Duch osła i złe moce. Burzliwa historia Wzgórza Partyzantów

1866-1893 - Belweder na Wzgórzu LeibichaWratislaviae Amici

Było w rękach ewangelickich kupców i niemieckiego dowództwa, a Francuzi, z bratem Napoleona na czele, chcieli tam stworzyć promenadę. Nazywamy je Wzgórzem Partyzantów, choć wrocławskie wzniesienie partyzantów nigdy nie widziało. Podobno teraz panują tam zła energia i... duch osła, ale są ludzie, którzy chcą to miejsce ożywić.

Decyzja o budowie fortyfikacji zapadła w 1591 roku. Wcześniej na wzgórzu przy ul. Piotra Skargi we Wrocławiu znajdowała się jedna z bram wjazdowych do miasta.

- Nazywana była Bramą Sakwową. To dlatego, że jej fundatorami byli sakwiarze, czyli rzemieślnicy wytwarzający skórzane siodła i elementy do nich. Niedaleko bramy mieli również siedzibę swojego cechu - tłumaczy Kazimierz Kloczkowski, założyciel stowarzyszenia, które ma przywrócić wzgórzu dawny blask.

Co miasto, to forteca

Rada miasta projekt i realizację budowy powierzyła architektowi Hansowi Schneiderowi. Niemiec na tym miejscu stworzył zespół fortyfikacji Breslau.

- To było idealne miejsce dla bastylionu. Wzniesienie jest naturalne, wystarczyło jedynie dosypać nieco ziemi. Poza tym, Wrocław jest usytuowany między rzekami, a miasto potrzebowało tego typu wzmocnienia dla wojska. Wcześniej posiadało podwójne mury obronne i fosę - opowiada prof. Teresa Kulak, historyk z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Jak podkreśla, podobne twierdze budowane były w każdym europejskim mieście.

- W średniowieczu osada, która nie była wybroniona murami, nie miała racji bytu. Breslau położone było na nizinie, co dodatkowo sprzyjało najazdom obcych - tłumaczy prof. Kulak.

Bonaparte chce promenady

Wzgórze Sakwowe w spokoju przetrwało ponad dwieście lat. Jednak po zwycięskim natarciu wojsk napoleońskich w 1807 roku, bastion został zagrożony.

Na rozkaz Hieronima Bonaparte, Francuzi zaczęli rozbiórkę dotychczasowych budynków. Marzeniem brata Napoleona było wybudowanie tu promenady śródmiejskiej. Bulwar miał zaczynać się na zboczu wzgórza i prowadzić do dzisiejszego placu Jana Pawła II.

- Fantazje Hieronima ukróciły coraz częstsze porażki jego brata. Wraz z końcem Napoleona, skończyły się pomysły na promenadę. Część murów zdążyła zostać wyburzona, ale w zamian Francuzi nie zdążyli postawić nowych - wyjaśnia Kloczkowski.

Jak dodaje prof. Kulak, jednocześnie plany przebudowy wzniesienia mieli wojskowi.

- W latach trzydziestych XIX wieku miasto musiało przekonać króla Fryderyka Wilhelma IV, że ma prawo do tej twierdzy. Był to bowiem teren miejski, ale budynki tam postawione należały do wojska. Prawo własności było niejasne, a armia miała pewne plany związane z tym miejscem - mówi.

Niemiecki kupiec funduje włoski szyk

Po wielu latach składania petycji, miasto otrzymało możliwość przebudowy fortecy. Ostatecznie zdecydowano, że 3/4 terenu będzie udostępnione cywilom.

Po korzystnej dla rady miejskiej decyzji, w 1867 roku ziemię przejął Adolf Liebiech, ewangelicki kupiec z Dolnego Śląska. Swoją fortunę zbił na fabrykach i to on postanowił, że wzgórze stanie się darmowym centrum rozrywki dla wrocławian. By tak się stało, w prace zaangażował niemieckiego architekta, Karla Schmidta.

- To on nadzorował prace nad budową belwederu dla kupca. Nadał mu lekką, włoską formę. Ze względu na kształt kolumnady i ciekawe wykończenie obramowań tarasów, kompleks nazwano neorenesansowym. To renesans dostosowany do wrocławskich realiów - uśmiecha się prof. Kulak.

Mówiono, że cały kompleks jest połączeniem włoskiego szyku z angielską nonszalancją. Przebudowa fortyfikacji pochłonęła półtora razy tyle pieniędzy, ile wynosił roczny budżet miasta.

- Leibich nie był jednak samolubnym magnatem, a raczej filantropem z pasją. Belweder budował z myślą o swoim tragicznie zmarłym bracie, ale nie zapomniał również o mieszkańcach. To była pamiątka martyrologiczna - przekonuje Kloczkowski.

Kupiec, tuż po zakończeniu prac remontowych, oddał ziemię miastu. Na pamiątkę fundatora, w XIX wieku mieszkańcy Dolnego Śląska teren ten nazywali "Leibich Hoch", czyli Wzgórzem Leibicha.

"Najczęściej fotografowany obiekt we Wrocławiu"

Dzięki hojności przedsiębiorcy, wrocławianie zyskali teren do wypoczynku. Choć wstęp był tam darmowy, na spacer po wzgórzu decydowali się bogaci mieszkańcy okolic.

- Wtedy każdy znał swoje miejsce w hierarchii. Robotnicy wiedzieli, że wzgórze pilnowane przez elegancko ubranych portierów nie jest dla nich - opowiada prof. Kulak.

Wyższe sfery szybko zapomniały o dawnym, wojskowym przeznaczeniu tego miejsca i z chęcią odwiedzały wzgórze. Wieczorami zbierała się tam śmietanka towarzyska miasta. Stworzono kawiarnię, wieżę widokową, a nawet "zakład kuracji mlecznej". Oferował on świeże mleko krowie, owcze oraz kozie.

- Przed II wojną światową był najbardziej fotografowanym obiektem Wrocławia. Zdobił wiele pocztówek i był wizytówką Dolnego Śląska. Niemcy chwalili się tym niesamowitym obiektem - podkreśla Kloczkowski.

Niemcy burzą swoją twierdzę

Mimo, że na początku XX wieku wojsko przeniosło swoją siedzibę na obrzeża, pod koniec II wojny światowej kwaterę w podziemiach dawnej fortyfikacji miało dowództwo obrony miasta. Decyzja o wyborze miejsca pobytu związana była ze świetną organizacją przestrzeni w budynku.

- Belweder posiadał wielopoziomowe wnętrze. W piwnicy przez cały rok utrzymywała się stała temperatura i wilgotność powietrza. Właśnie takich warunków potrzebowało wojsko - tłumaczy prof. Kulak.

Realne zagrożenie dla miasta pojawiło się dopiero na początku 1945 roku. Wtedy to Armia Czerwona zmierzała w kierunku Berlina. Na jej drodze miał pojawić się Wrocław.

- W obawie przed Sowietami, przed Wielkanocą wojsko niemieckie wyburzyło wieżę widokową znajdującą się na wzgórzu. Prawdopodobnie stwierdzili, że jest ona newralgicznym miejscem, z którego radzieccy żołnierze mogliby ostrzeliwać cywilów i mieć w zasięgu wzroku całe centrum - dodaje.

Dziecięce zabawy na wzgórzu

Po II wojnie światowej władze miasta nie odbudowały ani wieży, ani części zniszczonych budynków.

- To wina źle zarządzanej gospodarki, ale i nieudolnych władz miasta. Po 1948 roku Starym Miastem praktycznie przestano się przejmować, niszczejące zabytki traktowano po macoszemu. Mało tego - dobrze zachowane cegły wywożono do Warszawy. Wzgórze było zapuszczone, zarośnięte przez dziką roślinność - przypomina prof. Kulak.

Jednak mimo ignorancji władz, życie w okolicy kwitło.

- Pamiętam, że w latach 70. dzieciaki zbierały się przed wzgórzem i się na nie wspinały. Zimą natomiast zjeżdżaliśmy z niego na sankach - wspomina Kloczkowski.

Również prof. Kulak opowiada, że na wzgórzu miało miejsce wiele inicjatyw społecznych.

- Pamiętam, jak chodziłam tam z córką na pchli targ. W murach belwederu kupcy sprzedawali używane książki.

Wzgórze Partyzantów bez partyzantów

To właśnie z okresu początków PRL-u pochodzi dzisiejsza nazwa wzgórza.

- Nie ma żadnych potwierdzonych przesłanek, które mówiłyby, że w tym miejscu były oddziały partyzanckie. Wręcz przeciwnie - we Wrocławiu stacjonowały jedynie regularne jednostki wojska radzieckiego i niemieckiego. Trudno powiedzieć, skąd pomysł na nazwę. Może to uogólnienie zastosowane przez Polaków - zastanawia się prof. Kulak.

Wyjaśnia, że pod nazwą Wzgórze Partyzantów mogła się kryć chęć upamiętnienia wszystkich ofiar wojny. Chodziło tu również o podkreślenie polskości Wrocławia.

- Wcześniejsze niemieckie nazwy nic nie mówiły przeciętnym Polakom - dodaje.

Również Kloczkowski nie jest w stanie usprawiedliwić tej nazwy.

- Kiedyś podszedł do mnie turysta z byłej Jugosławii. Koniecznie chciał się dowiedzieć, dlaczego na Wzgórzu Partyzantów nie ma nawet pomnika partyzantów. Wtedy uświadomiłem sobie absurdalność tej sytuacji - przyznaje.

Złe moce i osioł, który straszy

Po 1989 roku zaczęły się utrwalać mity dotyczące wzgórza. Zjeżdżali tu dawni mieszkańcy przesiedleni po wojnie i opowiadali różne legendy. Jedna z nich mówi o ośle. Podobno przed wojną służba mieszkająca w komórce miała osiołki. Pewnego dnia z głodu zabili i zjedli jednego z nich.

- Od tamtego czasu duch osła straszy w nocy - przekonuje Kloczkowski.

Informacje o złych mocach potwierdza nawet medium.

- Pani, która zawodowo zajmuje się ustawianiem budynków w odpowiednich konfiguracjach przyznała, że układ zabudowań na wzgórzu jest niepoprawny. Być może dlatego od kilku lat nikomu się tam nic nie udało - zastanawia się Kloczkowski.

"Złe moce" mogły przyczynić się również do katastrofy, w której zginęła jedna osoba, a wiele zostało rannych.

- Było to wiosną 1967 roku. Górna galeria zawaliła się na schody. To były juwenalia, na wzgórzu znajdowały się setki studentów. Konstrukcja nie wytrzymała naporu ludzi - przypomina szef stowarzyszenia.

Niewykorzystany potencjał dawnej potęgi

Od kilku lat Wzgórzem Partyzanckim w imieniu miasta zarządza prywatna firma. W budynkach znajduje się kilka lokali gastronomicznych, klub muzyczny, a co tydzień miłośnicy staroci zbierają się tam na giełdzie.

- Jednak remonty są jedynie powierzchowne. Dotychczasowe działania nie wystarczą, by odbudować sławę wzgórza. Mam wrażenie, że miejsce jest zapomniane przez ludzi i Boga. Polacy nie potrafią go docenić - ubolewa Kloczkowski.

Według niego, warto się zjednoczyć i wspólnie przywrócić blask temu miejscu. Dlatego postanowił stworzyć stowarzyszenie, które będzie o nie dbało.

Profesor Teresa Kulak również przyznaje, że to miejsce ma niewykorzystany potencjał.

- Od kilkunastu lat nie słyszałam, żeby działo się tam coś ciekawego. Ale może rzeczywiście społeczne akcje pomogą temu wzgórzu - kończy z nadzieją.

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ NA STRONIE WRATISLAVIAE AMICI

Autor: Maria Lester/ansa//mz / Źródło: TVN24 Wrocław

Źródło zdjęcia głównego: Wratislaviae Amici

Pozostałe wiadomości

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał zajmować luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Według posła PiS Kazimierza Smolińskiego jego pobyt mógł być spowodowany utrudnioną komunikacją po mieście. - W Gdańsku pięć kilometrów to podobnie, jak w Warszawie, jest duży ruch przecież - powiedział. - Nigdy bym nie wpadł na to, żeby wynająć hotel pięć kilometrów od swojego miejsca zamieszkania i żeby Sejm za ten hotel zapłacił - mówił z kolei Tomasz Trela (Nowa Lewica).

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Źródło:
TVN24

Pożar składowiska odpadów w Płoszowie niedaleko Radomska. Jak poinformowali strażacy, palą się niebezpieczne odpady. Ratownicy zaapelowali, by mieszkańcy nie otwierali okien.

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Źródło:
tvn24.pl

- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Źródło:
tvn24.pl

- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

Źródło:
TVN24

Cztery tysiące żołnierzy z Korei Północnej, czyli blisko 40 procent ze wszystkich wysłanych przez reżim do walki przeciwko Ukraińcom, zostało wyeliminowanych z działań bojowych - podaje BBC, powołując się na doniesienia zachodnich urzędników. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło prawdopodobnie około tysiąc z nich.

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

Źródło:
BBC, PAP

Prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Rosjan" i ma "dobre stosunki z prezydentem Putinem" i dlatego zamierza zrobić Rosji "wielką przysługę". "Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę" - zaapelował Trump. Zagroził też wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie.

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu z kandydatem PiS na prezydenta RP Karolem Nawrockim sympatycy prawicy znów skandowali okrzyki wymierzone w premiera. - Nie boimy się Tuska, a jak ktoś ma problemy ze słuchem, to do laryngologa - stwierdził prezes IPN, reagując na hasło wykrzykiwane przez publiczność.

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Źródło:
TVN24

Operatorowi sieci Play - spółce P4 oraz Netii zostały przedstawione zarzuty - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczą one prezentowania cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. UOKiK wyjaśnił, że firmy w reklamach pokazują ceny uwzględniające rabat, na przykład marketingowy, o czym konsument może nie wiedzieć.

Dwie duże firmy z zarzutami

Dwie duże firmy z zarzutami

Źródło:
PAP

Proboszcz ogłosił z ambony, że w wizytach duszpasterskich będzie go wspierał "serdeczny przyjaciel". Okazało się, że chodzi o Dariusza L., podejrzanego o molestowanie dziewięciorga dzieci. Mężczyzna miał dotykać jedno z dzieci po pośladkach podczas lekcji religii. Kuria przeprasza "wszystkich, których ta sprawa zaniepokoiła lub dotknęła".

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Źródło:
tvn24.pl / Dziennik Zachodni

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Jak podała w środę stacja CNN, uważa się, że na skutek mrozów zginęło co najmniej dziewięć osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki i jej byłego męża

Źródło:
PAP

W Iraku przegłosowano zmiany w prawie, które zalegalizowały małżeństwa nawet 9-letnich dziewczynek. O aprobowaniu takich ślubów będą teraz decydować duchowni poszczególnych odłamów islamu. - Dotarliśmy do końca praw kobiet i końca praw dzieci w Iraku - skomentował prawnik Mohammed Juma, jeden z głównych przeciwników zmian.

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Źródło:
PAP, CNN, Guardian

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

Zaledwie miesiąc temu zapadła decyzja o ich misji wojskowej w Polsce. Dziś norweskie F-35 są już u nas i pomagają w ochronie wschodniej flanki NATO. Ich piloci stacjonują w bazie w Krzesinach pod Poznaniem, gdzie ćwiczą razem z polskimi pilotami. 

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Źródło:
Fakty TVN

Dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko, zginęły w wyniku ataku nożownika w parku w bawarskiej miejscowości Aschaffenburg - poinformowała w środę niemiecka policja. Kilka osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. Podejrzany mężczyzna został zatrzymany. To 28-latek z Afganistanu, który - jak donosi "Spiegel" - mieszkał w ośrodku dla azylantów.

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Źródło:
PAP, Reuters, Bild

Trzy osoby, w tym dwoje pracowników Sądu Okręgowego w Łodzi, zostało zatrzymanych w śledztwie dotyczącym oszustw i prania brudnych pieniędzy. Jak poinformowała prokuratura, według szacunków z sądu zniknęło blisko milion złotych. Możliwe jednak, że po doszacowaniu suma strat będzie większa.

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Źródło:
TVN24, PAP

Do największej ilości turbulencji w Europie dochodzi podczas lotów, których trasy rozpoczynają się lub kończą w Szwajcarii, wynika z danych portalu Turbli. Najbardziej obfitująca w turbulencje okazuje się trasa z Nicei do Genewy. Przyczyną są okoliczne alpejskie szczyty.

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Źródło:
Euronews, tvn24.pl

Kto i po co osłupkowuje gotowe miejsca parkingowe? Takie pytanie zadała lokalnej grupie w mediach społecznościowych mieszkanka Saskiej Kępy. Za wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu stoją stołeczni drogowcy, którzy wyjaśnili, jaki jest ich powód.

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę, 22 stycznia, euro spadło poniżej poziomu 4,23 złotego. Oznacza to, że kurs euro znalazł się na najniższym poziomie od pięciu lat. Jak wskazali analitycy, została przełamana pewna symboliczna bariera.

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Policjanci zatrzymali 32-latka podejrzanego o gwałt i psychiczne znęcanie się nad dwiema kobietami. Ofiary same zgłosiły swojego oprawcę funkcjonariuszom. - Były przez niego zastraszane, poniżane, a ich codzienne życie zmieniało się w piekło - opisała starszy aspirant Aleksandra Freus z wrocławskiej policji.

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

Źródło:
PAP

Podatnicy mają możliwość skorzystania z ulgi w PIT, jeśli sprzedali mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia, a otrzymane środki przeznaczyli na zakup, remont i wyposażenie nowego. Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała w indywidualnej interpretacji o sprzęcie AGD, który może być zaliczony do wydatków objętych odliczeniem.

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Źródło:
tvn24.pl

Muzyk disco polo Łukasz Obszyński, znany jako DJ Yogas, miał 39 lat. Zginął w wypadku w Werbkowicach (Lubelskie), gdzie zderzył się czołowo z wojskową ciężarówką. Muzyka żegna zespół Energy Girls, z którym grał w latach 2017-22.

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Źródło:
tvn24.pl

Amir Tataloo, gwiazda pop i jeden z najbardziej znanych irańskich artystów, został skazany na śmierć za bluźnierstwo. Jednak jeszcze niedawno Tataloo wspierał irański reżim, występował nawet publicznie z późniejszym ultrakonserwatywnym prezydentem. Co się zmieniło? Być może zbyt mocno zaczął pokazywać, że życie Irańczyków może wyglądać inaczej.

Ma miliony fanów i wyrok śmierci. Kim jest Amir Tataloo

Ma miliony fanów i wyrok śmierci. Kim jest Amir Tataloo

Źródło:
Guardian, Euronews, Voice od America, Hollywood Reporter, The New Arab, tvn24.pl

Policja w Houston w Teksasie ma duży kłopot ze szczurami, które spożywają narkotyki skonfiskowane i przechowywane w magazynach. Nawet deratyzatorzy nie radzą sobie z plagą. Do tej pory gryzonie miały wpływ na bieg przynajmniej jednej bieżącej sprawy.

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Źródło:
PAP, CBS News
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

KIA, Opel i Honda poinformowały, że właściciele niektórych aut tych marek powinni zgłaszać się do autoryzowanych stacji obsługi w celu naprawy usterek. W pewnych modelach stwierdzono awarię poduszek powietrznych, a w innych - wyciek płynu hamulcowego. Naprawy mają dotyczyć ponad 33 tysięcy samochodów.

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Źródło:
PAP

W środę strażacy z Konina w Wielkopolsce otrzymali zgłoszenie o osobie przymarzniętej do tafli wody w miejscowości Drążno-Holendry. Zdaniem strażaków kobieta musiała już tam leżeć od dłuższego czasu. Stwierdzono zgon. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

Piotr Kubicki, członek zarządu pełniący jednocześnie stanowisko dyrektora do spraw transformacji cyfrowej PKP Polskich Linii Kolejowych, został w środę odwołany z pełnionych funkcji - poinformował w środę zarządca kolejowej infrastruktury. W ubiegłym miesiącu reporterki "Czarno na białym" ujawniły skalę opóźnienia we wdrażaniu w Polsce nowoczesnego systemu sterowania ruchem kolejowym.

Członek zarządu PKP PLK odwołany. Wcześniej był reportaż "Czarno na białym"

Członek zarządu PKP PLK odwołany. Wcześniej był reportaż "Czarno na białym"

Źródło:
PAP, TVN24

- Po raz kolejny można było usłyszeć i zobaczyć, dlaczego z taką determinacją walczyłem wspólnie z innymi demokratami w Polsce, żeby tych ludzi odsunąć od władzy - mówił premier Donald Tusk, odpowiadając z mównicy Parlamentu Europejskiego krytykującym go w czasie debaty politykom polskiej opozycji. Wcześniej w środę szef rządu przedstawiał priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE. Po nim głos zabrał między innymi europoseł PiS Patryk Jaki, który utrzymywał, że Tusk "dla konkurencji politycznej ogłosił Norymbergę". - Ursula von der Leyen namaściła pana na polskiego premiera i od tego czasu zachowuje się pan jak niemiecki namiestnik - mówiła Anna Bryłka z Konfederacji.

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

Źródło:
TVN24, PAP
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Doradca prezydenta RP Łukasz Rzepecki stwierdził, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał specjalną deklarację, która oznacza limity zakupu nowych ubrań, zakaz poruszania się autami spalinowymi czy zakazuje jedzenia nabiału i wędlin. Prezydencki urzędnik nie ma racji i powtarza znane od lat fałszywe przekazy.

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już w niedzielę 26 stycznia. Zebrane pieniądze wesprą dziecięcą onkologię i hematologię. Liczy się każdy grosz, a razem możemy więcej. Sześcioletnia Pola i jej historia udowadniają, że wspierając Orkiestrę - wspieramy chore dzieci.

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

Źródło:
Fakty po Południu TVN24