Duch osła i złe moce. Burzliwa historia Wzgórza Partyzantów

1866-1893 - Belweder na Wzgórzu LeibichaWratislaviae Amici

Było w rękach ewangelickich kupców i niemieckiego dowództwa, a Francuzi, z bratem Napoleona na czele, chcieli tam stworzyć promenadę. Nazywamy je Wzgórzem Partyzantów, choć wrocławskie wzniesienie partyzantów nigdy nie widziało. Podobno teraz panują tam zła energia i... duch osła, ale są ludzie, którzy chcą to miejsce ożywić.

Decyzja o budowie fortyfikacji zapadła w 1591 roku. Wcześniej na wzgórzu przy ul. Piotra Skargi we Wrocławiu znajdowała się jedna z bram wjazdowych do miasta.

- Nazywana była Bramą Sakwową. To dlatego, że jej fundatorami byli sakwiarze, czyli rzemieślnicy wytwarzający skórzane siodła i elementy do nich. Niedaleko bramy mieli również siedzibę swojego cechu - tłumaczy Kazimierz Kloczkowski, założyciel stowarzyszenia, które ma przywrócić wzgórzu dawny blask.

Co miasto, to forteca

Rada miasta projekt i realizację budowy powierzyła architektowi Hansowi Schneiderowi. Niemiec na tym miejscu stworzył zespół fortyfikacji Breslau.

- To było idealne miejsce dla bastylionu. Wzniesienie jest naturalne, wystarczyło jedynie dosypać nieco ziemi. Poza tym, Wrocław jest usytuowany między rzekami, a miasto potrzebowało tego typu wzmocnienia dla wojska. Wcześniej posiadało podwójne mury obronne i fosę - opowiada prof. Teresa Kulak, historyk z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Jak podkreśla, podobne twierdze budowane były w każdym europejskim mieście.

- W średniowieczu osada, która nie była wybroniona murami, nie miała racji bytu. Breslau położone było na nizinie, co dodatkowo sprzyjało najazdom obcych - tłumaczy prof. Kulak.

Bonaparte chce promenady

Wzgórze Sakwowe w spokoju przetrwało ponad dwieście lat. Jednak po zwycięskim natarciu wojsk napoleońskich w 1807 roku, bastion został zagrożony.

Na rozkaz Hieronima Bonaparte, Francuzi zaczęli rozbiórkę dotychczasowych budynków. Marzeniem brata Napoleona było wybudowanie tu promenady śródmiejskiej. Bulwar miał zaczynać się na zboczu wzgórza i prowadzić do dzisiejszego placu Jana Pawła II.

- Fantazje Hieronima ukróciły coraz częstsze porażki jego brata. Wraz z końcem Napoleona, skończyły się pomysły na promenadę. Część murów zdążyła zostać wyburzona, ale w zamian Francuzi nie zdążyli postawić nowych - wyjaśnia Kloczkowski.

Jak dodaje prof. Kulak, jednocześnie plany przebudowy wzniesienia mieli wojskowi.

- W latach trzydziestych XIX wieku miasto musiało przekonać króla Fryderyka Wilhelma IV, że ma prawo do tej twierdzy. Był to bowiem teren miejski, ale budynki tam postawione należały do wojska. Prawo własności było niejasne, a armia miała pewne plany związane z tym miejscem - mówi.

Niemiecki kupiec funduje włoski szyk

Po wielu latach składania petycji, miasto otrzymało możliwość przebudowy fortecy. Ostatecznie zdecydowano, że 3/4 terenu będzie udostępnione cywilom.

Po korzystnej dla rady miejskiej decyzji, w 1867 roku ziemię przejął Adolf Liebiech, ewangelicki kupiec z Dolnego Śląska. Swoją fortunę zbił na fabrykach i to on postanowił, że wzgórze stanie się darmowym centrum rozrywki dla wrocławian. By tak się stało, w prace zaangażował niemieckiego architekta, Karla Schmidta.

- To on nadzorował prace nad budową belwederu dla kupca. Nadał mu lekką, włoską formę. Ze względu na kształt kolumnady i ciekawe wykończenie obramowań tarasów, kompleks nazwano neorenesansowym. To renesans dostosowany do wrocławskich realiów - uśmiecha się prof. Kulak.

Mówiono, że cały kompleks jest połączeniem włoskiego szyku z angielską nonszalancją. Przebudowa fortyfikacji pochłonęła półtora razy tyle pieniędzy, ile wynosił roczny budżet miasta.

- Leibich nie był jednak samolubnym magnatem, a raczej filantropem z pasją. Belweder budował z myślą o swoim tragicznie zmarłym bracie, ale nie zapomniał również o mieszkańcach. To była pamiątka martyrologiczna - przekonuje Kloczkowski.

Kupiec, tuż po zakończeniu prac remontowych, oddał ziemię miastu. Na pamiątkę fundatora, w XIX wieku mieszkańcy Dolnego Śląska teren ten nazywali "Leibich Hoch", czyli Wzgórzem Leibicha.

"Najczęściej fotografowany obiekt we Wrocławiu"

Dzięki hojności przedsiębiorcy, wrocławianie zyskali teren do wypoczynku. Choć wstęp był tam darmowy, na spacer po wzgórzu decydowali się bogaci mieszkańcy okolic.

- Wtedy każdy znał swoje miejsce w hierarchii. Robotnicy wiedzieli, że wzgórze pilnowane przez elegancko ubranych portierów nie jest dla nich - opowiada prof. Kulak.

Wyższe sfery szybko zapomniały o dawnym, wojskowym przeznaczeniu tego miejsca i z chęcią odwiedzały wzgórze. Wieczorami zbierała się tam śmietanka towarzyska miasta. Stworzono kawiarnię, wieżę widokową, a nawet "zakład kuracji mlecznej". Oferował on świeże mleko krowie, owcze oraz kozie.

- Przed II wojną światową był najbardziej fotografowanym obiektem Wrocławia. Zdobił wiele pocztówek i był wizytówką Dolnego Śląska. Niemcy chwalili się tym niesamowitym obiektem - podkreśla Kloczkowski.

Niemcy burzą swoją twierdzę

Mimo, że na początku XX wieku wojsko przeniosło swoją siedzibę na obrzeża, pod koniec II wojny światowej kwaterę w podziemiach dawnej fortyfikacji miało dowództwo obrony miasta. Decyzja o wyborze miejsca pobytu związana była ze świetną organizacją przestrzeni w budynku.

- Belweder posiadał wielopoziomowe wnętrze. W piwnicy przez cały rok utrzymywała się stała temperatura i wilgotność powietrza. Właśnie takich warunków potrzebowało wojsko - tłumaczy prof. Kulak.

Realne zagrożenie dla miasta pojawiło się dopiero na początku 1945 roku. Wtedy to Armia Czerwona zmierzała w kierunku Berlina. Na jej drodze miał pojawić się Wrocław.

- W obawie przed Sowietami, przed Wielkanocą wojsko niemieckie wyburzyło wieżę widokową znajdującą się na wzgórzu. Prawdopodobnie stwierdzili, że jest ona newralgicznym miejscem, z którego radzieccy żołnierze mogliby ostrzeliwać cywilów i mieć w zasięgu wzroku całe centrum - dodaje.

Dziecięce zabawy na wzgórzu

Po II wojnie światowej władze miasta nie odbudowały ani wieży, ani części zniszczonych budynków.

- To wina źle zarządzanej gospodarki, ale i nieudolnych władz miasta. Po 1948 roku Starym Miastem praktycznie przestano się przejmować, niszczejące zabytki traktowano po macoszemu. Mało tego - dobrze zachowane cegły wywożono do Warszawy. Wzgórze było zapuszczone, zarośnięte przez dziką roślinność - przypomina prof. Kulak.

Jednak mimo ignorancji władz, życie w okolicy kwitło.

- Pamiętam, że w latach 70. dzieciaki zbierały się przed wzgórzem i się na nie wspinały. Zimą natomiast zjeżdżaliśmy z niego na sankach - wspomina Kloczkowski.

Również prof. Kulak opowiada, że na wzgórzu miało miejsce wiele inicjatyw społecznych.

- Pamiętam, jak chodziłam tam z córką na pchli targ. W murach belwederu kupcy sprzedawali używane książki.

Wzgórze Partyzantów bez partyzantów

To właśnie z okresu początków PRL-u pochodzi dzisiejsza nazwa wzgórza.

- Nie ma żadnych potwierdzonych przesłanek, które mówiłyby, że w tym miejscu były oddziały partyzanckie. Wręcz przeciwnie - we Wrocławiu stacjonowały jedynie regularne jednostki wojska radzieckiego i niemieckiego. Trudno powiedzieć, skąd pomysł na nazwę. Może to uogólnienie zastosowane przez Polaków - zastanawia się prof. Kulak.

Wyjaśnia, że pod nazwą Wzgórze Partyzantów mogła się kryć chęć upamiętnienia wszystkich ofiar wojny. Chodziło tu również o podkreślenie polskości Wrocławia.

- Wcześniejsze niemieckie nazwy nic nie mówiły przeciętnym Polakom - dodaje.

Również Kloczkowski nie jest w stanie usprawiedliwić tej nazwy.

- Kiedyś podszedł do mnie turysta z byłej Jugosławii. Koniecznie chciał się dowiedzieć, dlaczego na Wzgórzu Partyzantów nie ma nawet pomnika partyzantów. Wtedy uświadomiłem sobie absurdalność tej sytuacji - przyznaje.

Złe moce i osioł, który straszy

Po 1989 roku zaczęły się utrwalać mity dotyczące wzgórza. Zjeżdżali tu dawni mieszkańcy przesiedleni po wojnie i opowiadali różne legendy. Jedna z nich mówi o ośle. Podobno przed wojną służba mieszkająca w komórce miała osiołki. Pewnego dnia z głodu zabili i zjedli jednego z nich.

- Od tamtego czasu duch osła straszy w nocy - przekonuje Kloczkowski.

Informacje o złych mocach potwierdza nawet medium.

- Pani, która zawodowo zajmuje się ustawianiem budynków w odpowiednich konfiguracjach przyznała, że układ zabudowań na wzgórzu jest niepoprawny. Być może dlatego od kilku lat nikomu się tam nic nie udało - zastanawia się Kloczkowski.

"Złe moce" mogły przyczynić się również do katastrofy, w której zginęła jedna osoba, a wiele zostało rannych.

- Było to wiosną 1967 roku. Górna galeria zawaliła się na schody. To były juwenalia, na wzgórzu znajdowały się setki studentów. Konstrukcja nie wytrzymała naporu ludzi - przypomina szef stowarzyszenia.

Niewykorzystany potencjał dawnej potęgi

Od kilku lat Wzgórzem Partyzanckim w imieniu miasta zarządza prywatna firma. W budynkach znajduje się kilka lokali gastronomicznych, klub muzyczny, a co tydzień miłośnicy staroci zbierają się tam na giełdzie.

- Jednak remonty są jedynie powierzchowne. Dotychczasowe działania nie wystarczą, by odbudować sławę wzgórza. Mam wrażenie, że miejsce jest zapomniane przez ludzi i Boga. Polacy nie potrafią go docenić - ubolewa Kloczkowski.

Według niego, warto się zjednoczyć i wspólnie przywrócić blask temu miejscu. Dlatego postanowił stworzyć stowarzyszenie, które będzie o nie dbało.

Profesor Teresa Kulak również przyznaje, że to miejsce ma niewykorzystany potencjał.

- Od kilkunastu lat nie słyszałam, żeby działo się tam coś ciekawego. Ale może rzeczywiście społeczne akcje pomogą temu wzgórzu - kończy z nadzieją.

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ NA STRONIE WRATISLAVIAE AMICI

Autor: Maria Lester/ansa//mz / Źródło: TVN24 Wrocław

Źródło zdjęcia głównego: Wratislaviae Amici

Pozostałe wiadomości

Choć temperatura jest dodatnia i trwa odwilż, wiele osób postanowiło spacerować w niedzielę po zamarzniętej tafli Jeziorka Kamionkowskiego w Parku Skaryszewskim. Do równie niebezpiecznych sytuacji dochodzi na Jeziorku Czerniakowskim. Na lód wchodzą dorośli z dziećmi.

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Źródło:
Kontakt24

W Drelowie (woj. lubelskie) wciąż trwają poszukiwanie pozostałości kosmicznej skały, która we wtorek przemknęła przez niebo. W niedzielę udało się odnaleźć najcięższy jak do tej pory odłamek meteorytu. Obiekt waży nieco ponad pół kilograma.

Meteoryt z Drelowa. Znaleziono jego masę główną

Meteoryt z Drelowa. Znaleziono jego masę główną

Źródło:
Skytinel, tvnmete.pl

Papież Franciszek w oświadczeniu, przygotowanym wcześniej i opublikowanym w niedzielę przez służby prasowe Watykanu, przekazał, że z "ufnością kontynuuje kurację". W najnowszym komunikacie o jego stanie zdrowia poinformowano, że miał "spokojną noc" i odpoczął". Dzień wcześniej doszło do pogorszenia stanu 88-letniego Franciszka.

Papież z "ufnością kontynuuje kurację"

Papież z "ufnością kontynuuje kurację"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

W przededniu trzeciej rocznicy inwazji zbrojnej, w nocy z soboty na niedzielę, armia rosyjska użyła do ataku na Ukrainę 267 dronów - poinformowały ukraińskie siły powietrzne. Takiej liczby wrogich bezzałogowców wojsko ukraińskie nie odnotowało od początku agresji.  

Największy atak od początku agresji. Rosja wysłała ponad 250 dronów

Największy atak od początku agresji. Rosja wysłała ponad 250 dronów

Źródło:
PAP, Suspilne, NV

Niemcy w niedzielę wybierają nowy parlament. Wyborcy, którzy pytani byli o swoje polityczne decyzje na ulicach, wspominają między innymi o skrajnie prawicowej partii AfD. Niektórzy uważają ją za "ostatnią nadzieję" dla Niemiec, inni za zagrożenie i ugrupowanie z faszystowską retoryką. Uprawnionych do głosowania jest 59,2 mln Niemców, w sondażach prowadzi blok partii chadeckich CDU/CSU.

AfD jako "ostatnia nadzieja" czy "zagrożenie dla Niemiec". Co mówią niemieccy wyborcy

AfD jako "ostatnia nadzieja" czy "zagrożenie dla Niemiec". Co mówią niemieccy wyborcy

Źródło:
TVN24, PAP

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Mieszkaniec Józefowa nad Wisłą wyszedł z domu. Kiedy po trzech godzinach nie wrócił, jego żona zawiadomiła policję. Policjanci znaleźli mężczyznę stojącego w nurcie rzeki. Był osłabiony, trafił do szpitala.

Wyszedł z domu i zaginął. Stał w lodowatej rzece, gdy go znaleźli

Wyszedł z domu i zaginął. Stał w lodowatej rzece, gdy go znaleźli

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Psychiatra, profesor Tadeusz Pietras powiedział w TVN24, że co piąty senior w Polsce "cierpi na zaburzenia nastroju o charakterze depresji". To - jak wskazał - dużo większy odsetek niż w państwach zachodnich. - Na depresję składa się pewien komplet objawów. Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób. Czasami depresja może mieć charakter maskowany - wyjaśnił.

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Źródło:
TVN24

Doradca prezydenta Andrzeja Dudy prof. Andrzej Zybertowicz ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24, że format spotkania głowy polskiego państwa z Donaldem Trumpem był rozczarowujący. Europoseł KO Bartosz Arłukowicz powiedział, że odczuwał "dość spory dyskomfort" śledząc wczorajszą relację ze spotkania prezydentów. Zdaniem posłanki Lewicy Anny Marii Żukowskiej obwiniać za to, że spotkanie trwało około dziesięciu minut, należy amerykańskiego prezydenta. Wiceministra edukacji z Polski 2050 Joanna Mucha oceniła natomiast, iż "iluzja o przyjaźni" Dudy z Trumpem upadła.

Po rozmowie Dudy z Trumpem. "Rozczarowanie", "dyskomfort" i "kwestia nie przyjaźni, a interesów"

Po rozmowie Dudy z Trumpem. "Rozczarowanie", "dyskomfort" i "kwestia nie przyjaźni, a interesów"

Źródło:
TVN24

Policja zatrzymała 49-latka, który w jednej z miejscowości w gminie Granowo (Wielkopolskie) postrzelił z wiatrówki swojego 36-letniego kolegę. Trafił go w głowę.

Strzelił do kolegi z wiatrówki, trafił w głowę

Strzelił do kolegi z wiatrówki, trafił w głowę

Źródło:
tvn24.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Hunter Schafer, transpłciowa gwiazda popularnego serialu młodzieżowego HBO "Euforia", oznajmiła, że ​​w jej nowym paszporcie amerykańskim widnieje informacja o niej jako o mężczyźnie. Schafer przekazała, że przy wypełnianiu dokumentów zaznaczyła płeć żeńską - podała BBC.

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Źródło:
BBC

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz oddał głos w wyborach do Bundestagu. "Decydujący dzień dla swojej kariery politycznej" - informują niemieckie media - rozpoczął od joggingu. Lokal wyborczy w rodzinnym mieście odwiedził już także jego polityczny rywal, Friedrich Merz, kandydat CDU na kanclerza. Przedterminowe wybory parlamentarne są konsekwencją rozpadu koalicji rządowej SPD, Zielonych i liberałów (FDP) w listopadzie 2024 roku. Lokale wyborcze są czynne od godziny 8 do 18.

Tak Scholz "rozpoczął decydujący dzień dla swojej kariery politycznej"

Tak Scholz "rozpoczął decydujący dzień dla swojej kariery politycznej"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Pomimo zaangażowania wielu osób i prowadzonej ponad półtorej godziny resuscytacji, nie udało się uratować życia turysty w Beskidach. Mężczyzna został znaleziony przez postronne osoby około 100 metrów od szczytu Klimczoka (Śląskie).

100 metrów od szczytu znaleźli nieprzytomnego turystę. Nie udało się go uratować

100 metrów od szczytu znaleźli nieprzytomnego turystę. Nie udało się go uratować

Źródło:
PAP

Nie żyją dwa konie, które wybiegły na drogę. Potrąciły je tam dwa auta. Kierowcom i pasażerom nic się nie stało.

Konie wbiegły na drogę, uderzyły w nie auta. Zwierzęta nie przeżyły

Konie wbiegły na drogę, uderzyły w nie auta. Zwierzęta nie przeżyły

Źródło:
tvn24.pl

Wyszli do lasu w miejscowości Rzeczków (Łódzkie), żeby ściąć drzewa. Znaleziono ich przygniecionych. 68-letni mężczyzna zginął na miejscu, 41-latek zmarł w szpitalu.

Tragedia podczas wycinki drzew. Nie żyją dwaj mężczyźni

Tragedia podczas wycinki drzew. Nie żyją dwaj mężczyźni

Źródło:
tvn24.pl

Mieszkaniec Rzyków w powiecie andrychowskim stracił przytomność. Natychmiast zareagowali pozostali mieszkańcy budynku, którzy pod nadzorem strażaka po służbie prowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową, tworząc "łańcuch przeżycia".

36-latek zasłabł, reanimowali go na zmianę sąsiedzi

36-latek zasłabł, reanimowali go na zmianę sąsiedzi

Źródło:
tvn24.pl

Zdjęcie zniszczonego zabytkowego krzyża w Portugalii stało się pretekstem do antyimigranckiego hejtu w sieci oraz podawania fałszywych informacji. Bo na twierdzenia internautów nie ma żadnych dowodów.

"Pakistańczyk rozwalił krzyż"? Co wiemy o tej sprawie

"Pakistańczyk rozwalił krzyż"? Co wiemy o tej sprawie

Źródło:
Konkret24

W mieście Trujillo na północy Peru zawalił się dach w części restauracyjnej tamtejszego centrum handlowego. Lokalne media przekazały, że co najmniej sześć osób zginęło, a 82 zostały ranne. W całym regionie La Libertad ogłoszono dwa dni żałoby.

