"Anioł z Bremy" i zabójcze "mysie masło"

Gesche Gotffried. "Anioł z Bremy"
Gesche Gotffried. "Anioł z Bremy"
CC BY-SA 2.0 DE/Jürgen Howaldt, CC BY-SA 3.0/ Bin im Garten | North Star, Standard Speaker, Jackson County Banner, Wikipedia domena publiczna
Gesche Gotffried. "Anioł z Bremy"CC BY-SA 2.0 DE/Jürgen Howaldt, CC BY-SA 3.0/ Bin im Garten | North Star, Standard Speaker, Jackson County Banner, Wikipedia domena publiczna

Umarły jej dzieci, dwóch mężów, a także rodzice i brat. W sumie aż 15 osób z najbliższego otoczenia. Wszyscy jej współczuli. Coraz bardziej osamotniona kobieta poświęcała się pomocy potrzebującym. Była uważana za dobrą duszę. Gdy prawda wyszła na jaw, szok był powszechny. "Kierowała nią niepohamowana chęć podania komuś arszeniku, a następnie obserwowanie, jak otruty umiera w konwulsjach" - tak opisywano czyny Gesche Gottfried, która okrzyknięta została "Aniołem z Bremy".

Gesche Margarethe Timm urodziła się w 1785 roku w Bremie. Na świat przyszła w rodzinie mistrza krawieckiego. Państwo Timm i ich bliźnięta nie klepali więc biedy, ale w domu się nie przelewało. Mała Gesche uczyła się w przykościelnej szkole. Marzyła, że w przyszłości nie będzie musiała, tak jak jej rodzice, wieść skromnego życia. Dlatego pilnie uczyła się francuskiego. Pobierała też lekcje tańca. Pewnie głośno mówiła o swoich pragnieniach, bo niektórzy uważali ją za odrobinę próżną. Była pracowita. Lubiła porządek.

"Anioł z Bremy"

Francuski jej się nie przydał, bo nigdy nie opuściła na dłużej rodzinnej Bremy. Nie zrobiła też kariery tancerki. W wieku 21 lat wyszła za mąż. Wybrankiem - nie wiadomo, czy bardziej serca, czy rozumu - był niedawno owdowiały Johann Miltenberg. Mężczyzna trudniący się rymarstwem na brak pieniędzy nie narzekał.

W końcu - na początku XIX wieku - wielu potrzebowało siodeł i innych akcesoriów jeździeckich. Co więcej, Miltenberg odziedziczył małą fortunę po zmarłym ojcu. Gesche cieszyła się więc awansem społecznym, zajmowała domem i dziećmi, których na świat przyszło w sumie pięcioro. Znajdowała też czas, by pomagać chorym i bezdomnym w różnych kościołach i przytułkach. Wielu pocieszała, do innych wyciągała pomocną dłoń. Bywalcy przytułków zaczęli nazywać ją "Aniołem z Bremy". I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że w związku państwa Miltenbergów było jak w powiedzeniu "nie masz na świecie małżonka, na którego by nie krakała żonka".

Gesche Gottfrieddomena publiczna

Domino śmierci

Gesche nie odpowiadał hulaszczy tryb życia męża. W barach - niekoniecznie tych o najlepszej reputacji - tracił odziedziczony majątek. Nie wspierał jej też, gdy umierały ich kolejne dzieci. Z piątki przetrwała trójka. Po siedmiu latach małżeństwa Herr Miltenberg nagle zmarł. A Gesche, jeszcze przed 30-tką, została wdową. W 1815 roku została też sierotą, bo w niecałe dwa miesiące straciła i matkę, i ojca. Mniej więcej w tym samym czasie nagle zmarły jej dwie córki, a kilka miesięcy później jedyny syn. Ludzie jej współczuli. Sąsiadom i znajomym wydawało się, że nad biedną Gesche wisi klątwa.

Pewności nabrali, gdy niecały rok później zmarł jej dawno niewidziany brat. Gesche opłakiwała bliskich, ale swoje wysiłki skupiała na pomocy potrzebującym. W końcu była "Aniołem z Bremy".

"Nieszczęśliwa kobieta"

Wolny czas młoda wdowa poświęcała też kandydatowi na kolejnego męża, który dość szybko pojawił się na horyzoncie. Ci bardziej podejrzliwi plotkowali, że Gesche romans z Michaelem Christophem Gotffriedem miała jeszcze za życia pierwszego męża. I że jego śmierć była jej całkiem na rękę. Drugim małżeństwem nie cieszyła się jednak długo. Bo już kilka tygodni po ślubie - latem 1817 roku - opłakiwała męża. Oprócz nazwiska został jej po nim majątek. Niezbyt duży, ale pozwalający na to, by wiodła spokojne życie.

"Nieszczęśliwa kobieta" - myśleli pewnie ludzie, którzy nie mieli już żadnych złudzeń, co do wiszącej nad Gesche Gottfried klątwą. Mało kto nie żałował wówczas "Anioła z Bremy". Ludzie zapłakali nad jej losem ponownie, gdy tuż przed ślubem zmarł Paul Thomas Zimmermann, kolejny ukochany Frau Gottfried. Mężczyzna nie chorował, na nic się nie uskarżał, a ziemski padół opuścił całkiem bez zapowiedzi.

Śmiertelna passa

Rozczarowanie kolejnym miłosnym niepowodzeniem oduczyło Gesche amorów. Tym bardziej że zaczęło brakować jej ramion do wypłakiwania się. W 1825 roku zmarła najpierw jej bliska przyjaciółka, a później najlepszy przyjaciel. Zaczynało też brakować jej pieniędzy. Postanowiła więc sprzedać dom, który odziedziczyła po mężu. Warunek dla kupca był jeden: jedno z pomieszczeń zostaje do jej dyspozycji. A ona sama będzie gosposią. Państwo Rumpff przedyskutowali propozycję i powiedzieli "tak". Chcieli pomóc samotnej wdowie.

Z pracy Gesche byli zadowoleni, nie mogli nachwalić się jej potraw. Tych przygotowanych na Boże Narodzenie 1826 roku pani Rumpff już nie posmakowała. Zmarła dwa dni przed Wigilią. Jej mąż pogrążył się w żałobie. A Gesche? Z jeszcze większym zapałem zabrała się do pracy. Czy szykowała się do podboju serca pana domu? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że wkrótce zmarła jej bliska znajoma, później córka znajomej, a w końcu kolejny znajomy. Śmiertelna seria wokół Gesche Gottfried trwała.

Podejrzany kawałek mięsa

Pan Rumpff, dla którego pracowała, podupadł na zdrowiu. Z dnia na dzień czuł się coraz gorzej. Apetyt przestał mu dopisywać, choć potrafił się jeszcze skusić na smakołyki przygotowane przez gosposię. Podczas jednego z posiłków zauważył, że smakowity kawałek mięsa pokryty jest warstwą dziwnej substancji.

Zaniepokojony poprosił swojego lekarza o zbadanie smarowidła. To wtedy na jaw wyszło, że danie, które miał spałaszować, zawierało arszenik. O sprawie poinformowano policję. I choć wielu nie mogło uwierzyć, to Gesche Gottfried została aresztowana.

Zabójcze "mysie masło"

Ktoś w końcu połączył fakty i doszedł do wniosku, że śmierć 15 osób w najbliższym otoczeniu kobiety nie może być przypadkiem. Frau Gottfried się nie wypierała. Śledczym wyznała, że arszenik podała w sumie ponad 30 osobom. 15 z nich nie przeżyło. Zaczęła od swojego pierwszego męża. Opowiedziała śledczym jak nie mogła dłużej znieść zachowania mężczyzny. I jak kupiła "mysie masło", które zawierało arszenik, truciznę idealną.

Powoli, dzień po dniu, truła męża. Eksperymentowała. Zwiększała dawki. Aż w końcu mężczyzna zmarł. Ci, którzy przez lata współczuli "Aniołowi z Bremy", nie mogli uwierzyć w to, co teraz mogli przeczytać w gazetach. Nikt przecież nie podejrzewał biednej Gesche. A kolejne doniesienia wprawiały wielu w coraz większą konsternację. Choćby takie, jak to z dziennika "North Star": "Przyznała, że niektóre osoby truła, bo liczyła na wzbogacenie się. Jednak częściej kierowała nią niepohamowana chęć podania komuś arszeniku, a następnie obserwowanie, jak otruty umiera w konwulsjach".

Próbowali przekonać, że jest niepoczytalna

Obrońca Friedrich Leopold Voget próbował tłumaczyć zachowanie siedzącej na ławie oskarżonych Gesche. Twierdził, że zachowanie Gottfried wcale nie wynikało z kryminalnych pobudek. Dowodził, że kobieta cierpi na monomanię, a więc jej umysł jest owładnięty jedną myślą. To właśnie to miało popchnąć ją do testowania arszeniku rodzinie i znajomych, a następnie upajania się widokiem ich ostatnich chwil życia.

Jednak lekarze badający oskarżoną stwierdzili, że nie cierpi ona na żadną chorobę. I że była w pełni świadoma swoich czynów. 46-letnia Gesche Gottfried została uznana za winną dokonania 15 zabójstw, zrujnowania zdrowia swojego ostatniego gospodarza, któremu arszenik dodawała do gotowanych przez siebie potraw i podawania trucizny wielu innym osobom. Kara? Śmierć poprzez ścięcie. Nie tylko za to, co zrobiła, ale także ku przestrodze dla wszystkich tych, którzy chcieliby ją naśladować.

Ostatnia taka egzekucja

Wyrok wykonano 21 kwietnia 1831 roku na głównym placu Bremy. Była to pierwsza od końca XVIII wieku publiczna egzekucja w Bremie i zarazem ostatnia w historii tego miasta. Ostatnim chwilom życia "Anioła z Bremy" przypatrywało się - według relacji prasowych - ponad 35 tysięcy osób.

Ponad 150 lat po śmierci Gottfried prasa przypomniała o jej egzekucjiStandard Speaker - 04.02.1982

Chwilę przed ósmą rano ubrana na biało Gesche pojawiła się na placu. Przywitała się z sędzią i swoim obrońcą. Jeszcze raz wysłuchała wyroku. I wspięła się po schodach na podest, na którym za kilka chwil miała zostać pozbawiona głowy. Ci, którzy stali blisko, zauważyli, jak ciałem kobiety wstrząsają dreszcze. Nie wiadomo tylko, czy trzęsła się z zimna, czy może ze strachu. Na oczy założono jej opaskę. W ostatnim słowie poprosiła kata, by sprawił jej jak najmniej cierpienia. Posłuchał. Gesche Gottfried zginęła od jednego szybkiego cięcia mieczem.

Na kamień potępienia splunąć można do dziś

Spuckstein: Miejsce egzekucji Gesche GottfriedWikipedia/CC BY-SA 4.0

Przypadek swojej klientki trucicielki mecenas Friedrich Leopold Voget opisał w - wydanej po niemiecku - książce "Historia życia trucicielki Gesche Margarethe Gottfried z domu Timm" ("Lebensgeschichte der Giftmörderin Gesche Margarethe Gottfried, geborene Timm").

W miejscu egzekucji do dziś tkwi kamień odróżniający się od reszty kostki, jaką wyłożony jest tamtejszy Rynek. To tak zwany "Spuckstein". Nieco większy od innych, ciemny i przecięty krzyżem. Został tam umieszczony, by ludzie, którzy gardzili zabójczynią, mogli - za pomocą splunięć - dać upust swojej złości.

Z kolei w miejscowym Muzeum Focke znajduje się maska pośmiertna "Anioła z Bremy". Powstała, bo naukowcy chcieli badać charakterystyczne rysy twarzy seryjnej zabójczyni. Historia zainspirowała też filmowców. W 1998 roku powstał mini serial "Gesche's Poison".

*****

Do napisania tekstu wykorzystałam artykuły prasowe z dzienników: "North Star" (1831 r.), "North Wales Chronicle" (1831 r.), "Standard Speaker" (1982 r.) i "Jackson County Banner" (1982 r.).

Autor: Tamara Barriga / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Z thomas | Wikipedia/CC BY-SA 4.0,

Pozostałe wiadomości

Na autostradzie A2 zderzyły się dwa samochody osobowe. Jak przekazała policja, jedna osoba zginęła, a dwie są ranne. Oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Żyrardowie starszy kapitan Jarosław Belina potwierdził na antenie TVN24, że ze wstępnych doniesień ratowników z miejsca zdarzenia wynika, że jeden z pojazdów jechał pod prąd.

Wypadek na A2. Straż pożarna: ze wstępnych doniesień wynika, że kierowca jechał po prąd

Wypadek na A2. Straż pożarna: ze wstępnych doniesień wynika, że kierowca jechał po prąd

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24, Kontakt24

Donald Trump podpisał rozporządzenie nakładające wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Władze Kanady i Meksyku już zapowiedziały cła odwetowe. Chińskie ministerstwo handlu zapowiedziało złożenie skargi do Światowej Organizacji Handlu.

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

W Filadelfii rozbił się samolot pogotowia lotniczego. Zmarł pianista i kompozytor Wojciech Trzciński. Na A2 doszło do tragicznego wypadku. Donald Trump nałożył wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 2 lutego.

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Źródło:
PAP, TVN24, tvn24.pl
"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W sobotnim losowaniu Lotto po raz kolejny została trafiona szóstka. Szczęśliwy zwycięzca wygrał 2 miliony złotych. To trzecie losowanie z rzędu, w którym ktoś poprawnie wytypował wszystkie 6 liczb.

Trzecie losowanie w tym tygodniu z szóstką w Lotto

Trzecie losowanie w tym tygodniu z szóstką w Lotto

Źródło:
tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na drodze krajowej numer 22 w pobliżu miejscowości Krasowiec niedaleko Gorzowa Wielkopolskiego. Samochód osobowy zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba.

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Źródło:
tvn24.pl

Pod dużym znakiem zapytania stanęła budowa drugiego etapu Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage w Toruniu. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które w znacznym stopniu współfinansuje wartą około sześćset milionów inwestycję, ma wątpliwości co do dalszego wydatkowania środków. Sama inwestycja wzbudza dyskusje. Jej przeciwnicy twierdzą, że jest projektem stricte politycznym, z kolei zwolennicy widzą w niej szansę na rozwój miasta i regionu.

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Australijski stan Queensland mierzy się z powodziami. Gwałtowna pogoda pozbawiła życia co najmniej jedną osobę. - Słuchajcie ostrzeżeń, reagujcie, pomagajcie przyjaciołom i rodzinie - apelował do mieszkańców premier stanu David Crisafulli.

W ciągu doby spadło tam 300 litrów deszczu. Zginęła co najmniej jedna osoba

W ciągu doby spadło tam 300 litrów deszczu. Zginęła co najmniej jedna osoba

Źródło:
Reuters

Sztab Generalny Ukrainy przekazał, że Rosjanie umyślnie przeprowadzili atak rakietowy na internat w mieście Sudża w obwodzie kurskim, które kontrolowane jest przez wojska ukraińskie. Napisano, że "rosyjska armia teraz zaczęła celowo zabijać własnych cywilów". Rzecznik ukraińskiej armii w tym regionie poinformował, że pod gruzami budynku znalazło się 95 ludzi.

Ukraiński Sztab Generalny: Rosja zaatakowała własnych obywateli

Ukraiński Sztab Generalny: Rosja zaatakowała własnych obywateli

Źródło:
PAP

Po emisji filmu Wojciecha Szumowskiego "Rozproszona zagłada" rozmawiali o nim zaproszeni do studia "Superwizjera" goście. Blogerka i nauczycielka historii dr Agnieszka Jankowiak-Maik mówiła między innymi o tym, jak o Holokauście uczy się w polskich szkołach. - Jest pytanie, jak to dobrze robić, by dzieci i młodzieży nie straumatyzować - powiedziała. Autor reportażu stwierdził, że "jesteśmy na początku drogi z pracą, którą należy wykonać". - My żyjemy w tej przestrzeni, która jest naznaczona zagładą i jako społeczeństwo musimy sobie jakoś z tym poradzić - podkreśliła profesor Magdalena Saryusz-Wolska.

"Żyjemy w przestrzeni naznaczonej zagładą. Musimy sobie jakoś z tym poradzić"

"Żyjemy w przestrzeni naznaczonej zagładą. Musimy sobie jakoś z tym poradzić"

Źródło:
TVN24

Buta i arogancja - tak piątkowe zachowanie Zbigniewa Ziobry skomentowała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Anita Kucharska-Dziedzic, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy. Dodała, że wisi nad nim "miecz sprawiedliwości". Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej, stwierdził, że stawką w tej sprawie jest "zaufanie obywateli do instytucji państwa".

"Miecz sprawiedliwości" nad nim wisi, współpracownicy "już się ewakuowali"

"Miecz sprawiedliwości" nad nim wisi, współpracownicy "już się ewakuowali"

Źródło:
TVN24

W wieku 75 lat zmarł Wojciech Trzciński - kompozytor, pianista, aranżer i producent muzyczny, założyciel niezależnego ośrodka sztuki Fabryka Trzciny. Informację przekazał TVN24 jego syn, Stanisław Trzciński. 

Kompozytor Wojciech Trzciński nie żyje

Kompozytor Wojciech Trzciński nie żyje

Źródło:
TVN24, PAP

Stacja CNN opublikowała nowe nagrania z momentu zderzenia samolotu pasażerskiego linii American Airlines z wojskowym śmigłowcem Black Hawk. Obie maszyny spadły do rzeki Potomak w Waszyngtonie. Do katastrofy doszło w czwartek.

Moment zderzenia w powietrzu. Nowe nagrania

Moment zderzenia w powietrzu. Nowe nagrania

Źródło:
CNN

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Wynika z nich, że premier Viktor Orban w ciągu ostatniego roku zubożał o 4,3 miliona forintów, szef MSZ Peter Szijjarto nadal jest winien swoim rodzicom 30 milionów, a obłożony amerykańskimi sankcjami szef gabinetu premiera Antal Rogan rozpoczął nowy rok z majątkiem o wartości 609 milionów forintów.

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Orban zubożał

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Orban zubożał

Źródło:
PAP

Z analizy zdjęć satelitarnych analityka wywiadu MT Andersona wynika, że wszystkie rosyjskie statki i okręty wojenne opuściły swoją bazę w syryjskim porcie Tartus, na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego i płyną na zachód.

Rosyjskie statki opuściły bazę w Syrii. Płyną na zachód

Rosyjskie statki opuściły bazę w Syrii. Płyną na zachód

Źródło:
PAP

We Włoszech anulowano wyniki egzaminu po tym, jak profesorowie odkryli, że wielu zdających odpowiadając na pytania wykorzystało sztuczną inteligencję. Egzamin na uniwersytecie w mieście Ferrara musi powtórzyć 362 studentów psychologii.

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Źródło:
PAP

Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa był gościem podcastu "Szczyt Europy". W rozmowie z dziennikarzami TVN24 i Polskiego Radia mówił między innymi o kwestiach związanych z obronnością Europy, o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi oraz o wojnie w Ukrainie. Podkreślił również kluczowe znaczenie Polski w kontekście ochrony unijnych granic.

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Źródło:
TVN24

Trzy i pół miliona złotych, a nie 40 milionów złotych wróciło do budżetu państwa z tak zwanego programu willa plus. To, co minister Przemysław Czarnek rozdał na siedziby różnych fundacji, trudno teraz odzyskać. Jednym z beneficjentów dotacji jest Fundacja "Dumni z Elbląga", w której siedzibie odbywają się teraz kursy numerologii i sensu egzystencji, a jej prezes przekonuje, że "jego stwórcą jest Allah".

Prezes Fundacji "Dumni z Elbląga" nie zwrócił 2 milionów złotych za "willę plus". Dziś wychwala Allaha i numerologię

Prezes Fundacji "Dumni z Elbląga" nie zwrócił 2 milionów złotych za "willę plus". Dziś wychwala Allaha i numerologię

Źródło:
Fakty TVN

Zbigniew Ziobro opowiada o okolicznościach swojego powrotu do Polski na krótko zanim został zatrzymany w piątek przez policję. - Zauważyłem, że jest za mną ogon w Brukseli. Mam podejrzenia, że to mogły być polskie służby - powiedział. Przyznał, że chodziło o to, "by wszyscy myśleli, że leci do Polski samolotem". Na pytanie, czy jego celem było zmylenie służb, odparł, że w przeszłości był krótko funkcjonariuszem operacyjnym. - Pewne doświadczenia się przydają - dodał.

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Źródło:
tvn24.pl, RMF FM

W listopadzie 2024 roku samolot z Katowic do niemieckiego Dortmundu odleciał bez 42 pasażerów. Nie poczekał na osoby, które utknęły w kolejce do kontroli bezpieczeństwa. Do tej pory żaden z pasażerów nie otrzymał odszkodowania za stracony lot. - Nie ponosimy odpowiedzialności, nie możemy wypłacić odszkodowań - informuje lotnisko. Kto w takim razie odpowiedzialność ponosi?

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Źródło:
tvn24.pl

Raz na cztery lata Jezioro Maltańskie w Poznaniu zmienia w się w "suchy krater". To czas na usunięcie mułu i zalegających śmieci. Za każdym razem, gdy ten popularny zbiornik staje się zupełnie pusty, pojawiają się pytania o "znaleziska". Lista nietypowych rzeczy już jest.

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Źródło:
TVN24

Mołdawia to jedno z najszybciej wyludniających się państw na świecie - powiedział analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Całus. Liczba mieszkańców tego kraju, nie wliczając separatystycznego Naddniestrza, wynosi obecnie 2,401 miliona. To spadek o 13,9 procent w ciągu dekady.

W tym kraju jest jeden z najgorszych kryzysów demograficznych na świecie

W tym kraju jest jeden z najgorszych kryzysów demograficznych na świecie

Źródło:
PAP
Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz ludzie związani z Jarosławem Kaczyńskim są obecni nie tylko w studiach i na łamach gazet Tomasza Sakiewicza. Zajmują też posady w organach zarządzających jego mediami. Wszystkie one tworzą system naczyń połączonych: personalnie i kapitałowo.

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Źródło:
Konkret24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o filmie "Brutalista", serialu "Przesmyk" i fali hejtu po emocjonalnym nagraniu Seleny Gomez.

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

Źródło:
tvn24.pl