Policja z Jeleniej Góry (woj. dolnośląskie) pod nadzorem prokuratury wyjaśnia, jak doszło do wypadku, w którym zginęła 3,5-letnia dziewczynka. Przewrócił się na nią trzepak. Zmarła w szpitalu.
Do tragedii na jednym z podwórek przy ul. Powstańców Śląskich doszło 18 sierpnia. 3,5-letnia Karolinka bawiła się, pod opieką 15-letniej siostry. W trakcie zabawy 7-letni chłopiec rozhuśtał trzepak. Metalowa konstrukcja przewróciła się i przygniotła dziewczynkę. Karolinka została przetransportowana do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Jak mówią lekarze, jej stan był bardzo ciężki. Miała poważne obrażenia głowy.
Sprawę badają śledczy
Po kilku dniach dziecko zmarło. Policja, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze, prowadzi postępowanie, które ma wyjaśnić jak doszło do wypadku.
- Postępowanie jest w początkowej fazie. Prowadzone jest w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nieumyślnego spowodowania śmierci - informuje Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Na miejscu wypadku przeprowadzono oględziny. Zabezpieczono też trzepak.
Kontrole nie wykazały złego stanu trzepaka
Podwórkiem, na którym doszło do tragedii zarządza Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Jeleniej Górze. - To teren gminny, na którym znajdują się budynki socjalne. My ani nasi poprzednicy nie budowaliśmy i nie budujemy żadnych tego typu urządzeń. Kiedyś trzepaki stawiali mieszkańcy. Dzisiaj służą jako jeden z elementów podtrzymujących sznurki do suszenia bielizny i tak też było w tym przypadku - mówi Jerzy Lenard, dyrektor ZGKiM.
Wcześniej nikt nie zgłaszał, że z tym trzepakiem dzieje się coś niepokojącego.
- Mieszkańcy nie alarmowali, że należy go naprawić, czy usunąć. Również podczas kontroli, tej rocznej i pięcioletniej, nie wskazano na jakiekolwiek uchybienia - podkreśla Lenard. Ostatnia kontrola roczna odbyła się 16 sierpnia 2016 roku, pięcioletnia - 14 sierpnia 2015 roku. - Jeśli mielibyśmy wiedzę o tym, że trzepak jest w złym stanie podjęlibyśmy działania. Jeśli jest konieczność zabezpieczenia czegoś lub usunięcia zagrożenia, to tak robimy - wyjaśnia Lenard. I dodaje: kontrole przeprowadzają doświadczeni pracownicy, trudno domniemywać, że doszło do zaniechania.
Po wypadku ZGKiM wszczął kontrole podwórkowej infrastruktury na terenach, które znajdują się pod jego zarządem. Apelują też do innych zarządców, by przeprowadzali takie kontrole.
Miejsce w którym doszło do wypadku:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock