Burza Bert uderzyła w weekend w Wyspy Brytyjskie. Przyniosła ze sobą intensywne opady deszczu, które doprowadziły do powodzi. Brytyjska służba meteorologiczna Met Office wydała ostrzeżenia pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu.
Co najmniej pięć osób zginęło w wyniku uderzenia burzy Bert - podał w poniedziałek rano brytyjski dziennik "The Guardian".
Jedną z ofiar był 60-letni mężczyzna z miasta Winchester na południu Anglii. Drzewo spadło na samochód, którym kierował. Inny mężczyzna, w wieku 40 lat, zginął w wypadku w hrabstwie Northamptonshire. Kolejną ofiarą był 34-latek z hrabstwa West Yorkshire w północnej Anglii. W hrabstwie Lancashire zginął 80-latek., którego samochód wpadł do wody - podała lokalna policja. Szczegółowych informacji o piątej ofierze burzy nie ma.
W poniedziałek w wielu regionach wciąż obowiązywały alarmy powodziowe - w hrabstwie Northamptonshire był to alarm najwyższego stopnia, oznaczający bezpośrednie zagrożenie dla życia.
Ostrzeżenia przed ulewami
Brytyjska służba meteorologiczna Met Office wydała w poniedziałek ostrzeżenia pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu dla zachodniej Szkocji. W tym regionie może spaść do 50-70 litrów wody na metr kwadratowy. Jak ostrzegają synoptycy, opady w połączeniu z topniejącym śniegiem mogą doprowadzić do powodzi.
- Wszystko zostało zniszczone - powiedziała w rozmowie z BBC Laura Jones, właścicielka sklepu położonego w miejscowości Tenbury Wells w hrabstwie Worcestershire w zachodniej Anglii. Region ten został mocno dotknięty przez burzę. - To nie pierwszy raz, kiedy mój biznes doświadczył powodzi. Sześć tygodni wcześniej wydarzyło się to samo - dodała.
"Nie próbuj podróżować"
Ulewy, silne podmuchy wiatru i podtopienia spowodowały poważne utrudnienia komunikacyjne. W Northamptonshire i Bristolu z uwagi na wartko płynące wody powodziowe konieczne było zamknięcie głównych dróg. Operator linii kolejowej Great Western Railway, obsługującej południowo-zachodnią Anglię i Walię, zawiesił wszystkie kluczowe połączenia. Opóźnienia wystąpiły także na liniach łączących Londyn z lotniskami Gatwick i Stansted.
- Nie próbuj dziś podróżować na żadnej trasie - ostrzegali w poniedziałek przedstawiciele Great Western Railway w mediach społecznościowych.
Operator linii kolejowej Northern Rail poinformował o poważnych zakłóceniach na kilku trasach, między innymi w Lancaster, York i Sheffield na północy Anglii.
W weekend odwołano około 300 lotów z i na lotnisko Heathrow w Londynie, a prawie 1200 lotów zostało opóźnionych - podała stacja CNN.
Kilkaset domów uszkodzonych
W niedzielę z ulewami zmagali się mieszkańcy południowej Walii. W hrabstwie Rhondda Cynon Taf ogłoszono stan alarmowy po tym, jak rzeka Taff wystąpiła z brzegów, zalewając miasto Pontypridd. W poniedziałek mieszkańcy i strażacy nadal usuwali skutki powodzi. Władze miasta potwierdziły, że uszkodzone zostało około 200-300 budynków mieszkalnych i użytkowych.
Źródło: Reuters, CNN, The Guardian, BBC
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/TOLGA AKMEN