Ze zbiorów Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu zginęło 100 cennych znaczków pocztowych. Co się z nimi stało? Tego nie wiadomo. Sprawę bada policja. Jednak wiadomo, że ktoś podmienił znaczki pochodzące z początku XX wieku na te o "zupełnie innej wartości". Według lokalnych mediów wartość skradzionych znaczków może sięgać miliona złotych.
- Kontrola, którą urząd prowadził jakiś czas temu wykazała brak ponad 100 eksponatów o różnej wartości. Wcześniej było zgłoszenie w sprawie znaczków, które dotarło do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o tym, że znaczki można spotkać w ofercie sprzedaży internetowej - mówi Jarosław Perduta, rzecznik marszałka województwa dolnośląskiego.
O sprawie pisaliśmy w lipcu. Wtedy wiadomo było, że wśród eksponatów, które zaginęły znalazły się m.in. aparaty telefoniczne z przełomu XIX i XX wieku, a także radioodbiorniki i znaczki. Nie wiadomo jednak było jak wiele znaczków zniknęło z muzealnych gablot. To miała wyjaśnić inwentaryzacja. Teraz okazało się, że znaczków było co najmniej sto.
- Na pewno potwierdziło się, że przynajmniej sto bardzo wartościowych znaczków zaginęło. Są to znaczki z początku XX wieku. Znaczki o trudnej do określenia wartości - przyznaje Perduta. Dlaczego? Bo nie badał ich żaden rzeczoznawca. - Filateliści mówią o cenach wahających się od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych za jeden znaczek - informuje rzecznik marszałka. Według "Gazety Wrocławskiej" znaczki, które zniknęły z muzeum były warte aż milion złotych.
Podłożono te o mniejszej wartości
Jak doszło do zaginięcia? - W miejscu znaczków o dużej wartości znalazły się inne znaczki, blok podobnych, ale o zupełnie innej wartości. My wiemy tylko tyle, że zostały podmienione, wyniesione z muzeum i w tej chwili znajdują się w ofercie sprzedaży - mówi Perduta. Niewykluczone, że do zamiany doszło już kilka lat temu. Ale ta została dopiero teraz zauważona. Dlatego marszałek województwa zdecydował o zwolnieniu dyrektora placówki, jako osoby odpowiedzialnej za nadzór i kontrolę nad zbiorami i pracownikami.
Sprawą znaczków zajmuje się policja. - Na ten moment trudno mówić o szczegółach. Wpłynęła do nas informacja o tym, że z muzeum zniknęła kolekcja znaczków o znacznej wartości. Co do okoliczności funkcjonariusze badają i weryfikują informacje, by ustalić z jaką sytuacją mamy tak naprawdę do czynienia - komentuje asp. sztab. Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.
Znaczki zniknęły z Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu:
Autor: tam/sk / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View