Strażacy walczyli z ogniem, gdy pożar trawił ich dom

Jak podała kalifornijska straż pożarna (Cal Fire), pożar Park Fire, który wybuchł tydzień temu w hrabstwie Butte, pochłonął do tej pory ponad 156,5 tysięcy hektarów. Ogień objął swoim zasięgiem terytorium czterech hrabstw, a we wtorek wieczorem był opanowany w 18 procentach.

Według statystyk straży, Park Fire stał się piątym największym pożarem w historii Kalifornii. Strażacy przypomnieli, że 95 procent pożarów wybucha na skutek ludzkiej aktywności i zaapelowali o zachowanie ostrożności. "Proste czynności, takie jak przestrzeganie zasad bezpieczeństwa pożarowego i unikanie działań, które mogą wywołać pożar, mają kluczowe znaczenie" - przekazali w mediach społecznościowych.

Agencja Reuters przytacza historię dwóch strażaków-ochotników, ojca i syna, którzy dowiedzieli się o szalejącym pożarze podczas rodzinnej wycieczki. Ogień niebezpiecznie zbliżał się do ich rodzinnej miejscowości Cohasset. Mężczyźni nie wahali się i natychmiast wrócili w rodzinne strony, by pomóc w obronie miasteczka przed płomieniami. Gdy jednak strażacy walczyli z ogniem na jednym z frontów, płomienie doszczętnie strawiły ich domy.

- Z naszymi zwierzakami domowymi wszystko w porządku, więc nie jest aż tak źle - opowiadał Dave Tehan. - Nie spłonął także jeden z pojemników z ważnymi przedmiotami i zdjęciami, dlatego cieszę się, że je mam - dodał.

Mężczyzna stracił swój sprzęt strażacki w pożarze, a współpracownicy z remizy kupili mu nową parę butów. Jego synowi udało się ocalić odzież ochronną, ale większość domu i jego wyposażenia została zniszczona przez ogień. Obydwaj mężczyźni przekazali, że chcą skupić się na ocaleniu i odbudowie Cohasset.

- Troszczymy się o ludzi, ich domy, wszystko, co tu zostało. Serce społeczności wciąż bije - powiedział Johnathan Tehan, syn Dave'a.