"Jestem jak stary kochanek". "List miłosny" Timmermansa do Wielkiej Brytanii


"Odkąd poszedłem do brytyjskiej szkoły, zawsze byłaś częścią mnie. Teraz odchodzisz i to łamie mi serce" - napisał wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans, zwracając się do Wielkiej Brytanii. "List miłosny" Holendra do Zjednoczonego Królestwa został opublikowany w czwartek na łamach brytyjskiego dziennika "Guardian".

"Ostatnio przeczytałem wspaniałą książkę z listami miłosnymi do Europy. I to sprawiło, że zacząłem zastanawiać się nad moją miłością do Wielkiej Brytanii" - zaczyna swój list wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej.

Jak wspomina Timmermans, w 1972 roku, gdy Zjednoczone Królestwo wstępowało do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, on rozpoczynał naukę w brytyjskiej szkole w Rzymie. Miał wtedy 12 lat i "wciąż uczył się angielskiego". Holender opisuje, jak występował na scenie, grając w szkolnych przedstawieniach i śpiewając w chórze. "Uwielbiałem to" - wyznaje.

"Znam Cię. I kocham"

"Minęło ponad 40 lat od tamtych czasów. Tyle się wydarzyło. Moja rodzina wróciła do Holandii, studiowałem tam i we Francji. Ożeniłem się i zostałem ojcem, służyłem w wojsku, pracowałem jako dyplomata, rozwiodłem się i ożeniłem ponownie, zostałem wybrany do parlamentu, służyłem w rządzie i teraz jestem w Komisji Europejskiej" - wymienia Timmermans. I dodaje: "Wielka Brytania zawsze tam była. Jako część mnie".

Wiceszef KE stwierdza, że uczęszczanie do brytyjskiej szkoły uczyniło go "bardziej holenderskim". "Nie ma lepszego sposobu na uświadomienie sobie własnej kultury niż zanurzenie się w innej" - przekonuje.

"Znam Cię teraz. I kocham. Za to kim jesteś i co mi dałaś. Jestem jak stary kochanek. Znam Twoje mocne i słabe strony. Wiem, że potrafisz być hojna, ale też skąpa. Wiem, że uważasz się za wyjątkową i inną. I oczywiście na wiele sposobów jesteś, ale może nie aż tak, jak myślisz" - pisze Timmermans.

"Nigdy nie przestaniesz nazywać reszty z nas 'kontynentem'. To pomaga Ci stworzyć dystans, którego potrzebujesz. Ale to również uniemożliwia Ci zauważenie, że wszyscy potrzebujemy odrobiny dystansu między sobą" - kontynuuje. I dodaje, że "wszystkie narody europejskie są wyjątkowe".

"Zdecydowałaś się odejść. To łamie moje serce"

"Znam Cię teraz. I kocham. Za to kim jesteś i co mi dałaś. Jestem jak stary kochanek" Frans Timmermans

"Rzeczy szybko wymykają się spod kontroli. Wszyscy jesteśmy w tym bardzo, bardzo dobrzy. To jest nasze dziedzictwo. Tacy jesteśmy" - pisze Holender. Jak zauważa, do tej pory, "mimo wszystkich swoich wad", Unia Europejska była najskuteczniejszym narzędziem do neutralizowania podziałów między Europejczykami.

"Zdecydowałaś się odejść. To łamie moje serce, ale szanuję tę decyzję. Biłaś się z myślami w tej sprawie, zawsze byłaś rozdarta w sprawie UE. Chciałbym, żeby tak zostało, to Ci służyło i trzymało nas wszystkich w lepszej formie" - wyznał wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej.

"Przykre jest to, że ta decyzja Cię boli. Ponieważ to rozdarcie dalej w Tobie będzie, nawet po tym, jak odejdziesz" - przekonuje Timmermans.

"Zawsze będziesz mogła wrócić"

Jego zdaniem brexit spowodował "niepotrzebne zniszczenia" zarówno w Wielkiej Brytanii jak i Unii Europejskiej. "Boję się, że będzie ich więcej" - przyznaje.

"Prawdę powiedziawszy, poczułem się mocno zraniony, gdy zdecydowałaś się odejść. Trzy lata później jest mi po prostu smutno, że członek naszej rodziny chce zerwać z nami więzi. Jednocześnie pocieszam się myślą, że więzi rodzinnych nigdy, tak naprawdę, nie da się zerwać - wyznaje Holender.

Na koniec swojego "listu miłosnego" do Wielkiej Brytanii Timmermans zapewnia: "My nigdzie się nie wybieramy, a Ty zawsze będziesz mogła wrócić".

Zgodnie z ustaleniami Wielka Brytania ma opuścić UE 31 stycznia 2020 roku. CZYTAJ WIĘCEJ >

Potencjalny wpływ brexitu na kraje UEPAP/Małgorzata Latos

Autor: momo / Źródło: Guardian

Tagi:
Raporty: