41-letni kierowca zamiast poddać się policyjnej kontroli zaczął uciekać ulicami Jeleniej Góry (Dolnośląskie). W pościg za nim ruszyło kilka radiowozów. Mężczyznę zatrzymano po tym, gdy jego bmw uderzyło w przydrożną latarnię. Okazało się, że kierowca ma zakaz prowadzenia pojazdów. Usłyszał zarzuty i trafił do aresztu.
Kierowca, który kilka dni wcześniej na terenie Jeleniej Góry uczestniczył w kolizji drogowej, a później uciekł z miejsca zdarzenia, zaparkował swój samochód na jednym z miejskich parkingów. Auto - bmw na austriackich numerach rejestracyjnych - namierzyli policjanci. Jednak gdy chcieli się mu przyjrzeć, siedzący za kierownicą mężczyzna gwałtownie ruszył i odjechał.
"Nie reagował i kontynuował ucieczkę"
Funkcjonariusze - jak wynika z ich relacji - ruszyli za uciekającym samochodem. - Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe. Kierowca jednak nie reagował na nie i kontynuował ucieczkę. Do pościgu przyłączyły się kolejne radiowozy - informuje podinsp. Edyta Bagrowska z policji w Jeleniej Górze. I dodaje, że dwa spośród policyjnych aut zostały uszkodzone przez uciekającego kierowcę.
Na ulicy Wolności mężczyzna stracił panowanie nad swoim samochodem, dachował i uderzył w latarnię. - Okazało się, że za kierownicą siedział 41-letni mieszkaniec powiatu lwóweckiego. Jechał z 39-letnim pasażerem, który miał przy sobie kilka porcji metamfetaminy - przekazuje Bagrowska.
Zdaniem policji kierowca mógł znajdować się pod wpływem środków odurzających, dlatego pobrano mu krew do badań. Okazało się także, że 41-latek ma zakaz kierowania pojazdami. Dlatego w prokuraturze usłyszał nie tylko zarzut niezatrzymania się do policyjnej kontroli, ale także zarzut naruszenia zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Prokuratura nie wyklucza kolejnych zarzutów
- Prokurator skierował do sądu wniosek o zastosowanie wobec Krzysztofa W. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Zachodziła bowiem obawa, że podejrzany będzie się ukrywał i utrudniał postępowanie - informuje Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Podejrzanemu grozi do pięciu lat więzienia.
Śledczy podkreślają jednocześnie, że niewykluczone są kolejne zarzuty wobec mężczyzny. 41-latek w przeszłości był wielokrotnie karany między innymi za przestępstwa drogowe, narkotykowe i przeciwko mieniu.
Do zdarzenia doszło w Jeleniej Górze:
Autor: tam/ ks / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja dolnośląska