Minął tydzień od potężnego trzęsienia ziemi, które nawiedziło wschodnie regiony Tajwanu. Miało magnitudę 7,2. Służby ratownicze odnalazły w środę na szlaku turystycznym cztery ciała, w tym dwóch obejmujących się osób. Według informacji strażaków bilans ofiar wzrósł do 16 zabitych. Trzy osoby są nadal zaginione.
W środę, 3 kwietnia, czyli tydzień temu, doszło do najsilniejszego od ćwierćwiecza trzęsienia ziemi na Tajwanie. Epicentrum znajdowało się 25 kilometrów na południowy wschód od miasta Hualian, w górzystym regionie na wchodzie kraju.
Znaleziono kolejne ciała
W środę przed południem ratownicy dotarli na szlaku turystycznym Shakadang do ciała kobiety, a następnie odnaleźli zwłoki mężczyzny. Krótko potem w miejscu, gdzie odkryto ciało kobiety, pies ratowniczy wskazał ciała dwóch osób, które obejmowały się - informuje portal UDN. Jak podają lokalne media, mogą być to zwłoki pięcioosoobowej rodziny, która znajdowała się na szlaku w chwili trzęsienia. Z powodu zaawansowanego rozkładu ciał nie można było natychmiast potwierdzić ich tożsamości. Do badania DNA przesłano próbki.
Ponad tysiąc rannych osób
Z danych rządowych wnika, że w wyniku trzęsienia ziemi i setek wstrząsów wtórnych rannych zostało 1155 osób. Służby ratunkowe usiłują dotrzeć do 36 osób, które są nadal odcięte od świata.
Kilkoro budowlanych, którzy wcześniej byli uznani za zaginionych, odnaleziono żywych - podało we wtorek radio RTI. Grupa wysiadała z samochodów, kiedy zauważyła pierwsze skały spadające z urwisk i znalazła schronienia w betonowym przepuście w pobliżu górskiej rzeki. Ostatnie duże trzęsienie ziemi na Tajwanie o magnitudzie 7,6 nawiedziło kraj we wrześniu 1999 roku. Zginęło wówczas 2400 osób, a ponad pięć tysięcy budynków zostało zniszczonych. W jego następstwie zaostrzono standardy budowlane, co zdaniem ekspertów przyczyniło się do niskiej liczby ofiar tegorocznego trzęsienia. Większość osób zginęła bowiem w górach, przysypanych skałami, a nie w budynkach mieszkalnych.
Źródło: PAP, Reuters