Była pod opieką ojca, nagle zniknęła. Dwulatka wpadła do studzienki

Dwuletnia dziewczynka wpadła do zbiornika z szambem. Została przewieziona do szpitala
Dwuletnia dziewczynka wpadła do zbiornika z szambem. Została przewieziona do szpitala
Źródło: tvn24

Tragiczny wypadek w Opolu. Dwuletnia dziewczynka wpadła do szamba. W stanie ciężkim została przetransportowana do szpitala. Trwa walka o jej życie.

Do wypadku doszło na terenie prywatnej posesji w Opolu.

- Zaniepokojony ojciec, około południa, poinformował nas o tym, że stracił kontakt wzrokowy ze swoją dwuletnią córką. Dyżurny wysłał na miejsce patrol - przekazuje st. sierż. Dariusz Świątczak z biura prasowego opolskiej policji. I dodaje: zanim funkcjonariusze dojechali na miejsce okazało się, że dziecko wpadło do szamba.

Ze zbiornika wyciągnął ją ojciec

Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Nowa Trybuna Opolska" dziewczynka bawiła się na podwórku i nagle zniknęła. Dziecko znalazł ojciec. Jak informuje policja, to mężczyzna wyciągnął dwulatkę ze zbiornika. Nie wiadomo, jak długo dziewczynka tam przebywała. - Mogło to być kilka, a nawet kilkanaście minut - przyznaje Świątczak.

Do szpitala dwulatkę, w stanie ciężkim, przetransportowano karetką pogotowia. W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu trwa walka o życie dziecka. Dziewczynka najpierw była reanimowana, a później, jak poinformowała Małgorzata Lis-Skupińska, rzeczniczka placówki, w ciężkim stanie trafiła na dziecięcy oddział intensywnej terapii.

Okoliczności wypadku wyjaśnia policja i prokuratura. Wiadomo, że ojciec dziewczynki w momencie, gdy doszło do zdarzenia był trzeźwy.

Do zdarzenia doszło na terenie dzielnicy Bierkowice w Opolu:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław, nto.pl

Czytaj także: