Magdalena i Antonina Adamowicz, żona i córka zmarłego prezydenta Gdańska, pojawiły się podczas środowego zgromadzenia na Placu Solidarności w Gdańsku. - Niewyobrażalne jest to dla ludzi, że nienawiść może być tak wielka. Wiem, że Paweł jest tu z nami, że będzie dobrym opiekunem tego miasta, a jego śmierć nie pójdzie na marne - mówiła Magdalena Adamowicz. Apelowała też do Jerzego Owsiaka, żeby "dalej kierował Orkiestrą".
W Gdańsku zebrało się co najmniej kilka tysięcy osób, które zostawiały zapalone znicze, upamiętniając i wspominając zamordowanego prezydenta miasta Pawła Adamowicza.
Znicze w Gdańsku oraz innych miastach Polski ustawiane są w kształcie serca, a w mediach społecznościowych akcję nazwano "największe serce świata". Zgromadzeni apelują także o to, aby Jerzy Owsiak nadal kierował Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy.
Żona i córka Adamowicza zabrały głos
W trakcie zgromadzenia głos zabrała żona Adamowicza - Magdalena Adamowicz. - Niewyobrażalne jest to dla ludzi, że nienawiść może być tak wielka. Pamiętacie go uśmiechniętego, zagadującego ludzi na ulicy. Chciał, żeby to miasto było dla wszystkich. Dla niego nie miało znaczenia to, jaki kto ma kolor skóry i kogo kocha. Proszę, żeby taka atmosfera w Gdańsku była - mówiła Magdalena Adamowicz.
- Dzisiaj jesteśmy w żałobie, ale ona minie. Ale bądźmy dobrzy dla siebie. "Kochajmy się", mówił często Paweł. Bądźmy uprzejmi, dbajmy o swoje miasto. Wiem, że Paweł jest tu z nami, że będzie dobrym opiekunem tego miasta. Jego śmierć nie pójdzie na marne. Wiem to dlatego, że tutaj wszyscy państwo jesteście, że jest was tyle. I starszych, i młodych. I wierzących, i niewierzących. Że jesteście tutaj dla niego i nie tylko z Gdańska. Dziękuję wam za to bardzo. Mnie i mojej rodzinie to dodaje sił - dodała.
Apel do Owsiaka
Magdalena Adamowicz apelowała też, żeby Jerzy Owsiak wrócił do Orkiestry.
- Paweł został zamordowany na "Światełku do Nieba" i ja proszę w tym momencie, żeby Jurek Owsiak kierował Orkiestrą dalej, bo on zawsze obiecywał, że gra do końca świata i jeden dzień dłużej. W niedzielę ten świat skończył się dla Pawła, zmienił się bardzo dla naszej rodziny, ale on się nie skończył. Dlatego, Jurku, bardzo proszę, wróć do Orkiestry, zmień swoją decyzję i graj dalej. Zwyciężymy i siema - powiedziała.
"Ciebie, Tatusiu, kocham bardzo mocno i na zawsze"
Głos zabrała także starsza córka Pawła Adamowicza - Antonina.
- Nazywam się Antonina Adamowicz. Paweł Adamowicz był moim Tatusiem. Ciebie, Tatusiu, kocham bardzo mocno i na zawsze. Kocham to miasto tak jak on. Cała nasza rodzina je kocha, bo Gdańsk był dla taty trzecim rodzicem, trzecim dzieckiem i drugą miłością. Wiem, że jeżeli to miasto nadal będzie otwarte, takie kochające jak jest teraz, to on będzie bardzo szczęśliwy. Dziękuję wam wszystkim za to wsparcie - podkreśliła córka zmarłego prezydenta Gdańska.
Po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza w wielu miastach w Polsce w poniedziałek zorganizowano już marsze przeciwko przemocy.
Autor: kb//tr / Źródło: PAP