Zamiast potężnych, poniemieckich kamienic mają być szerokie ulice, wyremontowane chodniki i wydzielone torowisko dla tramwajów. Taki plan na przebudowę Pułaskiego i Małachowskiego ma Wrocław. Dla ponad 300 mieszkańców oznacza to przymusową przeprowadzkę.
- Mam nadzieję, że przyjdzie nam mieszkać w lepszych warunkach. Wystarczy popatrzeć z zewnątrz, jakie te kamienice są straszne. W środku jest tylko trochę lepiej – mówi pani Halina mieszkająca przy ulicy Małachowskiego 24 we Wrocławiu.
Kobieta, razem z ponad 300 mieszkańcami sześciu XIX-wiecznych kamienic przy ulicach Małachowskiego i Pułaskiego, musi się wyprowadzić. Poniemieckie budynki zostaną wyburzone, a na ich miejscu powstaną rozbudowane ulica z nowymi chodnikami. Mają być szersze o dodatkowy pas ruchu dla kierowców, a na środku jezdni wydzielone zostanie torowisko dla tramwajów.
"Dla dobrej komunikacji"
Mimo że mieszkańcy cieszą się z rozbiórki kamienic, projekt krytykują wrocławscy architekci.
- Wartość tych kamienic, ich funkcja estetyczna i architektoniczna nie została doceniona - komentuje Maciej Lose z FORUM Architekci. - To prawie zabytki. Dzisiaj takich kamienic już się nie buduje. Jako zespół należący do zabytkowego Przedmieścia Oławskiego są czymś, co w normalnej, zachodnioeuropejskiej praktyce, jest rewitalizowane. Po remoncie mogłyby się okazać perełkami - dodaje.
Wrocławski magistrat twierdzi, że zmiany są potrzebne i mają poprawić komunikację w mieście.
Przebudowa ulic rozpoczęła się już w 2011 roku. Wtedy jednak skupiono się tylko na odcinku od Placu Wróblewskiego do skrzyżowania z ulicą Kościuszki. Choć nie wiadomo kiedy rozpoczną się kolejne prace, wszystko ma się zakończyć do 2016 roku.
Remont został wpisany do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego na lata 2013 - 2017. Ten sam plan zakłada, że pod ulicą Pułaskiego powstanie tunel, który będzie częścią tzw. śródmiejskiej trasy południowej. Przetargów i projektów dla obu inwestycji jeszcze nie ma.
Przymusowa przeprowadzka
Część mieszkańców została już tymczasem wykwaterowana z kamienic. Dla kilkudziesięciu rodzin miasto ciągle szuka jeszcze lokali zastępczych.
- Miasto nas nie wyrzuci ani nie rozpocznie rozbiórki, dopóki wszystkich nas nie przeprowadzi. Mam zaległości w opłatach za mieszkanie, więc moja rodzina otrzymuje propozycje mieszkań w gorszym standardzie. W końcu i tak będę musiał coś wybrać – mówi lokator kamienicy nr 75.
- Rozbiórka budynków może zacząć się dopiero wtedy, gdy wszystkim lokatorom znajdziemy mieszkania zamienne. Przepisy mówią o możliwości wskazanie trzech propozycji lokali, ale zdarzają się sytuacje, kiedy wskazujemy ich więcej. Osobom, które zalegają z opłatami za mieszkanie nie wskazuje się lokali w nowych budynkach lub tych, które są po kapitalnym remoncie. Zwykle proponujemy lokale z tzw. "ruchu ludności" lub lokale socjalne - mówi Julia Wach z urzędu miejskiego we Wrocławiu.
W kamienicy przy ul. Małachowskiego nie przeprowadzono jeszcze nikogo. Czeka tam 18 rodzin. Na razie do nowych lokali przenoszą się mieszkańcy z budynków przy ul. Pułaskiego. Spod numerów 73 do 81 przekwaterowano już 72 rodziny. 42 ciągle czekają na nowe lokum.
Autor: Grzegorz Demczyszak//balu/ansa/roody / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | G.Demczyszak