Tragiczny wypadek niedaleko Czerwonej Wody na Dolnym Śląsku. Osobowe bmw wypadło z drogi i uderzyło w drzewo. Wszystkie cztery osoby podróżujące autem zginęły na miejscu. Nie miały szans na przeżycie.
W piątek po godzinie 21 cztery osoby, dwaj mężczyźni i dwie kobiety, jechały drogą wojewódzką numer 296. Na odcinku między Czerwoną Wodą a Węglińcem, bmw wypadło z drogi.
- Wstępne ustalenia policjantów wskazują na niedostosowanie prędkości do panujących warunków. Pojazd wypadł z drogi, wpadł do rowu i tam uderzył w drzewo - mówi Przemysław Ratajczyk z zespołu prasowego dolnośląskiej policji.
"Jedna z trudniejszych akcji"
Na miejsce jako pierwsze przyjechały zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej. Strażacy zastali wrak samochodu leżący na boku.
"Szkolimy się, kupujemy nowoczesny sprzęt, aby jak najlepiej pomagać w takich sytuacjach, jednak wczoraj nic nie mogliśmy zrobić, jedynie wyciągnąć z wraku samochodu ciała czterech młodych osób" - czytamy na facebookowym profilu OSP Czerwona Woda.
"To jedna z trudniejszych akcji, jakie miały miejsce na naszym terenie w ostatnim czasie" - dodają strażacy z OSP Węgliniec.
Noga z gazu
- Mamy ustaloną tożsamość dwóch osób. Kierowcą był 27-letni mężczyzna. Jedna z pasażerek miała 23 lata. Trwają czynności celem ustalenia tożsamości pozostałej dwójki - mówi Ratajczyk.
Szczegółowo przyczyny wypadku będą wyjaśniać biegli z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Wiadomo, że w piątek, w rejonie, gdzie doszło do wypadku, padał deszcz. Temperatura była bliska zeru.
- To niesprzyjające warunki, przy których należy zdjąć nogę z gazu - przyznaje rzecznik policji.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: OSP Czerwona Woda