2,5-latek z Grodkowa (woj. opolskie), który w sobotę wieczorem wypadł z okna mieszkania na trzecim piętrze przebywa w stanie ciężkim w szpitalu. Jego rodzice byli pijani. W poniedziałek usłyszeli zarzuty. Przyznali się do winy. Grozi im do 5 lat więzienia.
W sobotę około godziny 17:50 policja otrzymała zgłoszenie o wypadku w Grodkowie. Z informacji przekazanej dyżurnemu wynikało, że z trzeciego piętra wypadło 2,5-letnie dziecko.
- Spojrzałam przez okno i zobaczyłam, że coś poleciało, a później było głuche uderzenie - relacjonowała w rozmowie z "NTO" sąsiadka, która widziała moment zdarzenia. I dodawała, że 2,5-latek płakał i wołał mamę. Kobieta wezwała pogotowie.
- 39-latka i 46-latek usłyszeli zarzuty narażenia swojego 2,5-letniego syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w następstwie którego doszło do nieumyślnego spowodowania długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu - poinformował Sebastian Litwin z Prokuratury Rejonowej w Nysie. Rodzice nie trafią jednak do aresztu. Prokuratorzy zdecydowali, że cztery razy w tygodniu będą musieli zgłaszać się w komisariacie policji, muszą też powstrzymywać się od nadużywania alkoholu i mają obowiązek informowania o zamiarze wyjazdu. - Zastosowanie tymczasowego aresztu zostało ocenione z punktu widzenia dobra dziecka. Teraz przebywa ono w szpitalu, nie zostanie wydane rodzicom. Nie ma dla niego zagrożenia - powiedział Litwin.
Wiadomo, że matka wyraziła skruchę z powodu tego co się stało w sobotni wieczór. Płakała i od razu przyznała się do winy. Ojciec początkowo szedł w zaparte. Dopiero po konfrontacji w prokuraturze zmienił zdanie i przyznał się do zarzucanych mu czynów. Parze grozi do 5 lat więzienia.
Dziecko w stanie ciężkim
W sobotę chłopiec został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu. Lekarze określają stan dziecka jako ciężki, ale stabilny. Dziecko ma wielonarządowe obrażenia.
39-letnia matka chłopca i jej 46-letni partner byli pijani. Mieli po około 2 promili alkoholu w wydychanym powietrzu. - W chwili obecnej są zatrzymani, przebywają w policyjnych aresztach. Kiedy wytrzeźwieją zostaną podjęte z nimi czynności - mówiła w sobotni wieczór st. sierż. Patrycja Kaszuba z policji w Brzegu.
Przemocy nie było, za to był alkohol
Rodzina miała nadzór kuratora sądowego. O sobotnim wypadku został poinformowany sąd rodzinny. Prokurator poinformował, że w mieszkaniu były wcześniej problemy z alkoholem, ale nie było przemocy. Rodzina nie miała założonej tzw. Niebieskiej Karty. Jak przekazał prokurator kurator pozytywnie oceniał sytuację w rodzinie: dziecko było dobrze odżywione, zadbane, a w domu panował porządek.
Jak ustalili dziennikarze "NTO" matka chłopca ma jeszcze czwórkę dzieci. Najstarsze z dzieci ma być pełnoletnie, a pozostałe mają przebywać w domu dziecka.
Do wypadku doszło w Grodkowie na Opolszczyźnie:
Autor: mb, tam/tr / Źródło: tvn24.pl, nto.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | P. Hawałej