Płonie sortownia śmieci. "To nielegalne składowisko, sprawą zajmowała się już prokuratura"

Pożar we Wrocławiu. Trwa dogaszanie
Miasto zgłaszało prokuraturze możliwość popełnienia przestępstwa
Źródło: tvn24

Od niedzieli płonie sortownia śmieci we Wrocławiu. Z ogniem walczy ponad czterdzieści zastępów straży pożarnej. Władze miasta informują, że nie ma zagrożenia dla mieszkańców. Mówią też o tym, że składowisko było nielegalne. Zdjęcia i nagrania z pożaru otrzymujemy na Kontakt24.

Ogień pojawił się w niedzielę przed godziną 20. Jak przekazał w poniedziałek po godzinie 6 dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, na miejscu wciąż trwa zaawansowana akcja gaśnicza.

- Na miejscu pracują 44 zastępy straży pożarnej. Ogień faktycznie już się nie rozprzestrzenia, ale ogień wciąż bucha - poinformował, po godzinie 8, reporter TVN24 Tomasz Kanik. I dodał, że płonęły przede wszystkim materiały sztuczne, które się topiły. - Ten dym jest nieprzyjemny. Mamy duże szczęście, że nie ma wiatru - relacjonował Kanik w poniedziałek rano.

- Akcja jest na etapie lokalizacji pożaru. Specjalistyczny sprzęt będzie musiał próbować dostać się do zarzewi, które zlokalizowane są w głębi składowiska, a my przy pomocy prądów wody będziemy go dogaszać - powiedział mł. bryg. Remigiusz Adamańczyk z wrocławskiej straży pożarnej. I dodał: - Składowisko musi zostać przewrócone do góry nogami żebyśmy mogli zakończyć swoje działania.

Działania strażaków mogą potrwać do godzin wieczornych.

Hale w ogniu

- Palą się dwie hale zakładu zajmującego się utylizacją śmieci. Ogień objął także hałdy odpadów obok budynku. Obszar pożaru jest duży - relacjonował w niedzielę młodszy brygadier Mariusz Piasecki, oficer prasowy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.

W niedzielny wieczór ruch na ulicy Szczecińskiej, obok której palą się hale, został wstrzymany. Kierowcy mogą spodziewać się utrudnień. Wieczorem i w nocy wstrzymany był też ruch pociągów relacji Nowy Dwór - Żerniki. Biuro prasowe wrocławskiego magistratu przekazało, że ruch został już przywrócony.

Pożar sortowni śmieci we Wrocławiu
Pożar sortowni śmieci we Wrocławiu
Źródło: nstafford | Kontakt 24

Ranna strażaczka, zagrożenia dla mieszkańców nie ma

Jak przekazał na antenie TVN24 Adamańczyk, w czasie akcji gaśniczej jedna z osób została ranna. - Jest to nasza strażaczka, która brała udział w działaniach. Została poparzona w rękę - mówił.

ZOBACZ WIĘCEJ NA TEN TEMAT W SERWISIE KONTAKT 24 >

Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną pojawienia się ognia. Wiadomo jednak - jak zapewniają strażacy - że pożar nie spowodował zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców miasta. - Zagrożenia nie ma i nie było - podkreślił Adamańczyk.

Prezydent: nielegalne składowisko

Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, poinformował, że w miejscu pożaru odpady były składowane nielegalnie.

- To nie był teren przeznaczony do składowania. Od co najmniej dwóch lat wiemy, że w to miejsce zwożono różnego rodzaju odpady. W tej sprawie zostało złożone zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, ale postępowanie zostało umorzone - przypomniał Sutryk.

Jak wynika z informacji przekazanych przez wrocławski magistrat o nielegalnym składowisku odpadów przy ulicy Szczecińskiej Wydział Środowiska i Rolnictwa śledczych poinformował w marcu 2018 roku. Postępowanie zostało umorzone w październiku. Zdaniem biegłego - jak informuje urząd - "nie stwierdzono by ich (odpadów) przyjmowanie, magazynowanie i przetwarzanie bez wymaganego zezwolenia w miejscu do tego nieprzeznaczonym zagroziło życiu lub zdrowiu człowieka lub też mogło powodować istotne obniżenie jakości powierzchni ziemi i powietrza".

Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, potwierdza, że śledztwo w sprawie składowiska zostało umorzone 30 października. - Wobec braku znamion przestępstwa. Na tę decyzję nie wpłynęło zażalenie więc jest ono prawomocne - mówi Klaus.

Prezydent Wrocławia wyraził nadzieję, że Prokuratura Regionalna "przyjrzy się tej sprawie". - To wszystko wpisuje się w pewne niedoskonałe przepisy i brak skuteczności państwa. Mam oczekiwania żeby ktoś wreszcie zajął się tymi sprawami w sposób systemowy - powiedział prezydent stolicy Dolnego Śląska.

Na razie prezydent zarządził kontrole. Specjalny zespół - złożony między innymi ze strażników miejskich - ma zająć się kontrolą wszystkich znajdujących się na terenie miasta miejsc związanych ze zbiórką odpadów.

Do pożaru doszło w hali przy ulicy Szczecińskiej we Wrocławiu:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: ads, tam//now / Źródło: Kontakt24

Czytaj także: