12 krów uciekło gospodarzowi z Gorzeszowa (woj. dolnośląskie). Zwierzęta trudno odnaleźć dlatego z pomocą ruszyli okoliczni mieszkańcy. Wyposażeni w lornetki wypatrują uciekinierek. Nie jest łatwo, bo teren jest górzysty. Gospodarze o pomoc proszą właścicieli quadów i motocykli crossowych, bo tylko oni wjadą tam, gdzie auta nie mogą.
- Szukamy jeszcze siedmiu krów. Koszt wszystkich które zaginęły to około 50 tys. złotych. Raczej nikt ich nie uprowadził, nie ma na to śladów. Najprawdopodobniej zostały wystraszone. Widać, że uciekały przez co się dało, przerwały pastucha - mówi Renata Blicharz, właścicielka krów.
Co mogło przepłoszyć zwierzęta? Z relacji sąsiadów gospodarzy wynika, że w okolicy grasują wilki. - Przypuszczamy, że podeszły pod nasze stado, a krowy broniąc się uciekły - opowiada Blicharz.
Proszą o pomoc
Znalezienie zwierząt przypomina szukanie igły w stogu siana. Wszystko dlatego, że rozpierzchły się po dużym obszarze. Poza tym bardzo szybko się przemieszczają. Wygląda na to, że przed czymś uciekają. A gospodarze stają na głowie, by zwierzęta odnaleźć. Ogłaszają się w internecie i apelują do właścicieli quadów i motocykli crossowych. Ci mogą wjechać tam, gdzie nie udaje się samochodom. W akcję poszukiwawczą zaangażowała się nie tylko rodzina i przyjaciele, ale też okoliczni mieszkańcy. Wyposażeni w lornetki pokonują górzysty teren, by znaleźć zwierzęta.
Okazuje się, że lokalizacja zgub to dopiero pierwszy krok. Drugim jest jego schwytanie. A to okazuje się być prawdziwą sztuką. - Musimy wypędzić bydło z lasu, by dało się je zgonić i wymęczyć, bo inaczej nie da się go złapać. Dlatego prosimy o pomoc ludzi z quadami i motocyklami crossowymi. Sami nie jesteśmy w stanie poradzić - rozkłada ręce kobieta.
Krowy uciekły z gospodarstwa w Gorzeszowie:
Autor: tam/kv / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław