Stanie w korkach wydłuża czas dojazdu do pacjentów - mówią przedstawiciele wrocławskiego pogotowia ratunkowego i apelują do władz miasta, by karetki jadące bez sygnałów dźwiękowych i świetlnych mogły poruszać się buspasami i wydzielonymi torowiskami tramwajowymi.
- Chcemy, by umożliwiono nam poruszanie się wydzielonymi torowiskami tramwajowymi i buspasami także wtedy, gdy nie jedziemy na sygnale - mówi Szymon Czyżewski, kierownik dyspozytorni pogotowia ratunkowego we Wrocławiu.
"Buspasy nie miałyby sensu"
Urzędnicy tłumaczą, że zgodnie z przepisami prawa o ruchu drogowym ambulanse mogą korzystać z buspasów, gdy uczestniczą w akcji ratowania życia ludzkiego.
- Służb, które służą ratowaniu ludzi jest bardzo dużo. Gdybyśmy wszystkie pojazdy traktowali, jako uprzywilejowane i udostępnili im buspasy, także gdy jadą bez sygnałów, to sens tworzenia takich pasów byłby wypaczony - twierdzi Elżbieta Maciąg z Wydziału Inżynierii Miejskiej Wrocławia.
I przypomina: idea jest taka, że buspasy mają usprawnić ruch. - Służą komunikacji miejskiej, by zachęcić mieszkańców, by się do niej przesiedli. Jeżeli buspas nie będzie spełniał swojej funkcji, sens zostanie zachwiany - mówi Maciąg.
Karetka ważniejsza, ale to taksówka może jeździć wydzielonym pasem
Po wrocławskich ulicach wydzielonymi pasami mogą jeździć, oprócz pojazdów komunikacji zbiorowej, taksówki. - Absolutnie taksówka nie jest ważniejsza od karetki, ale taksówki przez wiele europejskich miast uznawane są za element komunikacji zbiorowej - tłumaczy urzędniczka. I dodaje, że to ustawodawca nie przewidział, by karetki bez sygnałów mogły poruszać się buspasami. - Te wyłączenia nie były przewidziane również dlatego, że pogotowie ratunkowe nigdy nie wystąpiło z takim wnioskiem. Tematu wcześniej nie było - stwierdza Maciąg.
Przedstawiciele pogotowia przyznają, że wniosku rzeczywiście nigdy nie złożyli. Dlaczego? Jak twierdzą, z góry mówiono im, że ten i tak zostanie negatywnie rozpatrzony.
- Dwukrotnie próbowaliśmy rozmawiać na ten temat z osobami decyzyjnymi i dwukrotnie słyszeliśmy, że nie jest to możliwe - relacjonuje Czyżewski i zapowiada złożenie takiego wniosku teraz.
"Efekt domina"
Wrocławskie pogotowie ratunkowe dysponuje 40 karetkami. Rocznie realizuje ok. 125 tys. wyjazdów. 40 proc. z nich to wyjazdy w trybie alarmowym, czyli z użyciem sygnałów świetlnych i dźwiękowych, gdy zagrożone jest życie ludzkie.
- Coraz więcej torowisk jest wydzielanych, a karetka często jedzie, jako pojazd nieuprzywilejowany, bo nie wszystkie wyjazdy do pacjentów realizowane są w trybie alarmowym. Stanie w korkach wydłuża czas dojazdu do pacjenta i ewentualny jego dowóz do szpitala - opisuje przedstawiciel pogotowia. Całą sytuacją określa "efektem domina". - Jeśli wydłuża się czas dojazdu do pacjenta, to kolejne zgłoszenie dłużej czeka na realizację, a przez to następny pacjent będzie miał opóźniony termin udzielenia pomocy. Do tego dochodzi kolejka na Szpitalny Oddział Ratunkowy - wylicza Czyżewski.
Takich problemów nie ma pogotowie ratunkowe w Krakowie. Po stolicy Małopolski karetki, nawet te jadące bez sygnałów, mogą poruszać się wydzielonymi pasami.
Ambulanse mają problem z poruszaniem się po ulicach Wrocławia:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław