W piątek, na wyjazdowej sesji rady powiatu świdnickiego, według porządku obrad miała zostać podjęta tylko jedna uchwała. Nieoczekiwanie wicestarosta Świdnicy poprosił radnych o przyjęcie swojej dymisji.
- Moja rezygnacja jest tylko chwilowa. W Polsce są takie przepisy, że jeśli nie odszedłbym z pracy, choć na jeden dzień, to nie dostałbym nauczycielskiej emerytury, która mi się z mocy prawa należy. Robię to dla własnego bezpieczeństwa, bo inaczej świadczenie mogłoby przepaść - tłumaczy tvn24.pl swoje postępowanie Zygmunt Worsa, odwołany wicestarosta.
Uprawnienia do emerytury?
Zasady są jasne. Nauczyciel, który ukończył 55 lat i ma przepracowane 30 lat, w tym 20 lat pracy w zawodzie, uprawniony jest do pobierania świadczenia wypłacanego przez ZUS. Jednak prawo do takiej wcześniejszej, nauczycielskiej emerytury może nabyć jedynie, gdy nie ma pracy. Dlatego Zygmunt Worsa postanowił chwilowo zrezygnować ze stanowiska.
- To nie moja wina, że takie mamy prawo. Po prostu przysługuje mi ta emerytura za przepracowane lata w zawodzie nauczyciela. Niepotrzebnie interesujecie się małym urzędnikiem - ucina Worsa.
Prawdopodobnie już w przyszłym tygodniu wicestarosta zostanie przywrócony na swoją funkcję.
Samorządowiec od lat
Zygmunt Worsa od 1999 roku pracuje w świdnickim samorządzie. Do 2006 roku był radnym oraz wiceprzewodniczącym rady powiatu, następnie przez dwie kadencje pełnił funkcję starosty powiatu świdnickiego. Po wyborach samorządowych w 2014 roku objął funkcję wicestarosty Świdnicy.
Autor: zuza/b/kwoj / Źródło: TVN24 Wrocław, swidnica24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl