Władze Hiszpanii zdecydowały się zredukować dostęp do wody w związku z nasileniem suszy. Ograniczenie ma dotyczyć aż sześciu milionów osób z 495 gmin. Sektorem, który może najbardziej ucierpieć z powodu wydanych restrykcji, jest rolnictwo. Rolnicy i eksporterzy są oburzeni decyzją i argumentują, że jej konsekwencje mogą być opłakane dla całej Europy.
Ze względu na panującą od 30 miesięcy dotkliwą suszę regionalny rząd hiszpańskiej Katalonii wprowadził daleko idące ograniczenia w użytkowaniu wody w łącznie 224 gminach. Restrykcje zapowiadane są w kolejnych regionach. Ograniczenia dotkną w sumie ponad sześciu milionów mieszkańców 495 gmin - poinformowała we wtorek na konferencji prasowej rzeczniczka katalońskiego rządu Patricia Plaja. Ograniczenia obejmują między innymi sieć wodociągową Ter-Llobregat, która zaopatruje w wodę regiony Barcelony i Girony.
Limit wody na mieszkańca
Zgodnie z przepisami, zużycie wody przemyśle ma być zmniejszone o 15 procent, a w rolnictwie - o 40 procent lub zastąpione przez wodę z recyklingu. Zakazuje się codziennego podlewania ogrodów oraz publicznych i prywatnych terenów zielonych, a także mycia ulic wodą zdatną do picia. Baseny mogą być napełniane tylko za pomocą systemów recyrkulacji. Ustalono maksymalne zużycie wody na mieszkańca dziennie - do 230 litrów, co jednak nie powinno być odczuwalne w domach. Rząd Katalonii już w lutym zatwierdził dekret zezwalający na przejmowanie studni w celu zagwarantowania dostaw wody pitnej oraz wprowadził kary w wysokości do 150 tysięcy euro dla gmin nieprzestrzegających nowych przepisów. Zgodnie z prognozami portalu eltiempo.es, wartości temperatury tego lata będą znacznie wyższe niż normalnie, zwłaszcza w głębi kraju. Rząd trzykrotnie zwiększył środki na prewencyjną kampanię przeciwpożarową.
Oburzenie rolników
Przewidywania nie napawają optymizmem tamtejszych rolników i eksporterów. Hiszpania jest największym producentem owoców i warzyw w całej Unii Europejskiej. Jednak zmiany klimatu, które rokrocznie uderzają w kraj i sprawiają, że aż trzy czwarte jego powierzchni jest zagrożonych pustynnieniem, odciskają znaczące piętno na tym sektorze.
- Potrzebujemy wody. Jeśli nam ją zabiorą, będzie tu tylko pustynia - powiedział rolnik Juan Francisco Abellaneda.
Wiele organizacji, takich jak związek rolników Asaja ostrzega, że bez dostępu do wody, "utrzymanie nowoczesnego i konkurencyjnego rolnictwa nie będzie możliwe", a to zagrozić może bezpieczeństwu żywnościowemu na całym kontynencie. Grupa lobbystyczna rolników SCRATS obliczyła, że cięcia mogłyby doprowadzić do dewastacji ponad 12 tysięcy hektarów ziemi uprawnej, co przeliczyć można na straty finansowe w wysokości do 137 milionów dolarów rocznie oraz utratę 15 tysięcy miejsc pracy.
Rolnicy swoje emocje tłumaczą zapisem w konstytucji, który stanowi, że "woda Hiszpanii należy do wszystkich Hiszpanów". Z kolei ekolodzy zwracają uwagę, że cały model rolniczy w kraju musi zostać rozsądnie przemyślany. - Ponad 80 procent słodkiej wody w Hiszpanii jest wykorzystywane przez rolnictwo. To po prostu nie jest możliwe do utrzymania [...] Hiszpania nie może być ogrodem Europy, jeśli naszej wody będzie coraz mniej - skomentował Julio Barea z organizacji Greenpeace.
Źródło: PAP, ENEX, phys.org