Wrocław znów stał się miastem gitary. Dwóch alpinistów weszło na iglicę przy Hali Stulecia, gdzie zawiesili flagę reklamującą kolejny już Gitarowy Rekord Guinnessa. W tym roku do pobicia rekordu organizatorzy potrzebują przynajmniej 7357 gitar.
Oficjalna próba bicia rekordu na wrocławskim Rynku co prawda dopiero 1 maja, ale organizatorzy imprezy już podkręcają atmosferę. W piątek po południu dwóch alpinistów wdrapało się na mierzącą 90 metrów iglicę w Parku Szczytnickim. Z gitarami na plecach i wielką płachtą w torbie.
- Wieszamy na wrocławskim symbolu flagę "Wrocław miasto gitary". Jednocześnie łączymy w ten sposób trzy wrocławskie symbole: iglicę, krasnala i gitary, które stały się wizytówką Wrocławia - mówi Leszek Cichoński, organizator Gitarowego Rekordu Guinnessa.
Alpiniści zawiesili flagę, która dumnie zatrzepotała na wietrze. Nie omieszkali też zagrać kilku akordów na wysokości kilkudziesięciu metrów.
I ty możesz zostać rekordzistą
A wielkie granie już we wtorek. Do Wrocławia zjadą gitarzyści z całej Polski, ale też zza granicy. Profesjonaliści i amatorzy wspólnie zagrają utwór Jimiego Henrdixa "Hey Joe". Tegoroczna edycja będzie poświęcona dzieciom. Organizatorzy przygotują konkursy, malowanki, zabawy, wszystko z gitarowym zacięciem. Po to aby krzewić muzycznego ducha w najmłodszych. Nie zapominają jednak o głównym celu.
- Dobrze by było pobić rekord. Czyli 7357 gitarzystów powinno być co najmniej. Ale najważniejsza jest atmosfera wrocławskiego Rynku właśnie z gitarami. Jest ona zupełnie niepowtarzalna. To uczucie jedności, które mamy grając razem, jest czymś wyjątkowym - przyznaje Leszek Cichoński.
Iglica stoi przy Hali Stulecia w Parku Szczytnickim:
Autor: ib/pm / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław