Na 51. kilometrze A4 niedaleko Bolesławca (woj. dolnośląskie) z przyczepy wypadł koń. Zwierzę wylądowało w rowie. Po akcji ratunkowej weterynarz zdecydował, że konia trzeba uśpić.
Służby informację o nietypowym wypadku otrzymały ok. 11.30.
- Na odcinku autostrady A4 niedaleko Bolesławca z przyczepy wypadł koń. Nie doszło do kolizji, nie wiadomo też, z jakiego powodu zwierzę wypadło na drogę - informowali na początku policjanci.
Później okazało się, że do wypadku doszło, bo przewożone zwierzę nagle zaczęło zachowywać się niespokojnie.
- Kierujący stracił panowanie nad pojazdem w wyniku nerwowego zachowania się konia. Samochód obrócił się, przyczepa wpadła do rowu, wypadł z niej koń - relacjonował sierż. sztab. Marcin Maliszewski z bolesławieckiej policji.
Koń czekał na pomoc w rowie
Na miejscu był weterynarz, który próbował pomóc rannemu zwierzęciu. Wstępnie oceniono, że koń ma szansę na przeżycie. Jednak później okazało się, że obrażenia wewnętrzne były tak rozległe, że konia trzeba było uśpić.
Mężczyzna przewożący zwierzę dostał 300 złotych mandatu za brak wymaganej kategorii prawa jazdy.
W miejscu wypadku nie było utrudnień dla kierowców.
Do wypadku doszło na A4 w okolicy Bolesławca:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Stefańczyk