Jeleniogórska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko pracownikowi tamtejszego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Według śledczych Ryszard N. podczas kontroli budynku, zupełnie zignorował zniszczony trzepak, czym nieumyślnie przyczynił się do śmierci 3,5-letniej dziewczynki. Stara, skorodowana konstrukcja przewróciła się na dziecko w trakcie zabawy i przygniotła je, uderzając w głowę.
W sierpniu 2017 roku mała Karolinka spędzała czas na podwórku przy ulicy Powstańców Śląskich w Jeleniej Górze (woj. dolnośląskie) pod opieką swojej 15-letniej siostry. Wraz z innymi dziećmi bawiła się przy metalowym trzepaku. W pewnym momencie jeden z chłopców rozhuśtał go, konstrukcja się przechyliła i spadła prosto na 3,5-latkę, która nie zdążyła uciec.
Dziecko trafiło najpierw do szpitala w Jeleniej Górze, później przewieziono je do Wrocławia. Lekarze robili co mogli, ale obrażenia czaszkowo-mózgowe dziewczynki były na tyle rozległe, że nie było szans na jej przeżycie. Trzy dni po wypadku Karolinka zmarła.
Kontrola "po łebkach"
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Jako podejrzanego wytypowano Ryszarda N., pracownika Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Jeleniej Górze, który rok wcześniej, w sierpniu 2016 roku przeprowadzał kontrolę okresową bloku.
- W jej ramach wykonywał oględziny budynku, podczas których sporządzał dokumentację fotograficzną. Czynności te trwały łącznie około pół godziny. Zaniechał przeprowadzenia kontroli terenu okalającego budynek. W trakcie kontroli nie ujawnił on uszkodzenia obiektu małej architektury w postaci trzepaka mimo, że znajdował się bezpośrednio przy budynku. Następnie, po zakończeniu oględzin sporządzał z nich protokół, w którym nie wykazał żadnych nieprawidłowości w tym zakresie we wnioskach końcowych z kontroli, wskazując na brak konieczności wykonania robót budowlanych związanych z likwidacją bezpośredniego zagrożenia - informuje Tomasz Czułowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Jak dodaje prokurator, wspomniany protokół był lakoniczny i trudno było z niego wywnioskować jakie czynności kontroler faktycznie wykonał na miejscu. Na pewno wykonał zdjęcia trzepaka, które również zostały zabezpieczone w trakcie śledztwa.
Korozja i uszkodzenia widoczne gołym okiem
Wydaje się jednak, że jednym z kluczowych dowodów dla całego postępowania był sam trzepak. To stara konstrukcja, znajdująca się na jeleniogórskim osiedlu najprawdopodobniej od lat 60. Zbadali go biegli z zakresu mechanoskopii oraz budownictwa. Przebadany został także w laboratorium Politechniki Wrocławskiej.
Okazało się, że był zardzewiały, posiadał też wady materiałowe i konstrukcyjne. Nie był właściwie konserwowany, a według biegłych jego uszkodzenia były widoczne gołym okiem. Wniosek jest taki, że przy rzetelnej kontroli można było przewidzieć złamanie jego elementów i zanim to się stało, należało go zwyczajnie rozebrać.
- Powyższe ustalenia, dały podstawę do przedstawienia Ryszardowi N. zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci pokrzywdzonej Karoliny W. na skutek nieprawidłowego przeprowadzenia kontroli obiektu przy ulicy Powstańców Śląskich w Jeleniej Górze. Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa. Grozi mu do pięciu lat więzienia - zaznacza rzecznik prokuratury.
Ustalenia śledztwa posłużyły śledczym nie tylko do wskazania sprawcy. Prokurator Okręgowy przy okazji wystosował pismo do prezydenta miasta, w którym zwrócił uwagę na wątpliwą jakość przeprowadzania i dokumentowania kontroli przez Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.
Do zdarzenia doszło na jednym z osiedli w Jeleniej Górze:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24