Meteoryt o wadze 14 kilogramów spadł w listopadzie 2020 roku pod miastem Enkoeping w Szwecji. Znalazło go dwóch geologów. Gdy sprawę nagłośniły media, o kosmiczną skałę upomniał się właściciel gruntu. Doszło do sporu, który trafił na wokandę sądu rejonowego w Uppsali. Wydany we wtorek wyrok, korzystny dla znalazców, jest nieprawomocny. Przegrana strona zapowiada apelację.
Meteoryt, który spadł w listopadzie 2020 roku pod szwedzkim miastem Enkoeping, oddalonym o około 80 kilometrów od Sztokholmu, znalazło dwóch geologów - Anders Zetterqvist i Andreas Forsberg. Wcześniej, na podstawie amatorskich filmów i zdjęć od osób, które widziały na niebie błysk spadającego kamienia, oszacowali miejsce, gdzie mógł się znajdować.
Po nagłośnieniu sprawy przez media o kosmiczną skałę upomniał się właściciel gruntu Johan Benzelstiern von Engestroem. Gdy geolodzy odmówili zwrotu znaleziska, mężczyzna poprzez swoją firmę wniósł do sądu sprawę o przyznanie mu prawa własności meteorytu.
Spór o meteoryt
Wyrok w pierwszej instancji zapadł we wtorek. Zdaniem sądu w Uppsali "meteoryt, który niedawno spadł, nie ma trwałego związku z ziemią ani z nieruchomością i nie można oczekiwać, że pozostanie tam przez długi czas". - Nie jest więc częścią nieruchomości, na którą spadł - tak sędzia Markus Tengblad uzasadniał wyrok korzystny dla geologów.
Jednocześnie sąd uznał, że w przypadku meteorytu nie ma zastosowania prawo zwane Allemansrätten, gwarantujące wszystkim dostęp do przyrody bez względu na kwestie własności. Na podstawie tych przepisów każdy w Szwecji może na przykład korzystać z lasów, nawet prywatnych, zbierając w nich grzyby czy jagody, niemal wszędzie wolno też rozbić namiot. Na tę ustawę powoływali się geolodzy.
- Meteoryt, który niedawno spadł, nie może być uznany za produkt natury. Z drugiej jednak strony każdy ma prawo (w Szwecji) poszukiwać meteorytów na cudzej ziemi, o ile nie zniszczy nieruchomości - podkreślił Tengblad.
Jak meteoryt dostarczono do sądu
Sprawa wiązała się z koniecznością dostarczenia na salę sądową przedmiotu sporu, czyli meteorytu, który został przekazany przez geologów do Muzeum Historii Naturalnej w Sztokholmie. Transport był logistycznym wyzwaniem. Wyrok jest nieprawomocny. Po jego ogłoszeniu właściciel ziemi wyraził niezadowolenie i zapowiedział możliwość odwołania się do sądu wyższej instancji. Ma o tym zdecydować po zapoznaniu się z uzasadnieniem.
Źródło: PAP, aftonbladet.se, svd.se, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Andreas Forsberg/Anders Zetterqvist/Naturhistoriska riksmuseet