Minął ponad tydzień od trzęsienia ziemi w Turcji, a wciąż spod gruzów wyciągane są żywe osoby. W nocy z wtorku na środę uratowano między innymi 77-letnią kobietę. Ratownicy wyciągnęli ją spod gruzów zawalonego siedmiopiętrowego budynku w mieście Adiyaman. Spędziła tam 212 godzin.
Liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi, które nawiedziło w nocy z 5 na 6 lutego południowo-wschodnią Turcję i północną Syrię, przekroczyła 41 tysięcy. W wyniku trzęsienia ziemi rannych zostało ponad 100 tysięcy osób, a ponad 13 tysięcy wciąż leczonych jest w szpitalu.
- Będziemy kontynuować naszą pracę, dopóki nie uratujemy ostatniego obywatela - powiedział we wtorek późnym wieczorem Recep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji. - Odbudujemy wszystkie domy i miejsca pracy - dodał.
Uratowano 77-letnią kobietę
Minął ponad tydzień od trzęsienia ziemi, a wciąż spod gruzów wyciągane są żywe osoby. W nocy z wtorku na środę uratowano 77-letnią Fatmę Gungor. Ratownicy wyciągnęli ją spod zawalonego siedmiopiętrowego budynku mieszkalnego w mieście Adiyaman. Kobieta spędziła tam około 212 godzin.
Na opublikowanym przez media nagraniu widać, jak ratownicy niosą Gungor na noszach do karetki. Następnie krewni 77-latki ściskają ekipę ratunkową złożoną z wojskowych i członków tureckiej organizacji odpowiadającej za zarządzanie klęskami żywiołowymi i sytuacjami kryzysowymi AFAD.
We wtorek ocalono również dziewięć innych osób. Wśród nich znaleźli się dwaj bracia w wieku 17 i 21 lat, wyciągnięci z bloku mieszkalnego w prowincji Kahramanmaras.
- Ponad 2,2 miliona ludzi opuściło najbardziej dotknięte przez trzęsienie ziemi obszary - powiedział Erdogan. Setki tysięcy budynków stało się niezdatnych do zamieszkania. Władze ONZ podały, że faza ratunkowa zbliża się ku końcowi, a cała uwaga skupi się na stworzeniu schronienia dla ludzi i dostarczeniu im żywności.
Źródło: Reuters