- To tutaj Miroslav Klose strzelał pierwsze gole, to w Opolu kiwał pierwszych kolegów, a tata zabierał go na mecze Odry - opowiada autor książki o opolskim klubie. Najlepszy strzelec w historii piłkarskich mistrzostw świata swoje pierwsze lata spędził na jednym z tamtejszych blokowisk. Piłkarzem był jego tata, w ślady ojca postanowił pójśc mały Mirek. Teraz miejscowi społecznicy proponują: - Nadajmy mu honorowe obywatelstwo naszego miasta.
Miroslav Klose, który z reprezentacją Niemiec może w niedzielę sięgnąć po mistrzostwo świata i który z 16 golami na koncie jest najskuteczniejszym strzelcem w historii MŚ, urodził się w Opolu. Na osiedlu przy ul. Chabrów mieszkał przez sześć lat. To tutaj, w klubie Odra, trenował jego ojciec Józef.
- Często zabierał go na treningi. Mirek siedział na trybunach. Patrzył, jak tata grał. Podobno pan Józef nie musiał go nawet zachęcać, sam zaczął grać na podwórku - opowiada Sebastian Bergiel, autor książki o historii Odry Opole.
"Naturalny talent"
I choć mały Mirek nigdy nie zagrał na boisku klubu ani nie zapisał się na treningi juniorów, chłopak mnóstwo czasu spędzał z piłką przy nodze. - Jestem pewien, że to tutaj kiwał pierwszych kolegów, strzelał pierwsze gole. Mnóstwo czasu spędzał na dworze - wyjaśnia.
O życiorysie Mirka Sebastian rozmawiał z jego ojcem. - On sam twierdził, że to był po prostu naturalny talent. Ale oczywiście zawód ojca był również nie bez znaczenia - mówi Bergiel.
Z Opola na mistrzostwa
Jak to się stało, że Mirek ze skwerku przy swoim osiedlu trafił na największe światowe boiska? - W pewnym momencie ojciec powiedział mu, że jeśli myśli poważnie o piłce, powinien poświęcić się temu bez reszty - opisuje autor książki o Odrze.
Tak też właśnie zrobił. Jego kariera na dobre rozpoczęła się za granicą.Przez Kaiserslautern i Werder Brema trafił do Bayernu. Od trzech lat strzela dla rzymskiego Lazio.
Dla reprezentacji zaś od 13. W półfinale mundialu z Brazylią strzelił 16. gola w historii swoich występów na MŚ. Skuteczniejszego piłkarza MŚ nie było. - Pokazał klasę wytrawnego gracza. My, opolanie, szczególnie mu kibicujemy - przyznaje Bergiel.
Klose z honorowym obywatelstwem?
Właśnie przez wzgląd na jego sukcesy wśród lokalnych społeczników urodził się nowy pomysł. - Chcemy nadać Mirkowi honorowe obywatelstwo naszego miasta. Wiem, że ta kandydatura może się wydawać kontrowersyjna, bo Klose nigdy nie grał w Polsce, jest obywatelem Niemiec. Ale jest niewątpliwie związany ze stolicą Opolszczyzny. Dlatego warto go docenić - tłumaczy Arkadiusz Wiśniewski ze stowarzyszenia "Opole na tak".
Na razie idea ma być przyczynkiem do rozmowy z mieszkańcami. Jeśli ci wyrażą zgodę, stowarzyszenie pomysł zgłosi radnym miasta. Taka atrakcja ma zmotywować młodych chłopców, którzy z podziwem patrzą na graczy ze świecznika. - Pokażemy im, że Klose, chłopak urodzony w Opolu, osiągnął taki międzynarodowy sukces. To da im energię do działania - dodaje Wiśniewski.
Co na taki pomysł Klose? Tego na razie nie wiadomo. Stowarzyszenie nie poinformowało go o takiej inicjatywie. - Jeśli się zgodzi, to będzie świetny pomysł na promocję miasta. Być może nas odwiedzi - marzy się Wiśniewskiemu.
Opolanie o swoim pomyśle:
Autor: Maria Lester/twis / Źródło: TVN24 Wrocław