Przed Sądem Okręgowym w Świdnicy (woj. dolnośląskie) ruszył proces dwóch byłych już policjantów z Wałbrzycha. Oskarżeni są o pobicie ze skutkiem śmiertelnym zatrzymanego mężczyzny. Grozi im do 10 lat więzienia, do winy się nie przyznają.
Do pobicia w jednym z wałbrzyskich komisariatów doszło 9 sierpnia 2013 roku. 35-letni Piotr G. został zatrzymany, bo popełnił wykroczenie. Mandatu nie dostał, ale został zabrany do komisariatu.
- Mężczyzna wyszedł z komisariatu ok. 17.35. O 20.50, w odległości ok. 1,5 km od komisariatu, został znaleziony martwy - informuje Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Nie przyznają się do winy
Z ustaleń śledczych wynika, że w policyjnej siedzibie doszło do pobicia. Policjanci są oskarżeni o to, że zadawali mężczyźnie uderzenia pięściami i nogami. Z sekcji zwłok wynika, że bili po całym ciele. Ofiara miała połamane żebra i pękniętą śledzioną. Oskarżeni funkcjonariusze najpierw zostali zawieszeni w czynnościach służbowych, później wydalono ich ze służby.
Przed rozpoczęciem procesu reporterka TVN24 pytała jednego z byłych policjantów o sprawę. Ten jednak odpowiedział, że "nie ma nic do powiedzenia". Mężczyźni nie przyznają się do winy.
"To ogromny wstrząs i szok"
- W tej sprawie kluczowe były zeznania świadków, do których tuż po wyjściu z komisariatu dzwonił pokrzywdzony. Poinformował ich co tam zaszło. Sprawa trwała tak długo, bo musieliśmy pozyskać szereg ekspertyz - wyjaśnia Orepuk. Te miały m.in. wyjaśnić mechanizm powstania obrażeń, które skutkowały śmiercią, a także poziom stężenia alkoholu w organizmie zmarłego. Śledczy nie chcą mówić o tym jaki był. Przyznają tylko, że "był wysoki".
- Nasze stanowisko jest zbieżne z tym prokuratury. Dla rodziny to ogromny wstrząs i szok - mówi Marek Kus, pełnomocnik siostry zmarłego. I dodał, że matka 35-latka nie jest w stanie wziąć udziału w postępowaniu.
Sprawą zajmuje się Sąd Okręgowy w Świdnicy:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław