W poniedziałek Włochy ogłosiły stan kryzysowy w regionach położonych w zlewni rzeki Pad. Północ kraju zmaga się z najgorszą od 70 lat suszą. Sytuacja jest o tyle dramatyczna, że z terenów zlewni rzeki Pad pochodzi około 1/3 dóbr rolnych wyprodukowanych we Włoszech. Niepokojące zmiany zauważalne są także w innych krajach obszaru Morza Śródziemnego i południowej Europy.
Pad to najdłuższa rzeka Włoch, biegnąca przez ponad 650 km. W wyniku suchej zimy i wiosny oraz letnich upałów, które w tym roku przyszły wyjątkowo wcześnie, wiele odcinków rzeki wyschło całkowicie, a w pozostałych przepływ jest skrajnie niski. To najgorsza susza od 70 lat, co boleśnie odczuli rolnicy z północy Włoch.
Ponad 35 milionów euro pomocy
Stan kryzysowy obejmuje obszary graniczące z rzeką Pad i zlewnie wschodnich Alp. Rządowy dekret daje lokalnym władzom wolną rękę we wprowadzaniu natychmiastowych działań na rzecz redukcji skutków suszy, w tym racjonowania wody dla domów i przedsiębiorstw.
Dodatkowo, dotknięte suszą regiony Emilia-Romania, Friuli-Wenecja Julijska, Lombardia, Wenecja Euganejska i Piemont otrzymają pomoc finansową o łącznej wartości 36,7 milionów euro. Największą kwotę, bo prawie 11 mln, otrzyma Emilia-Romania, a 9 mln euro trafi do Lombardii.
Mogą być konieczne dalsze środki
Sytuacja w północnych Włoszech jest dramatyczna. Jak opowiadają rolnicy, przepływ Padu jest tak słaby, że woda morska przesiąka w głąb lądu, niszcząc uprawy. Skrajnie suche warunki uniemożliwiają także wzrost wielu plonów, w tym ryżu, a także produkcję wielu innych artykułów spożywczych.
Gubernator Wenecji Euganejskiej Luca Zaia powiedział, że to jego region pierwszy apelował o wprowadzenie stanu kryzysowego z powodu suszy, i to już w kwietniu.
- Już dwa miesiące temu wszystko na to wskazywało - wskazał Zaia.
Jak zaznacza rząd, w przyszłości mogą zostać podjęte dalsze środki, by poradzić sobie z suszą. Włoskie media poinformowały również, że premier Mario Draghi rozważa powołanie specjalnego komisarza do spraw koordynowania reakcji na suszę.
Cierpią nie tylko Włochy
Jak wskazują badania Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP), region śródziemnomorski ociepla się o 20 procent szybciej niż wynosi średnia światowa. Skutki tego zjawiska będą wywierać dodatkową presję na już przeciążone ekosystemy oraz na gospodarkę krajów południowej Europy i północnej Afryki. Przewiduje się, że do 2050 roku zapotrzebowanie na wodę na tym obszarze podwoi się lub nawet potroi.
Prognozy te znajdują swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Z badania opublikowanego w czasopiśmie "Nature Geoscience" wynika, że niektóre części Hiszpanii i Portugalii nie były tak suche, jak są obecnie, od ponad 1200 lat. Naukowcy przyjrzeli się modelom klimatycznym Wyżu Azorskiego - stałego centrum wysokiego ciśnienia, zlokalizowanego nad północnym Atlantykiem - i skonfrontowali je z danymi z analizy portugalskich stalagmitów, których narastanie jest proporcjonalne do wysokości opadów.
Jak się okazało, suchy ośrodek wyżowy zaczął rosnąć około 200 lat temu. System wysokiego ciśnienia zmienił się dramatycznie w ciągu ostatniego stulecia, a w skali ponad tysiąclecia, zmiany te są bezprecedensowe. Wraz z rozszerzeniem się ośrodka wyżowego, zimy w zachodniej części Morza Śródziemnego stały się bardziej suche, a lata - bardziej upalne.
Naukowcy prognozują, że Wyż Azorski będzie się nadal rozszerzał wraz ze wzrostem poziomu gazów cieplarnianych. Badanie przytacza również inne prognozy, wskazujące, że poziom opadów może spaść o kolejne 10 do 20 procent do końca tego stulecia. Nie pozostanie to bez wpływu na rolnictwo - tak drastyczna zmiana klimatu zagrozi uprawom winorośli i oliwek.
Źródło: PAP, Reuters, regione.emilia-romagna.it, UNEP, Science Alert