Nieszczepione dzieci nie pójdą do szkoły. Restrykcyjne prawo we Włoszech

Rodzice na zaszczepienie dzieci we Włoszech mają czas do 10 marca
Rodzice na zaszczepienie dzieci we Włoszech mają czas do 10 marca
Źródło: tvn24

Włochy próbują rozprawić się z przeciwnikami szczepionek. Wydaje się, że skutecznie - od marca do przedszkoli i szkół publicznych nie będą przyjmowane nieszczepione dzieci. Przychodnie są oblegane. Tymczasem Polska nie planuje wprowadzić podobnego rozwiązania. Reportaż magazynu "Polska i Świat"

We Włoszech praktycznie każda przychodnia przeżywa teraz oblężenie. To dlatego, że za niecały miesiąc wejdzie w życie prawo, które mówi, że nieszczepione dzieci nie będą mogły uczyć się w publicznych szkołach i przedszkolach. Dodatkowo na rodziców będzie nałożona kara, nawet do 500 euro.

Obowiązkowe z jakiegoś powodu

Szacuje się, że we Włoszech niezaszczepionych jest ponad pół miliona dzieci.

- Istnieje pojęcie szczepienia populacyjnego. Jeżeli określony procent jest niezaszczepiony, to ta populacja cała zachowuje się jakby w ogóle nie była zaszczepiona - tłumaczy Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Stąd tak stanowcze decyzje rządu włoskiego. Chce pokazać rodzicom, że szczepienia są obowiązkowe z jakiegoś powodu.

- Nosicielstwo chorobotwórczych bakterii jest dosyć powszechne u dzieci, i to jest groźne. Rodzice nie zdają sobie z tego często sprawy, że posyłając dziecko do żłobka lub do przedszkola, ono się spotka z grupą, w której 60 procent dzieci jest nosicielami bakterii. Dlatego też dziecko jest zagrożone - mówi Anna Niebieszczańska, pediatra.

W Polsce próbowały dwa miasta

Próby wprowadzenia podobnego rozwiązania podejmowane były w Polsce. To dlatego, że i tu coraz więcej ludzi unika obowiązkowego szczepienia. Dwa miasta chciały nawet zamknąć publiczne przedszkola dla niezaszczepionych dzieci. Pierwszy był Kraków, później Częstochowa.

W drugim z tych miast uchwała przeszła, ale ostatecznie zablokował ją wojewoda. Mimo to rodzice, którzy przychodzą na szczepienia, popierają takie rozwiązanie.

- To jest bardzo dobry pomysł, powinno tak być u nas również. (...) Nie wyobrażam sobie, że przez błędne myślenie innych, trzecich osób, moja mała córka miałaby coś złapać, i później cierpieć - mówią rodzice.

Również lekarze chętnie widzieliby takie rozwiązanie prawne w Polsce.

- Zakładam, że rodzic chce dobra swojego dziecka. Skoro nie chce go szczepić, wyraźnie nie rozumie, że szczepienie służy dobru dziecka. Jeżeli nie da sobie tego wyjaśnić, i jego argumentem jest "nie, bo nie", to pozostaje jedynie taki argument, że dziecko nie zostanie przyjęte do szkoły - mówi Niebieszczańska.

Rośnie liczba osób uchylających się od obowiązkowych szczepień
Rośnie liczba osób uchylających się od obowiązkowych szczepień
Źródło: Polska i Świat TVN24

Polski resort zdrowia nie planuje

Ministerstwo Zdrowia informuje, że szkolny zakaz mógłby zmusić rodziców do szczepienia dzieci, ale z racji, że w Polsce jest to obowiązek resort nie pracuje nad nowymi rozwiązaniami.

"Wprowadzenie warunku przyjęcia dziecka do przedszkola polegającego na przedłożeniu zaświadczenia, że dziecko zostało poddane obowiązkowym szczepieniom ochronnym (...) miałoby w istocie na celu wyegzekwowanie obowiązku poddania dzieci szczepieniom, a więc obowiązku wynikającego z ustawy o chorobach zakaźnych. Wobec istnienia w systemie aktów prawnych regulacji określających egzekwowanie obowiązku poddawania się szczepieniom, nie są obecnie prowadzone prace nad dodatkowymi uregulowaniami w tym zakresie" - napisano w komunikacie resortu zdrowia.

Autor: mnd/AG / Źródło: Polska i Świat TVN24

Czytaj także: