Dwaj policjanci z Jeleniej Góry, którzy jako pierwsi w nocy z piątku na sobotę dotarli na miejsce pożaru budynku mieszkalnego, dowiedzieli się od sąsiadów, że w lokalu na pierwszym piętrze jest mężczyzna z niepełnosprawnością. Drzwi wejściowe płonęły, a ogień szybko się rozprzestrzeniał, funkcjonariusze wspięli się zatem po ścianie i weszli do mieszkania przez okno. Wynieśli mężczyznę na zewnątrz, udzielili pierwszej pomocy i przekazali służbom medycznym. Część lokatorów ewakuowali strażacy, którzy przybyli wkrótce potem.
Pożar budynku mieszkalnego w Jeleniej Górze wybuchł w nocy z piątku na sobotę tuż po godzinie 3. Gdy na miejsce przybyli policjanci, blok palił się już praktycznie cały, od kotłowni po drzwi wejściowe - poinformowała w sobotę rano aspirant sztabowa Monika Kaleta z jeleniogórskiej policji. Jak dodała, zadymienie było bardzo silne.
Sąsiedzi prosili o pomoc dla mężczyzny z niepełnosprawnością ruchową
Część lokatorów opuściła samodzielnie budynek. Jedna z kobiet, której udało się wyjść przez balkon, powiedziała funkcjonariuszom, że w mieszkaniu na pierwszym piętrze jest mężczyzna, który ma problemy z poruszaniem się i sam nie jest w stanie wyjść.
Sierżant Paweł Popiół i posterunkowy Bartosz Serafin wspięli się po ścianie budynku i przez okno weszli do mieszkania. - Zadymienie w lokalu było już bardzo duże. Przebywał w nim niepełnosprawny mężczyzna, który nie mógł samodzielnie się poruszać. Funkcjonariusze wynieśli mężczyznę na rękach i udzielili mu pierwszej pomocy przedmedycznej do czasu przyjazdu karetki pogotowia - relacjonowała asp. szt. Monika Kaleta.
Jedna osoba w szpitalu, trwa ustalanie przyczyn pożaru
W tym czasie na miejscu pojawiła się już także Straż Pożarna. Resztę mieszkańców ewakuowano dzięki strażackiej drabinie.
Najbardziej poszkodowany w wyniku pożaru mężczyzna - ten, którego z ognia wynieśli policjanci - został przetransportowany do szpitala. Pozostałym osobom została udzielona pomoc medyczna na miejscu.
Pożar został ugaszony. Ustalane są przyczyny i okoliczności zdarzenia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląska Policja