Kandydat na komisarza do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski nie dostał we wtorek zielonego światła od koordynatorów komisji rolnictwa, która zakończyłaby procedurę jego przesłuchania. Europosłowie żądają, by odpowiedział na sześć dodatkowych pytań.
Już w trakcie wysłuchania kandydata Polski na komisarza rolnictwa Janusza Wojciechowskiego (PiS) część europosłów zadających pytanie nie było zadowolonych ze zbyt ogólnych odpowiedzi, czy to wygłaszanych przed komisją, czy przesłanych wcześniej na piśmie. To zdecydowało o braku poparcia na tym etapie.
Jak poinformował korespondent TVN24 Maciej Sokołowski, Wojciechowski został poproszony o dodatkowe wyjaśnienia na piśmie i odpowiedź na sześć wątpliwości. Polak ma czas na odpowiedź do piątku, potem komisja raz jeszcze przeanalizuje odpowiedzi i jeśli uzna, że dalej nie są wystarczające, może wezwać Janusza Wojciechowskiego na przesłuchanie, które będzie mogło się odbyć 14 lub 15 października.
Według informacji źródła Polskiej Agencji Prasowej koordynatorzy i szef komisji rolnictwa zdecydowali, że Polak ma odpowiedzieć pisemnie na kilka dodatkowych pytań - po jednym na każdą grupę w PE, poza Europejskimi Konserwatystami i Reformatorami, do których należy PiS, które zapowiedziało, że pytań nie będzie miało.
- Nie było większości 2/3 (potrzebnych do poparcia kandydata - red.). Do jutra do południa grupy polityczne mają czas na zgłaszanie dodatkowych pytań. Potem zostaną one przekazane szefowi Parlamentu Europejskiego i dalej do Komisji Europejskiej - powiedział rozmówca PAP.
Wysłuchanie odbyło się przed komisją do spraw rolnictwa w Parlamencie Europejskim w Brukseli. Poza członkami tej komisji pytania zadawali Polakowi także europosłowie z komisji do spraw środowiska.
"Dzisiaj bycie rolnikiem nie jest zadaniem prostym"
Przesłuchanie trwało ok. 2,5 godziny. Z sali padło wiele pytań dotyczących reformy Wspólnej Polityki Rolnej, umów handlowych z innymi krajami i organizacjami, klimatu, środowiska i dopłat. Wojciechowski nie uniknął też pytania o prowadzone wobec niego wcześniej dochodzenie OLAF-u. Przekonywał jednak, że zostało ono już zakończone, a on sam nie ma sobie nic do zarzucenia.
Na początku wysłuchania Wojciechowski zabrał głos w ramach prezentacji, na którą przewidziano 15 minut. Polityk przedstawił deputowanym swoje doświadczenie w Unii Europejskiej, swój program oraz wizję pracy.
- Dzisiaj bycie rolnikiem nie jest zadaniem prostym. To coś innego, niż na przykład wykonywanie zawodu taksówkarza. Sytuacja rolników w Unii Europejskiej jest dramatyczna - oświadczył Wojciechowski. Przypomniał, że we Francji jest obserwowane zjawisko samobójstw wśród rolników.
- Jednym z powodów, dla których zdecydowałem się na kandydowanie na stanowisko komisarza do spraw rolnictwa, jest fakt, iż jest to szansa, by wypracować długofalową wizję i strategię dla rolnictwa w Europie - wyjaśnił.
Wskazał, że z roku na rok maleje liczba rolników w UE i ten negatywny trend trzeba jego zdaniem zatrzymać. Jak dodał, unijna Wspólna Polityka Rolna to historia sukcesu, ale ma swoje słabe strony, które wymagają reformy. - Potrzeba długofalowej wizji tego, jak będziemy ją reformować – wskazał.
W opinii polskiego kandydata nie można też zapominać, że rolnictwo jest ważne z punktu widzenia ochrony klimatu, środowiska i bioróżnorodności.
Wojciechowski: będę wspierał ekologiczne rolnictwo
Po oświadczeniu Wojciechowskiego rozpoczęła się seria 25 pytań. Przewidziano minutę na każde pytanie, po którym kandydat miał trzy minuty na odpowiedź. Potem europosłowie mogli zadawać dodatkowe pytania.
Jeden z europosłów Zielonych Marti Hausling zarzucił Wojciechowskiemu, że był za mało konkretny w kwestii ekologicznego rolnictwa w pisemnych odpowiedziach przekazanych PE przed wysłuchaniem.
- Zaproponuję moje podejście, moje propozycje, aby promować gospodarstwa bioróżnorodne, wspierać małe farmy, które u siebie produkują żywność dla zwierząt zamiast sprowadzać ją ze Stanów Zjednoczonych czy Ameryki Południowej - powiedział Wojciechowski. Jak podkreślił, zaproponuje takie podejście nastawione na rolnictwo bardziej przyjazne środowisku.
Opowiedział się też za tym, by z II filara Wspólnej Polityki Rolnej, czyli ze środków na rozwój obszarów wiejskich, korzystali w większym stopniu mniejsi rolnicy, a nie, jak teraz, głównie właściciele wielkich gospodarstw. Kandydat na komisarza deklarował też otwartość na sugestie i poprawki ze strony PE w sprawie reformy Wspólnej Polityki Rolnej. Dodał jednak, że będzie pracował na podstawie propozycji przygotowanych przez ustępującego komisarza ds. rolnictwa Phila Hogana.
Wojciechowski: rolnicy nie mogą być ofiarami umów handlowych
Wojciechowski był także pytany o skutki umów handlowych UE z innym krajami i organizacjami, np. MERCOSUR-em, Ukrainą czy Wietnamem, które pozwalają na import żywności do wspólnoty.
Odpowiedział, że ta kwestia niepokoi wielu rolników, i zapewnił, że będzie monitorować sytuację na stanowisku komisarza. Zapowiedział, że w 2020 r. przygotuje ocenę wpływu tych umów na rolnictwo.
- Rolnicy nie mogą być ofiarami umów o międzynarodowym handlu. Jeśli będą ofiarami, będziemy musieli im pomóc – powiedział. Dodał, że będzie można to zrobić, wykorzystując np. interwencje rynkowe. Wskazał, że UE ma w tym zakresie doświadczenie.
Był też pytany, czy będzie starał się zapewnić, aby dopłaty w unijnym rolnictwie w różnych krajach były wyrównywane. Odpowiedział, że to ważna kwestia i to wyrównanie jest potrzebne. Jego zdaniem UE "jest na dobrej drodze, aby to osiągnąć". Jednak, jak mówił, będzie to decyzja polityczna, za którą odpowiedzialne będą kraje członkowskie i Parlament Europejski.
Zaznaczył też, że będzie się opowiadał za zmniejszaniem zużycia antybiotyków w rolnictwie. - Jestem zdecydowanym zwolennikiem tego, aby wspierać rolnictwo nieintensywne. Rolnictwo intensywne nie jest dobrym rozwiązaniem ani dla środowiska, ani dla klimatu. Jako komisarz będę zdecydowanie wspierać rolnictwo nieintensywne – wskazał.
"Powinniśmy robić więcej dla lepszej ochrony rolników"
Innym tematem, jaki poruszali eurodeputowani podczas wysłuchania, było wzmocnienie pozycji rolników w łańcuchu dostaw.
Polak przypominał, że jeszcze jako europoseł był zaangażowany w przygotowanie wezwania do KE, by zajęła się tym problemem. Teraz już jako kandydat na komisarza zapowiedział, że będzie chciał zapewnić wdrożenie instrumentu prawnego, który ma wzmacniać sytuację rolników wobec marketów.
Wojciechowski podkreślał też, że trzeba robić więcej, by wspierać rolników cierpiących z powodu niestabilności rynków rolnych. Część europosłów zadających pytanie nie było zadowolonych ze zbyt ogólnych odpowiedzi, czy to wygłaszanych przed komisją, czy przesłanych wcześniej na piśmie.
- Może moje odpowiedzi pisemne nie były odpowiednio precyzyjne, ale oczywiście mogę zadeklarować, że powinniśmy robić więcej dla lepszej ochrony rolników na rynku - zapewniał Polak.
Kandydat na komisarza ocenił, że obecny moment jest wyjątkowy: jest nowy europarlament, nowa KE, trwają prace nad nowym wieloletnim budżetem, dlatego trzeba wykorzystać okazję i pracować nad długoterminową strategią dla rolnictwa.
Wysłuchanie i co dalej?
Wysłuchanie przez komisję w Parlamencie Europejskim jest warunkiem, by kandydat mógł znaleźć się w Komisji Europejskiej. Negatywna opinia może sprawić, że państwo członkowskie będzie musiało wycofać kandydata i znaleźć nowego.
Przewodniczący oraz przedstawiciele grup politycznych (koordynatorzy) komisji parlamentarnych będą spotykać się bezpośrednio po zakończeniu każdego wysłuchania (lub następnego dnia rano, jeżeli wysłuchanie odbywa się wieczorem), by ocenić kandydata.
Jeżeli opinie koordynatorów co do kandydata będą rozbieżne, konieczne będzie głosowanie. Do otrzymania pozytywnej oceny nominowany potrzebuje poparcia koordynatorów reprezentujących co najmniej dwie trzecie członków komisji. Jeżeli koordynatorzy nie osiągną w głosowaniu tej większości, zwrócą się do kandydata pisemnie o dodatkowe informacje. Następnie mogą wznowić wysłuchanie - nie dłużej niż na 1,5 godziny - w celu wyjaśnienia nierozstrzygniętych kwestii.
W kolejnym kroku koordynatorzy albo udzielą poparcia kandydatowi większością dwóch trzecich głosów, albo - w przypadku braku takiej większości - przewodniczący zwoła zebranie wszystkich członków komisji, którzy w tajnym głosowaniu zwykłą większością głosów zdecydują, czy kandydat powinien otrzymać poparcie, czy też nie.
W ciągu 24 godzin od dokonania oceny koordynatorzy wyślą poufne pismo z zaleceniem do Konferencji Przewodniczących Komisji (wszyscy szefowie komisji Parlamentu Europejskiego), w którym stwierdzą, czy kandydat ma kwalifikacje, by zostać komisarzem Unii Europejskiej.
Komisja Europejska do ukonstytuowania się potrzebuje zgody Parlamentu Europejskiego. Głosowanie (imienne) ma odbyć się 23 października. Po uzyskaniu zgody europarlamentu KE zostanie formalnie mianowana przez Radę Europejską kwalifikowaną większością głosów.
Autor: tmw, momo//rzw,adso / Źródło: PAP, TVN24 BiS, TVN24