Zalane ulice, dziesiątki połamanych drzew, zerwane dachy i zniszczone samochody - to efekt potężnej nawałnicy, która w niedzielę wieczorem przeszła nad Wrocławiem.
Ulice blokowały nie tylko powalone drzewa, ale także wysoki poziom wody. Wiele samochodów zostało uszkodzonych przez spadające dachówki i ułamane konary drzew. - Tylko na krótkim odcinku drogi ul. Kruczej do Grabiszyńskiej naliczyliśmy 6 złamanych drzew. Widać tu zniszczony samochód, złamaną latarnię i uszkodzony budynek szkoły na który spadło drzewo - relacjonuje Tomasz Mildyn, reporter TVN24.
Krótka, ale intensywna
Mieszkańcy alarmowali, że nawałnica, która trwała zaledwie kwadrans, była niezwykle intensywna. - Na ulicy Mosiężnej na jednej z kamienic zwaliły się kominy na dachu. Zniszczyło to konstrukcję dachu. Dachówki spadały na stojące samochody. Kilka ulic dalej drzewo przewróciło się na przedszkole. Wszystko jest zalane po kolana - informował jeden z naszych Czytelników.
Dariusz Kaptur ze straży pożarnej tłumaczył, że silny wiatr poderwał część dachówek, a kiedy powstała luka w dachu, to przewrócił kominy. - Dach został całkowicie ściągnięty na powierzchni około 40 metrów kwadratowych. Odsłoniło to kominy, które nie wytrzymały naporu wiatru i uległy zniszczeniu. Obiekt został sprawdzony i nie stwierdzono zagrożenia dla mieszkańców. Lokatorzy zostają w mieszkaniach - wyjaśniał Dariusz Kaptur.
Dachy zerwało też przy ul. Komuny Paryskiej 65 i Traugutta 87.
Brak prądu, komunikacja zastępcza
W samym Wrocławiu straż pożarna przyjęła ponad 100 zgłoszeń. Drugie tyle pochodziło z miejscowości pod Wrocławiem. W mieście uszkodzeniu uległy linie energetyczne. Rano 10 tys. osób wciąż było bez prądu. Mieszkańcy miasta muszą przygotować się także na problemy z komunikacją miejską. Trakcje elektryczne zostały zerwane m.in. na Hallera i Powstańców Śląskich. MPK wyznaczyło komunikację zastępczą.
Utrudnienia na kolei
Na skutki nawałnicy narzekają też kolejarze. - Utrudnienia występują na trasie Wrocław-Wałbrzych. Działania trwają od godzin nocnych, a usuwanie zniszczeń potrwa cały dzień - informuje Mirosław Siemieniec z PKP Polskich Linii Kolejowych. I dodaje, że pociągi dalekobieżne na trasie Wrocław - Jelenia Góra jeżdżą przez Legnicę. Opóźnienia dochodzą do 70 minut.
- Powalone drzewa, zerwana sieć trakcyjna to główne przyczyny utrudnień w ruchu pociągów po nocnych burzach i nawałnicach - czytamy w komunikacie Kolei Dolnośląskich. Największe utrudnienia występują na liniach wyjazdowych z Wrocławia w kierunku Trzebnicy, Wałbrzycha, Jeleniej Góry, Szklarskiej Poręby, Dzierżoniowa i Legnicy. - Pociągi w tych kierunkach są opóźnione, mogą być odwołane, na niektórych odcinkach kursować będzie komunikacja zastępcza - informują Koleje Dolnośląskie.
W niedzielny wieczór burza przeszła nad Wrocławiem:
Autor: msz, tam//rzw / Źródło: TVN24 Wrocław, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław