Pełnomocnik Tomasza Komendy zapowiada, że za kilkanaście dni do Sądu Okręgowego we Wrocławiu trafi wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie dla jego klienta. 43-letni dziś Komenda w więzieniu przesiedział 18 lat. Okazało się, że został niesłusznie skazany za zbrodnię, której nie popełnił.
- Około 10 kwietnia do Sądu Okręgowego we Wrocławiu złożymy wniosek o zadośćuczynienie dla Tomasza Komendy. Będziemy domagać się 18 milionów złotych - mówi prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości i były prokurator generalny, a obecnie pełnomocnik niesłusznie skazanego mężczyzny. To oznacza, że mecenas będzie domagał się po milionie złotych za każdy rok spędzony przez Komendę w więzieniu.
Wciąż obliczają wysokość odszkodowania
To nie koniec roszczeń o jakie zawalczy niesłusznie skazany przed laty mężczyzna i jego pełnomocnik. Przed sądem będzie domagać się też odszkodowania. Na razie jego kwota wciąż jest nieznana, do jej określenia potrzebne jest wyliczenie, ile przez 18 lat mógłby zarobić, gdyby był wolnym człowiekiem.
- Wciąż liczymy, ile Tomasz Komenda zarobiłby, gdyby zamiast w więzieniu, przebywał na wolności - mówi Ćwiąkalski.
Czas na złożenie wniosku mija w maju 2019 roku. Zgodnie z art. 555 kodeksu postępowania karnego "roszczenia (...) przedawniają się po upływie roku od daty uprawomocnienia się orzeczenia dającego podstawę do odszkodowania i zadośćuczynienia". A Sąd Najwyższy prawomocną decyzję o uniewinnieniu Tomasza Komendy wydał 16 maja 2018 roku.
Odszkodowanie można wyliczyć, zadośćuczynienie trudniej
Jaka jest różnica pomiędzy odszkodowaniem i zadośćuczynieniem? To pierwsze obejmuje wszelkie straty, które osoba ponosi w związku z toczącym się postępowaniem i w związku z odbytą karą pozbawienia wolności. Jest łatwiejsze do wyliczenia, bo przyznawane kwoty są uzależnione od statusu majątkowego danej osoby przed jej osadzeniem.
Z kolei tego drugiego tak łatwo wyliczyć się nie da. Zadośćuczynienie ma zrekompensować niematerialne skutki związane z niesłusznym pozbawieniem wolności. Zadaniem sądu jest ocena dolegliwości i cierpień, które dana osoba ponosi w związku z niesłusznym aresztowaniem, skazaniem i odbywaniem kary.
"Byłem traktowany jak bestia"
- To, co ze mną robili strażnicy więzienni, to - proszę mi wierzyć - jest koszmar. Nie potrafiłbym spojrzeć tym ludziom prosto w oczy - mówił we wrześniu 2018 roku Tomasz Komenda. Przypomniał też, że w trakcie odsiadywania kary był traktowany "jak bestia, jak ten najgorszy człowiek". Wszystko dlatego, że skazano go za gwałt na 15-latce i jej zabójstwo.
29 marca 2018 roku premier Mateusz Morawiecki przyznał Tomaszowi Komendzie rentę specjalną w wysokości czterech tysięcy złotych brutto. Ma ją otrzymywać "do czasu aż uzyska odszkodowanie w sądzie". Niedawno wysokość renty została podwyższona o 500 złotych.
On uniewinniony, dwóch mężczyzn oskarżonych
Tomasz Komenda w 2004 roku został prawomocnie skazany na 25 lat więzienia za gwałt i zabójstwo, do którego doszło w noc sylwestrową 1996 roku. Po 18 latach odsiadki, gdy sprawie ponownie postanowili przyjrzeć się śledczy, okazało się, że mężczyzna był niewinny.
W sprawie - do tej pory - oskarżono dwóch mężczyzn. Wkrótce Ireneusz M. i Norbert B. mają stanąć przed sądem. Nieuchwytny pozostaje wciąż trzeci z domniemanych sprawców zbrodni.
W Prokuraturze Okręgowej w Łodzi wciąż trwa śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych prowadzących postępowanie dotyczące zbrodni miłoszyckiej. Śledczy sprawdzają między innymi to, czy w tamtym postępowaniu nie doszło do preparowania fałszywych dowodów przeciwko Komendzie.
Do zbrodni za którą skazano Tomasza Komendę doszło w Miłoszycach:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław