Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji razem z dolnośląskim wydziałem Prokuratury Krajowej rozwiązali sprawę wymuszenia rozbójniczego dwóch milionów złotych. Jak podkreśla rzeczniczka CBŚP, zastraszanie, bicie kastetem, używanie paralizatora czy gazu i niszczenie mienia przypominało "bandyckie działania z lat 90." W sprawie zatrzymano łącznie sześć osób.
Łącznie zarzuty w tej sprawie usłyszało sześciu podejrzanych. Ich ofiary - jak informuje Centralne Biuro Śledcze Policji - były zastraszane i bite, m.in. przy użyciu kastetu. Wśród podejrzanych jest Łukasz Z., znany policji z Polski i Niemiec z przestępczości samochodowej.
Rzeczniczka CBŚP podinsp. Iwona Jurkiewicz przekazała, że sprawa miała swój początek w 2022 roku, kiedy najprawdopodobniej został okradziony jeden z podejrzanych. - Wszystko wskazuje na to, że łupem sprawców padły pieniądze oraz marihuana - podkreśliła policjantka.
- Oczywiście o sprawie nie poinformował organów ścigania, ale "sprawiedliwość" postanowił wymierzyć w inny sposób. Uznał, że za kradzież odpowiadają dwie osoby, które obrał za cel, aby odzyskać stratę. Zaczęło się od gróźb kierowanych wobec nich, potem doszło do uszkodzenia mienia, między innymi spalenia samochodu, wrzucenia materiałów pirotechnicznych do pomieszczenia gospodarczego przyległego do domu oraz usiłowana wrzucenie pirotechniki do jednego z pomieszczeń tego domu - relacjonowała.
CBŚP: jeden z brutalnych ataków zakończony pobytem w szpitalu
Jak ustalili śledczy, pokrzywdzeni byli cały czas śledzeni za pomocą lokalizatorów GPS. - Sprawcy nie poprzestali na groźbach i niszczeniu mienia, ale także bili pokrzywdzonego przy użyciu kastetu, paralizatora, korzystali także z gazu. Po jednym z brutalnych ataków mężczyzna został tak dotkliwie pobity, że niezbędna była hospitalizacja. Apogeum nastąpiło, gdy sprawcy spróbowali uprowadzić mężczyznę - opisała Jurkiewicz. I dodała: - Brutalność sprawców przypominała działania bandyckie z lat 90.
Nad sprawą pracowali policjanci z wrocławskiego CBŚP oraz prokuratorzy z dolnośląskiego wydziału Prokuratury Krajowej. - W toku postępowania zatrzymano pięć osób i jedną doprowadzono na czynności z aresztu śledczego. W wyniku przeszukań funkcjonariusze zabezpieczyli narzędzia służące do kradzieży pojazdów, w tym także urządzenia do pokonywania zabezpieczeń elektronicznych, broń palną oraz amunicję, jak również kilkanaście telefonów komórkowych - wskazała rzeczniczka CBŚP
W działaniach uczestniczyli także niemieccy policjanci z SOKO ARGUS z Dyrekcji Policji w Görlitz, którzy wsparli policjantów CBŚP m.in. sprawdzając zabezpieczone pojazdy i znajdujące się w nich części pod kątem ewentualnego pochodzenia z kradzieży. Wsparcia udzielili także pracownicy i funkcjonariusze Dolnośląskiego Urzędu Celno-Skarbowego we Wrocławiu.
Prokuratura: chciał zmusić pokrzywdzonych do oddania dwóch milionów złotych
Zatrzymani zostali doprowadzeni do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, gdzie usłyszeli m.in. zarzuty usiłowania wymuszenia rozbójniczego poprzez groźby, pobicia, uszkodzenia ciała i mienia, naruszenia miru domowego. Decyzją sądu wszyscy zostali tymczasowo aresztowani.
Wśród zatrzymanych w tej sprawie jest Łukasz Z., który był dobrze znany funkcjonariuszom z Polski i Niemiec z przestępczości samochodowej. "W toku postępowania prokurator ustalił, że w okresie od maja do sierpnia 2022 r. Łukasz Z. wspólnie z innymi sprawcami chciał zmusić pokrzywdzonych do oddania kwoty dwóch milionów złotych. Pieniądze te stanowiły korzyść majątkową, jaką Łukasz Z. osiągnął z popełniania głównie przestępstw przeciwko mieniu" - podał Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.
Jak wyjaśniła PK, już w listopadzie ubiegłego roku prokurator wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu skierował do Sądu Rejonowego w Zgorzelcu akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi Z. będącemu sprawcą kierowniczym wymuszeń rozbójniczych. Oprócz Łukasza Z. aktem oskarżenia objęto również dwie inne osoby.
"Jednocześnie prokurator dokonał zabezpieczenia mienia oskarżonych o wartości ok. 300 tysięcy złotych" - zaznaczyła PK. Za zarzucane czyny może im grozić do 10 lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP