Nie miał kasku, ale za to miał przy sobie narkotyki, a na drogę wyjechał także pod ich wpływem. 21-letni mieszkaniec Dolnego Śląska nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekać przed policjantami. Teraz grozi mu do pięciu lat więzienia.
Policjanci, którzy patrolowali okolice Kątów Wrocławskich, zauważyli motocyklistę, który na drogę wyjechał bez kasku. A to - jak wskazują mundurowi - było nie tylko niebezpieczne dla mężczyzny, ale też stanowi wykroczenie. Dlatego funkcjonariusze postanowili zatrzymać motocyklistę. OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Bez kasku, z narkotykami i po narkotykach
- Kierowca jednak ani myślał, by się zatrzymać. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Motocyklista chcąc uniknąć spotkania z patrolem drogówki pędził prosto przed siebie, nie zważając na wystające wysokie krawężniki i znajdujących się w pobliżu ludzi i auta – relacjonuje Łukasz Dutkowiak, rzecznik wrocławskiej policji. Dodaje, że ostatecznie funkcjonariuszom udało się zajechać drogę motocykliście i zatrzymać go. Moment ten widać na nagraniu z kamery monitoringu stacji benzynowej, gdzie pościg się zakończył. 21-letni motocyklista miał przy sobie 30 porcji amfetaminy. Ukrył je w paczce po papierosach. - Ze względu na zachowanie mężczyzny wskazujące, że mógł kierować pojazdem, będąc pod wpływem środków odurzających, wykonano mu test. A ten potwierdził podejrzenia policjantów – przekazuje Dutkowiak.
Przestępstwa i wykroczenia
Brak kasku na głowie, niezatrzymanie się do kontroli, jazda pod wpływem narkotyków i posiadanie amfetaminy to niejedyne, co miał na swoim koncie motocyklista. Dutkowiak wylicza: - Nie zastosował się do znaku "zakaz wjazdu", nie posiadał uprawnień do kierowania, jego motocykl nie miał wymaganych lusterek, nie był dopuszczony do ruchu i miał założoną tablicę rejestracyjną innego pojazdu. 21-latkowi grozi do pięciu lat więzienia.
Źródło: policja Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja Wrocław