97-latek zgubił się na grzybach. Znalazł go pies

97-latka poszukiwali policjanci i strażacy
97-latka poszukiwali policjanci i strażacy
Źródło: TVN24 Wrocław | M.Walczak

Kilkudziesięciu policjantów i strażaków, pies tropiący, całonocne poszukiwania i śmigłowiec w pogotowiu. 97-letni grzybiarz, który nie wrócił z lasu, postawił na nogi policję z Polkowic (woj. dolnośląskie). Mężczyznę znaleziono dopiero nad ranem. Trafił do szpitala na badania.

97-latek z Dzikowa k. Polkowic we wtorek po południu wyszedł na grzyby. - Około godziny 15.00 poinformował najbliższych, że idzie do lasu. Gdy nie wrócił do późnych godzin wieczornych, rodzina zgłosiła policji jego zaginięcie - informuje st. asp. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.

Poszukiwania

Akcję poszukiwawczą prowadziło kilkudziesięciu polkowickich policjantów z psami tropiącymi. Wspierała ich straż pożarna. Mimo całonocnych poszukiwań, mężczyzny nie udało się odnaleźć.

Nad ranem do poszukiwań postanowiono włączyć śmigłowiec. Jednak zanim ten wzniósł się w powietrze, mężczyznę znaleźli policjanci.

- Na ślad starszego mężczyzny trafił policyjny pies tropiący. Doprowadził funkcjonariuszy do zaginionego - informuje Petrykowski.

Czuł się dobrze

Dodaje, że grzybiarz czuł się dobrze. - Mężczyzna nie odczuwał żądnych dolegliwości, a policjantów ujął swoim poczuciem humoru – tłumaczy.

Mimo zapewnień grzybiarza, że czuje się dobrze, policjanci przewieźli go do szpitala. Lekarze zdecydowali, że mężczyzna zostanie tam na obserwacji.

Mężczyzna zaginął w pobliżu Dzikowa

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: mir/dr/roody / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: