Liczba ofiar powodzi we wschodniej części stanu Kentucky wzrosła do co najmniej 30 - przekazał w poniedziałek gubernator Andy Beshear. Powódź trwa od połowy ubiegłego tygodnia i jest oceniana jako jedna z najbardziej tragicznych w stanie.
Gubernator, podając na briefingu prasowym informację o ostatnim bilansie ofiarach śmiertelnych powodzi, zaznaczył, że liczba ta będzie prawdopodobnie rosła. Dodał, że do władz docierają informacje o kolejnych znajdowanych ciałach, ale zgony nie zostały jeszcze potwierdzone.
Wśród zabitych są dzieci. Tylko w hrabstwie Knott zginęło co najmniej 16 osób, w tym czworo rodzeństwa w wieku od 2 do 8 lat. W rozmowie z CNN ich ciotka powiedziała, że zginęły, gdy woda zalała dom, w którym się znajdowały.
"Nigdy nie widziałem takiej wody"
- Mieszkam tu od 56 lat i nigdy nie widziałem takiej wody - opowiadał Tracy Neice, burmistrz miasta Hindman w hrabstwie Knott. Dodał, że główna ulica wygląda jak rzeka.
W wyniku powodzi w wielu miejscach uszkodzone zostały linie energetyczne. W poniedziałek było 15 tysięcy zgłoszeń na temat przerw w dostawie prądu. Działania ratownicze utrudniają opady deszczu. Amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (NWS) przewiduje opady i burze do wtorku.
"Jedne z najbardziej niszczycielskich"
Powódź w Kentucky trwa od połowy ubiegłego tygodnia. Andy Beshear ocenił, że to jedna z najbardziej tragicznych powodzi w stanie. - Te powodzie są jednymi z najbardziej niszczycielskich, najbardziej śmiercionośnych, jakie kiedykolwiek widzieliśmy - powiedział. Mówił również o wysiłkach podejmowanych w celu dostarczenia żywności i schronienia tysiącom mieszkańców, których żywioł zmusił do opuszczenia domów.
W rozmowie z telewizją NBC Beshear przewidywał, że kiedy ratownicy będą docierać do bardziej odległych terenów, "przez wiele tygodni będą znajdować ciała kolejnych ofiar."
W sześciu hrabstwach obowiązuje stan wyjątkowy. Prezydent Joe Biden ogłosił w piątek stan klęski żywiołowej w Kentucky. Pozwoliło to na przyznanie stanowi funduszy federalnych do walki z żywiołem.
Zmiecione domy, zawalone mosty
"Niektóre górskie obszary wschodniego Kentucky pozostają niedostępne po tym, jak powodzie zamieniły niektóre drogi w rzeki, zmiotły z fundamentów domy, zawaliły się mosty" - poinformowała agencja AFP. Aż 50 mostów uszkodzonych jest w hrabstwie Perry.
W części stanu w ciągu 24 godzin spadło 200 litrów wody na metr kwadratowy, a poziom wody w rzekach gwałtownie wzrósł o kilka metrów i wystąpiły one z brzegów.
Te powodzie to druga poważna klęską żywiołową, która dotknęła Kentucky w ostatnich miesiącach. W grudniu seria tornad w zachodniej części stanu pochłonęła ok. 80 ofiar śmiertelnych.
Źródło: PAP, Reuters, CNN