Zawalił się dach centrum handlowego. Dwa dni żałoby

Zawalił się dach centrum handlowego. Dwa dni żałoby

Źródło:
PAP

Rozmowa prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem trwała zaledwie dziesięć minut, choć oczekiwano, że może potrwać godzinę. - Powinniśmy się cieszyć, że na omówienie spraw fundamentalnie ważnych dla Polski, państwa, nie tylko frontowego, ale także państwa sąsiadującego z Ukrainą, Donald Trump znalazł "pięć minut" - komentowała w TVN24 dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

"Dziesięć minut" Dudy z Trumpem. "Oczekiwania były duże, ale stawka jest podniesiona bardzo wysoko"

"Dziesięć minut" Dudy z Trumpem. "Oczekiwania były duże, ale stawka jest podniesiona bardzo wysoko"

Źródło:
Reuters, CNN, TVN24, PAP

W sobotę wieczorem pracownicy rządu federalnego USA otrzymali e-maile z działu kadr Biura Zarządzania Personelem Stanów Zjednoczonych (OPM), z prośbą o przesłanie informacji co udało się im zrobić w pracy w minionym tygodniu - donosi Reuters. Brak odpowiedzi ma być podstawą do zwolnienia z pracy. Chwilę wcześniej Musk zapowiedział takie działanie w serwisie X.

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

Źródło:
Reuters, X, PAP, tvn24.pl

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed marznącymi opadami, które mogą doprowadzić do powstania gołoledzi. Na drogach i chodnikach zrobi się ślisko. Sprawdź, gdzie wydano alarmy.

Gołoledź. Gdzie trzeba na nią uważać

Gołoledź. Gdzie trzeba na nią uważać

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP

Kolejna fala obfitych opadów śniegu nawiedziła wybrzeże Morza Japońskiego. Miejscami grubość pokrywy śnieżnej przekracza pięć metrów.

Miejscami leży ponad pięć metrów śniegu

Miejscami leży ponad pięć metrów śniegu

Źródło:
Reuters, NHK

- Przyszłość jest naturalną konsekwencją naszych działań tu i teraz. Tylko na nią jeszcze mamy wpływ. Dlatego tak ważne, żeby dobrze się do niej przygotować - mówi Natalia Hatalska, założycielka i dyrektorka infuture.institute – instytutu badań nad przyszłością. W rozmowie z tvn24.pl wskazuje, że kolejnym obszarem, który ludzkość będzie próbować cyfryzować są zmysły. -Doświadczenia cyfrowe mają w ten sposób stać się pełniejsze - wyjaśnia.

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Źródło:
tvn24.pl

Nie ma się z czego śmiać. Bądźmy poważni, bo sytuacja robi się naprawdę poważna - napisał na platformie X premier Donald Tusk. Nastąpiło to krótko po spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

"Sytuacja robi się naprawdę poważna". Wpis premiera

"Sytuacja robi się naprawdę poważna". Wpis premiera

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News

Spotkanie z Donaldem Trumpem traktuję jako dopełnienie procesu po tym, jak wcześniej rozmawiałem z sekretarzem obrony USA i generałem Keithem Kelloggiem - powiedział prezydent Andrzej Duda w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w Waszyngtonie Marcinem Wroną. Mówił także o "sprytnym planie" dotyczącym amerykańskiego zaangażowania w rozmowy o zakończeniu wojny między Ukrainą a Rosją, który jednocześnie byłby "swoistą gwarancją bezpieczeństwa dla Ukrainy".

Prezydent Andrzej Duda o "sprytnym planie" w rozmowie z Marcinem Wroną po spotkaniu z Donaldem Trumpem

Prezydent Andrzej Duda o "sprytnym planie" w rozmowie z Marcinem Wroną po spotkaniu z Donaldem Trumpem

Źródło:
TVN24, PAP
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o remake'u klasycznego horroru "Nosferatu", wyczekiwanym powrocie serialu "Biały Lotos", nowej roli Cezarego Pazury i planowanym występie AC/DC tego lata w Polsce.

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

Źródło:
tvn24.pl