Policjanci z Krapkowic (woj. opolskie) zatrzymali mężczyznę, który wyposażył swoją córkę w kołdrę i poduszkę i na czas trwania podróży, z Niemiec na Słowację, umieścił w bagażniku. W ten sposób dziecko przejechało co najmniej 256 km. - Rodzice nie widzieli w tym nic niestosownego. Potraktowali swoje dziecko jak dodatkowy bagaż - mówią funkcjonariusze.
- Kierowcy samochodów ciężarowych, którzy przejeżdżali krapkowickim odcinkiem autostrady A4 we wtorkowe popołudnie poinformowali dyżurnego policji o skrajnie nieodpowiedzialnym zachowaniu jednego z kierowców - informuje asp. sztab. Jarosław Waligóra z krapkowickiej policji. I dodaje, że kierowcy zauważyli dziecko, które leżało w bagażniku jednego z samochodów.
"Była dobrze wyposażona. Miała kołderkę i poduszkę"
Funkcjonariusze namierzyli niebieskiego citroena na angielskich tablicach rejestracyjnych. Informacje kierowców potwierdziły się. Policjanci byli zaskoczeni: w zatrzymanym aucie jechało pięciu dorosłych i 9-letnia dziewczynka. - Jej rodzice tłumaczyli, że dziecko umieścili tam ze względu na brak miejsca. Według nieodpowiedzialnego rodzica 9-latka była dobrze wyposażona w podróż z Niemiec na Słowację, bo miała ze sobą kołderkę i poduszkę - dodaje Waligóra.
Musieli zjechać na postój
Wakacyjna podróż Słowaków zakończyła się mandatem w wysokości 250 złotych i zakazem dalszego kontynuowania jazdy. - Kierowca musiał zjechać na postój i tam poczekać na dodatkowy transport - relacjonuje policjant.
Mężczyznę zatrzymano na odcinku A4 na wysokości Krapkowic:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Krapkowice