraz na takich ćwiczeniach. Często są organizowane przez tę jednostkę. Na poligon się jedzie, jest składanie broni, strzelnica. Takie podstawy - opowiada mężczyzna, który chce pozostać anonimowy.
"KORONAWIRUS. RAPORT" - EKSPERCI ODPOWIADAJĄ W TVN24 NA WASZE PYTANIA
Ostatni raz stawił się na ćwiczenia w listopadzie. Wówczas, w trybie natychmiastowego stawiennictwa, wezwano na jeden dzień 1500 osób. Karta powołania od Wojskowej Komendy Uzupełnień na marcowe ćwiczenia przyszła w styczniu. Jednak w międzyczasie sytuacja w kraju zmieniła się diametralnie.
Ciągły kontakt z innymi
Z uwagi na zagrożenie epidemią koronawirusa, w całej Polsce odwoływane są imprezy masowe, uczelnie zawieszają zajęcia, zamykane są szkoły, baseny, teatry, muzea i wiele innych miejsc skupiających w jednym miejscu tłumy.
- Trochę słabo organizować takie ćwiczenia, gdzie 700 osób będzie zamkniętych w jednej jednostce. Wiadomo, jaka w wojsku jest higiena. Czy to mądre? - pyta rezerwista.
I precyzuje: - Na samym początku wszyscy stoją w kolejce z dokumentami, żeby się zewidencjonować. Następnie jest pobranie munduru, pobranie broni. Wspólny obiad na stołówce, gdzie może być na raz z 200 osób. Potem ćwiczenia, zajęcia.
Czyli ciągły kontakt z wieloma osobami. Nasz rozmówca nie ukrywa, że obawia się koronawirusa. Tym bardziej że we Wrocławiu stwierdzono już kilka przypadków zakażenia. Ale mimo to, jak przyznał mężczyzna, bardziej martwiły go ewentualne konsekwencje prawne wynikające z niestawiennictwa - kara grzywny, a nawet do 30 dni aresztu. Rezerwista zapewnił, że pojedzie na miejsce, ale jednocześnie liczył, że dowie się tam o odwołaniu ćwiczeń.
Ćwiczenia odwołane
Jak się dowiadujemy, ani on, ani kilkuset innych rezerwistów nie będzie niepotrzebnie narażonych na niebezpieczeństwo.
- Przełożeni podjęli decyzję, że ćwiczenia wojskowe żołnierzy rezerwy nie będą realizowane. W całym kraju, jak mówił prezydent, premier, minister zdrowia, są zalecenia, żeby nie było większych skupisk, zgromadzeń, imprez. Stosujemy się do tego - zapowiada w rozmowie z tvn24.pl mjr Mieczysław Błażejewski, rzecznik prasowy 10 Wrocławskiego Pułku Dowodzenia.
- Kierując się dobrem żołnierzy, wszystkie ćwiczenia do końca maja zostały odwołane. O szczegółach nie mogę się wypowiadać. W praktyce wygląda to tak, że o odwołaniu ćwiczeń ci wezwani na 12 marca informowani są telefonicznie. Pozostali, wezwani na późniejsze terminy, zostaną poinformowani pisemnie - informuje ppłk Mirosław Marzec z Wojskowej Komendy Uzupełnień we Wrocławiu.
Decyzję o odwołaniu wszystkich ćwiczeń rezerwy podjął Sztab Generalny Wojska Polskiego.
Obowiązek stawiennictwa
Ustawa o powszechnym obowiązku obrony RP pozwala siłom zbrojnym na wzywanie kilka razy w roku żołnierzy rezerwy w celu sprawdzenia gotowości mobilizacyjnej, w związku z ćwiczeniami przewidzianymi do militaryzacji, czy też w celu zwalczania klęsk żywiołowych. Stawiennictwo na wezwanie jest obowiązkowe. Za "niezrealizowanie obowiązku świadczeń na rzecz obrony" trzeba liczyć się z konsekwencjami, o czym było już wspomniane wcześniej w tym tekście.
W takich samych celach wojsko ma prawo korzystać także z rzeczy ruchomych i nieruchomości należących do obywateli.
"Siły zbrojne są zainteresowane przede wszystkim wszelkiego rodzaju pojazdami ciężarowymi, zestawami niskopodwoziowymi, cysternami oraz maszynami przeznaczonymi głównie do prac ziemnych, jak np. koparki, ładowarki, ciągniki oraz mniejsze maszyny niezbędne do wykorzystania dla zabezpieczenia funkcjonowania SZ. W obszarze zainteresowania, w nieco mniejszym stopniu, mogą znajdować się również inne pojazdy, w tym również samochody osobowe posiadające określone właściwości w zależności od aktualnych potrzeb Sił Zbrojnych RP. W przypadku nieruchomości potrzeby SZ RP obejmują tereny, obiekty i pomieszczenia (m.in. powierzchnie magazynowe, parkingi, place)" - informuje zespół prasowy Szefa Sztabu Generalnego WP.
Generał Rajmund T. Andrzejczak, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego zapowiadał na łamach "Rzeczpospolitej", że w 2020 roku jednym z priorytetów będzie szkolenie rezerw. Według jego słów na ćwiczenia miało być wezwanych nawet 50 tysięcy osób. Na kilku-kilkunastodniowe szkolenia wzywani mieli być kucharze, czy kierowcy, ale też pracownicy korpusów medycznego, prawnego, czy finansowego. Również w trybie natychmiastowego stawienia się w jednostce, co w praktyce oznacza, że trzeba przybyć na miejsce w ciągu czterech godzin.
W rozmowie z tvn24.pl pułkownik Joanna Klejszmit, rzeczniczka prasowa Sztabu Generalnego WP informuje, że szkolenia zaplanowane do końca maja zostaną przeprowadzone w późniejszym terminie, i zapewnia, że ambitne plany ćwiczeń rezerwistów nie są zakłócone.
***
Ministerstwo Zdrowia potwierdziło w środę trzy kolejne przypadki koronawirusa. Tym samym liczba zakażonych w Polsce wzrosła do 25 osób.
Autorka/Autor: ib/i
Źródło: TVN24 Wrocław