Kierowca audi w nocy z soboty na niedzielę doprowadził do kolizji niedaleko Kamiennej Góry (Dolnośląskie). Jego auto kilkukrotnie dachowało. Mężczyzna miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie. Po zdarzeniu próbował uciec na pobliskie pola.
Służby zgłoszenie o zdarzeniu w miejscowości Raszów pod Kamienną Górą otrzymały w niedzielę po północy.
- Ze zgłoszenia wynikało, że mężczyzna jechał z nadmierną prędkością, w pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w rów. Następnie kilkukrotnie dachował - relacjonuje asp. sztab. Marta Nieć z policji w Kamiennej Górze.
Na miejsce pojechali nie tylko policjanci, ale też pogotowie ratunkowe i strażacy.
- Okazało się, że samochód osobowy uderzył w przydrożny przepust. Auto znajdowało się na środku drogi, a kierowca był poza pojazdem - mówi dyżurny kamiennogórskiej straży pożarnej.
Siła uderzenia musiała być duża ponieważ doszło do wystrzelenia poduszki powietrznej kierowcy. Samochód po zdarzeniu ma też rozbite szyby i zniszczony niemal cały prawy, przedni bok.
"Pamięta, co się stało?"
Z relacji świadków wynika, że 23-letni mężczyzna tuż po kolizji próbował uciec na pobliskie pola. Został jednak zatrzymany. - Doszło do obywatelskiego ujęcia - potwierdza policjantka. W ten sposób mężczyzna trafił w ręce funkcjonariuszy. Okazało się, że w organizmie miał ponad trzy promile alkoholu.
Na tylnym siedzeniu rozbitego audi leżała skrzynka po piwie i puste butelki. Na jezdni, w pobliżu pojazdu, leżała butelka po wódce.
Załoga pogotowia ratunkowego udzieliła 23-latkowi pierwszej pomocy. - Pamięta, co się stało? - pytał kierowcę jeden z ratowników. - Tak - odpowiedział mężczyzna. Pytany o to, czy jechał do domu także odpowiedział twierdząco. Mężczyzna - w stanie niezagrażającym życiu - został przetransportowany do szpitala. Nie wymagał jednak hospitalizacji i trafił do policyjnego aresztu.
Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że nie powinien w ogóle wsiadać za kierownicę. Wszystko dlatego, że już wcześniej stracił uprawnienia do kierowania pojazdami.
Do kolizji doszło w Raszowie:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Pawlukiewicz